Land Rover Defender

Wartości terenowe i niskie spalanie nie idą w parze. Szczególnie gdy mowa o tak kultowej terenówce jak Land Rover Defender, który w 2019 roku został zbudowany od podstaw po raz pierwszy od 1983 roku.

Najbardziej oszczędne są oczywiście silniki wysokoprężne i jednostka hybrydowa. Z oleju napędowego korzysta silnik 3.0 R6 MHEV, który ma trzy odmiany mocowe. Różnią się one dość znacznie osiągami, ale spalanie jest podobne w każdej z nich i wynosi niecałe 9 litrów na 100 km w testach WLTP. Jednostka hybrydowa jest typu plug-in i według tych samych testów potrzebuje 3.3 litra na 100 km co jest bardzo wysokim wynikiem dla hybrydy PHEV w testach WLTP.

Benzyny nie są oszczędne i paliwo znika z baku w szybkim tempie, ale nadrabiają to osiągami. Podstawowy silnik 2.0 R4 potrzebuje aż 11.5 litra lub więcej na 100 km w cyklu mieszanym. Silnik 3.0 R6 MHEV jest nieco oszczędniejszy dzięki technologii miękkiej hybrydy, ale wciąż używa 11 l/100 km. Potwór to silnik 5.0 V8. Potrzebuje on 15 l/100 km.

Land Rover daje ogromny wybór w Defenderze. Znajdziemy tam wysokoprężne miękkie hybrydy, benzynowy MHEV, lub jednostkę plug-in, a także ogromne i potężne V8. Silniki wysokoprężne to jednostka 3.0 R6 MHEV o mocy 200, 249 lub 300 koni mechanicznych. Moment obrotowy wynosi kolejno 500, 600 i 650 Nm, a przyśpieszenie do 100 km/h trwa 9.8, 8.0 lub 6.7 sekundy.

Jednostki benzynowe są jeszcze mocniejsze. Podstawowa to niepozorny silnik 2.0 R4 o mocy aż 300 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 400 Nm, a sprint do 100 km/h trwa 7.1 sekundy. Silnik 3.0 R6 jest już miękką hybrydą i wytwarza 400 koni mechanicznych oraz 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego i przyspiesza do setki w 6 sekund.

Pozostałe dwie jednostki to hybryda plug-in oparta na silniku 2.0 R4. Wytwarza aż 404 konie mechaniczne i 400 Nm momentu obrotowego, a do setki terenówkę rozpędza w 5.6 sekundy. Prawdziwym potworem jest benzynowy silnik 5.0 V8. Ma moc rzędu 525 KM i 625 niutonometrów. Sprint do setki trwa z nim 5.2 s.

Land Rover Defender drugiej generacji nie miał łatwego zadania. Musiał nawiązać do ogromnej legendy jaką była pierwsza edycja Defendera, która była produkowana w latach 1983-2016 i zebrała całe rzesze oddanych fanów. Odniosła jednak w tym całkiem niezły sukces. Wiadome jest, że druga edycja nie zbierze takiego zagorzałego grona miłośników, ale najważniejsze jest to, że Defender wciąż jest autem o dobrych właściwościach terenowych, a to się w dzisiejszej motoryzacji zdarza bardzo rzadko.

Osoby, które miały okazję jeździć Defenderem chwalą przede wszystkim jego wszechstronność. Auto dobrze radzi sobie w trudnym terenie, ale w przeciwieństwie do wielu terenówek nie oznacza to, że podróżowanie po asfalcie jest niewygodne. Przestrzeni wewnątrz jest mnóstwo, a całość jest naprawdę stylowa. Największym problemem mogą być jednostki napędowe. Oferują lekko rozczarowującą dynamikę, a ich spalanie jest naprawdę duże.

Auto zgodnie z tradycją sprzedawane jest w dwóch wymiarach, czyli 90 oraz 110 co odpowiadało kiedyś wielkości rozstawu osi podanej w calach. Dziś oba rodzaje Defendera mają rozstaw mniej więcej o 10 cali większy niż podaje liczba w nazwie. Tak więc mniejsza wersja, czyli Land Rover Defender 90 jest długi na 4583 milimetrów przy rozstawie osi wynoszącym 2587 milimetrów. Jego szerokość to 1996 milimetrów, a wysokość sięga 1974 milimetrów.

Defender 110 jest długi na aż 5018 milimetrów przy rozstawie osi rzędu 3022 milimetrów. Szerokość auta jest taka sama, lecz wysokość różni się na korzyść Defendera 90 o 7 mm, gdyż większa terenówka sięga 1967 milimetrów.

Land Rover ma bardzo dobre właściwości terenowe, gdyż jego kąt natarcia to 38 stopni w ustawieniu off-road przeznaczonym do jazdy po bezdrożach. Kąt rampowy wynosi wtedy 28 stopni, a kąt zejścia to aż 40 stopni. Bardzo pomaga to podczas jazdy po nierównościach.

Land Rover Defender to samochód posiadający swoje korzenie w terenie i tam też sprawdza się najlepiej. Jak jednak kształtuje się u niego taka kwestia, jak ceny Land Rover Defender używane i nowe? Cena wyjściowa z podstawowym wyposażeniem wielu może już powalić na kolana – aż 329 800 złotych. Oczywiście nie jest to górna granica. Carpathian Edition tego samochodu jest bowiem katalogowo warta, bagatela, aż 750 700 złotych!