euro7

Po wejściu normy Euro 7 będzie mniej modeli samochodów

Wielkimi krokami zbliżamy się do wprowadzenia kolejnej normy należącej do europejskiego standardu emisji spalin. Tym razem będzie to już norma Euro 7, która ma debiutować od 2025 roku w wypadku samochodów osobowych, a od 2027 roku dla ciężarowych. Oczywiście wprowadzenie nowych ograniczeń wiąże się z wielkimi kontrowersjami. Bardzo możliwe jest bowiem to, że norma Euro 7 sprawi, iż produkcja wielu modeli stanie się nieopłacalna.<h2>Normy Euro 7 - co o nich wiemy?</h2>Z każdym miesiącem wiemy coraz więcej na temat planowanych norm Euro 7. Jest to naturalna kolej rzeczy, w końcu mają one obowiązywać producentów nowych samochodów osobowych już od 1 lipca 2025 roku. Dla producentów aut ciężarowych termin wprowadzenia norm Euro 7 to z kolei 1 lipca, lecz 2027 roku, więc będą mieli nieco więcej czasu na dostosowanie się do najnowszych ograniczeń ustalonych przez Unię Europejską.&nbsp;Przede wszystkim zmieniono regulacje dotyczące tego, ile silnik może emitować spalin bez podziału na różne grupy. Podczas rozruchu zimnej jednostki napędowej limit ma wynosić 350 mg/kWh. Potem gdy silnik się rozgrzeje, limit ma jednak spadać do poziomu zaledwie 90 mg/kWh.&nbsp;Dodatkowo poszerzono listę spalin objętych ograniczeniami. Od teraz regulowana będzie nie tylko emisja tlenku węgla, tlenków azotu, węglowodorów oraz pyłów PM. Do listy dołączono bowiem formaldehyd, tlenek diazotu w wypadku pojazdów ciężarowych oraz amoniak, gdy mowa o pojazdach osobowych. Oprócz tego emisja samych tlenków azotu dla jednostek wysokoprężnych ma być ograniczona do zaledwie 60 mg/km, dzięki czemu diesle zrównają się z autami benzynowymi.&nbsp;W ramach norm Euro 7 zaostrzy się również to, jak długo samochód ma spełniać dane normy. Do tego ma to być regularnie kontrolowane przez specjalne układy elektroniczne służące właśnie do monitoringu zanieczyszczeń wytwarzanych przez układ napędowy. Samochód ma spełniać normy Euro 7 przez 7 lat eksploatacji lub przez pierwsze 200 tysięcy kilometrów na drogach.&nbsp;&nbsp;Unia Europejska postanowiła się również zabrać za zanieczyszczenia emitowane przez inne komponenty samochodów. Mowa tu przede wszystkim o oponach oraz klockach. Te w trakcie jazdy emitują cząstki stałe w wyniku tarcia generowanego pomiędzy oponami a nawierzchnią oraz tego wytwarzanego przez cały układ hamulcowy w trakcie hamowania.<h2>Euro 7 - ograniczenia dla elektryków</h2><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/nowe">Nowe samochody</a> elektryczne są w teorii bezemisyjne. Norma Euro 7 ma jednak wpływać także na nie. Oczywiście nie dotyczy to w żadnym stopniu silników. Elektryki będą musiały jednak spełniać normy dotyczące emisji cząstek stałych przez opony oraz układ hamulcowy. Planuje się także wprowadzenie regulacji dotyczących tego, jak bardzo żywotne mają być akumulatory.<h2>Nowe normy emisji spalin spowodują usunięcie wielu modeli</h2>Planowane wprowadzenie nowych norm Euro 7 nie spotkało się z dobrym przyjęciem ze strony producentów samochodów osobowych. Unia w ten sposób wymusza na nich bowiem wydanie sporych pieniędzy na dostosowanie aut pod nowe normy, a przecież i tak mają one być zakazane w ciągu zaledwie 10 lat od wprowadzenia w życie norm Euro 7. Z tego powodu można spodziewać się, że wiele aut po prostu zniknie.&nbsp;Dotyczy to przede wszystkim modeli wyposażonych w silniki wysokoprężne. Dostosowanie ich do najnowszych norm może być bardzo kosztowne. Przez to dalsze sprzedawanie diesli nie będzie już opłacalne i Ci producenci, którzy jeszcze nie wycofali się z oferowania tego typu silników, mogą zacząć to robić w okolicy wprowadzenia norm Euro 7.&nbsp;Producenci są dość zgodni w swoim głosie i zwracają uwagę na to, że dostosowanie aut do obowiązujących norm Euro 6d w połączeniu z postępującą elektryfikacją byłoby w zupełności wystarczające, by poprawić sytuację związaną z emisją spalin. Wedle wyliczeń wymiana floty aut w Europie na te, które spełniają normy Euro 6d, byłaby w stanie ograniczyć emisję tlenków azotu nawet o 80%, a właśnie te związki są jednymi z najbardziej niebezpiecznych. Producenci godzą się za to na wprowadzenie norm dotyczących opon oraz układów hamulcowych, a nawet je często chwalą.

samochody

Wzrost rejestracji samochodów osobowych w lutym 2023 roku

Luty 2023 roku przyniósł naprawdę spory wzrost rejestracji samochodów osobowych w naszym kraju i to pomimo tego, że jest to najkrótszy miesiąc w roku. Wzrost zanotowano zarówno w ujęciu miesięcznym, jak i rocznym, co jest naprawdę dobrym prognostykiem dla producentów samochodów osobowych na początku 2023 roku.<h2>Statystyki rejestracji aut osobowych w lutym 2023 roku</h2>Dzięki danym dostępnym w systemie CEPiK, czyli w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców można bardzo szybko sprawdzić dane dotyczące tego, ile jak wyglądała <a href="samochody.pl">sprzedaż samochodów</a> na terenie Polski w trakcie lutego 2023 roku. Wyniki są naprawdę obiecujące, gdyż mówiąc o samych osobówkach w trakcie tego dość krótkiego, bo trwającego 28 dni miesiąca zarejestrowano aż 38 525 samochodów osobowych.&nbsp;Taka ilość rejestracji oznacza, że można zanotować wzrost w skali roku rzędu aż 14,9%. Biorąc pod uwagę dwa pierwsze miesiące 2023 roku, w Polsce zarejestrowano już 73 572 samochody osobowe, co jest wynikiem wyższym o 17,7% niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Rejestracje wzrosły także względem samego stycznia 2023 roku.&nbsp;Ten nie jest jednak tak ogromny, lecz mimo wszystko imponujący biorąc pod uwagę fakt, iż w ostatnich latach styczeń był z reguły nieco lepszym miesiącem na rynku. Liczba rejestracji wzrosła bowiem o 9,92% względem stycznia 2023 roku.&nbsp;Oczywiście podobnie jak w każdym miesiącu największy udział w sprzedaży i rejestracji nowych samochodów osobowych mają przedsiębiorstwa. W trakcie lutego 2023 roku odpowiadały one aż za 69.73% wszystkich zarejestrowanych samochodów osobowych.&nbsp;Spory udział w rynku miał też segment premium, który regularnie rośnie. Sprzedano aż 7 951 aut z tego segmentu, co oznacza poprawę o 18,0% względem poprzedniego roku. Najpopularniejsze marki to naturalnie Audi, BMW, Mercedes, Volvo oraz Lexus. Najpopularniejszym modelem okazało się za to Volvo XC60.<h2>Najpopularniejsze marki i modele w lutym 2023 roku</h2>Pozycję lidera rynku w lutym 2023 roku zdecydowanie umocniła Toyota, która ma za sobą kolejny już bardzo mocny miesiąc. W lutym japońskiej marce udało się sprzedać 8 722 samochody osobowe, co jest wynikiem ponad 2-krotnie lepszym od zajmującej drugą pozycję Skody, która sprzedała „tylko” 3 806 samochodów. Podium ponownie zamyka Kia. Marka z Korei Południowej w trakcie lutego 2023 roku sprzedała 2 910 samochodów.&nbsp;Kolejne pozycje są dość podobne, do tych, które obecnie zajmują marki w ujęciu rocznym, a tak w zasadzie w dwumiesięcznym. Na czwartym miejscu znajdziemy bowiem Volkswagena z wynikiem 2 311 samochodów, który nieznacznie pokonał piątego Hyundaia (2 263 szt.).&nbsp;Pozostali producenci sprzedali mniej niż dwa tysiące aut osobowych. Do czołowej dziesiątki załapały się takie marki jak Audi (1 786 szt.), Dacia (1 749 szt.), BMW (1 732 szt.), Mercedes (1 230 szt.) oraz Volvo (1 161 szt.). Widać więc bardzo mocną pozycję marek premium, które z reguły trzymają się w dobrej kondycji podczas kryzysów.&nbsp;W zestawieniu najpopularniejszych modeli zdecydowanym dominatorem jest oczywiście Toyota. Najpopularniejszym modelem okazała się poczciwa Toyota Yaris. Tego miejskiego hatchbacka udało się sprzedać w nakładzie aż 2 128 sztuk. Nieco mniej, bo 1 592 egzemplarze sprzedano w wypadku zajmującego drugie miejsce modelu Yaris Cross. Podium domyka prawdziwy klasyk, jeśli chodzi o listy sprzedaży samochodów w naszym kraju, czyli Toyota Corolla. Na kompakta postawiono 1 455 razy.&nbsp;Koniec podium nie oznacza jednak końca modeli Toyoty. Czwarte miejsce należy bowiem do Toyoty C-HR, która sprzedała się w nakładzie 1 269 sztuk. Pozycja piąta należy do Dacii Duster, która w naszym kraju cieszy się znacznie większą popularnością od bratniego Sandero, pomimo tego, że to właśnie mniejsze Sandero jest jednym z najlepiej sprzedających się aut w całej Europie. Dustera rejestrowano 924 razy w trakcie lutego 2023 roku.&nbsp;Kolejne pozycje należą do modeli takich jak Skoda Octavia (898 szt.), Hyundai Tucson (778 szt.), Kia Sportage (741 szt.), Toyota Corolla Cross (691 szt.), a czołową dziesiątkę zamyka kolejny model od Toyoty, czyli Toyota RAV4.&nbsp;&nbsp;Sprawdź także: <a href="https://samochody.pl/blog/wpis/po-wejsciu-normy-euro-7-bedzie-mniej-modeli-samochodow">Po wejściu normy Euro 7 będzie mniej modeli samochodów</a>

samochody elektryczne

Warianty wprowadzania strefy czystego transportu w Warszawie

Nieuchronnie zbliża się moment, od którego Warszawa będzie prawnie zobowiązana do wprowadzenia Strefy Czystego Transportu. Termin został wyznaczony na 2024 rok. Debata na ten temat wciąż trwa, a ostatnio mieszkańcy mieli okazję zapoznać się z raportem i wariantami wprowadzenia takiej strefy oraz tym, jakie miałyby się pojawić dodatkowe ograniczenia wynikające ze zmian.&nbsp;<h2>Czym jest Strefa Czystego Transportu?</h2>Strefa Czystego Transportu to pojęcie, które do polskiego prawa trafiło stosunkowo niedawno. Miało to miejsce 7 grudnia 2021 roku, gdy prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację Ustawy z dnia 11 stycznia 2018 roku o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Wedle tej nowelizacji SCT, czyli Strefa Czystego Transportu to wydzielony i odpowiednio oznakowany obszar na terenie miasta, w ramach którego obowiązują ograniczenia poruszania się pojazdów niespełniających wymogów dotyczących emisji.&nbsp;Tego typu strefy są bardzo dobrze w innych krajach Unii Europejskiej. Znajdziemy je na przykład w Paryżu, czy też w Brukseli, gdzie do miasta nie mogą wjeżdżać starsze <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody</a> benzynowe i diesle niespełniające norm EURO, ponieważ wiązałoby się to z ogromną emisją szkodliwych dla atmosfery związków.<h2>Warianty wprowadzenia SCT w Warszawie rekomendowane przez ICCT</h2>Od końca stycznia 2023 roku w Warszawie trwają konsultacje społeczne z mieszkańcami właśnie w sprawie planowanego wprowadzenia SCT. Analizowane są tam takie kwestie jak jej granice, ale też warianty wprowadzenia strefy. Te zostały opracowane przez ekspertów z ICCT, czyli Międzynarodowej rady ds. Czystego Transportu. Po serii badań i analiz przygotowali szczegółowy raport.&nbsp;W tym raporcie można zobaczyć, że w obu wariantach strefa zacznie obowiązywać od 2024 roku. Różni się jednak to, jak szybko zaostrzane będą warunki dotyczące tego, jakie pojazdy mają wjeżdżać. Wyróżniamy wariant podstawowy, w którego ramach nowe ograniczenia będą wprowadzane kolejno w latach 2024, 2026, 2028, 2030 oraz 2032. Drugi, tak wany wariant przyspieszony jest dużo bardziej rygorystyczny. Zakłada bowiem, że ograniczenia będą debiutować kolejno w roku 2024, 2025, 2026, 2027 oraz 2028. Ostateczny kształt ograniczeń będzie więc obowiązywać aż 4 lata szybciej. O możliwości wykorzystania wariantu przyspieszonego opowiedział nam Grzegorz Dzięgielewski z firmy Profeina.&nbsp;- Ten wariant został zaproponowany miastu przez ICCT. Jest to organizacja zajmująca się badaniem zanieczyszczeń transportowych i po analizie emisji spalin ze 150 tys. pojazdów poruszających się po warszawskich ulicach przygotowała dwa warianty. Wedle jednego strefa zaostrza się co dwa lata, a w przyspieszonym co rok. Najprawdopodobniej wariant przyspieszony pozostanie jednak tylko jako rzecz teoretyczna do rozważenia, gdyż miasto skupia się na wariancie podstawowym - wskazał ekspert.&nbsp;Niezależnie od wariantu takie same będą ograniczenia dla każdej z faz. W wypadku Diesli auta będą musiały spełniać wpierw normy Euro 4, następnie Euro 5, Euro 6, Euro 6dT, a na sam koniec Euro 6d. Benzyny zaczynają z pułapu norm Euro 2, by w kolejnych latach wykluczane były auta poniżej norm Euro 3, Euro 4, Euro 5, a na sam koniec Euro 6.<h2>Aktualne granice SCT w Warszawie i możliwe zmiany</h2>Aktualny projekt uchwały na temat SCT w Warszawie zakłada, że strefa będzie miała granice wyznaczone wzdłuż ulic, a także torów kolejowych. Okrąg rozpoczyna się od Al. Jerozolimskich, następnie biegnie ul. Kopińską, ul. Wawelską, al. Armii Ludowej, al. Stanów Zjednoczonych, ul. Wiatraczną, tam zacznie biec wzdłuż północnej obwodnicy kolejowej, by przejść na al. Prymasa Tysiąclecia, która wyznacza granicę aż do przejścia z powrotem w Al. Jerozolimskie.&nbsp;- Do 25 kwietnia trwają konsultacje z mieszkańcami. W zależności od zgłoszonych przez mieszkańców propozycji mogą pojawić się zmiany w granicach SCT. Wiele głosów po prostu się znosi, gdyż niektórzy mieszkańcy oczekują większej strefy, a inni mniejszej. Na pewno zmiany w granicach SCT są możliwe. Oczywiście, jeśli się pojawią, to wprowadzone zostaną na podstawie analizy ruchu drogowego, by strefa była spójna i działała prawidłowo. Strefa trafi też na obrady Rady Warszawy i radni mogą też zgłosić swoje poprawki i jeśli zostaną przegłosowane, to zostaną wprowadzone. — dodaje Dzięgielewski.&nbsp;W najbliższych miesiącach powinniśmy więc poznać ostateczny kształt Strefy Czystego Transportu. Obrady na temat tej uchwały są z kolei zaplanowane na okres letni. Najpewniej do końca sierpnia poznamy więc kształt strefy, a także to, wedle którego wariantu będzie ona wprowadzana.&nbsp;&nbsp;Sprawdź także: <a href="https://samochody.pl/blog/wpis/wzrost-rejestracji-samochodow-osobowych-w-lutym-2023-roku">Wzrost rejestracji samochodów osobowych w lutym 2023 roku</a>

nissan x-trail

Nagroda dla Nissana X-Trail w konkursie na Światowy Kobiecy Samochód roku 2023

Znamy już nagrodzone samochody w konkursie na Światowy Kobiecy Samochód roku 2023! Ten plebiscyt organizowany od 2009 roku wybrał najlepsze samochody w aż sześciu kategoriach. Jednym z nagrodzonych jest nowy Nissan X-Trail. Pora przedstawić sylwetkę tego modelu, jak i innych zwycięzców.<h2>Czym jest plebiscyt na Światowy Kobiecy Samochód roku?</h2>Plebiscyt WWCOTY, czyli Women’s World Car of the Year, co naturalnie można przetłumaczyć jako światowy kobiecy samochód roku to coś więcej niż plebiscyt, który ma wybrać najlepsze auto dla kobiet, jak wskazuje sama nazwa. Wybiera on najlepsze samochody w wielu kategoriach, które sprawdzą się dobrze niezależnie od tego, jakiej płci jest kierowca. W końcu w praktyce ma to niewielkie znaczenie.&nbsp;Po raz pierwszy plebiscyt na Światowy Kobiecy Samochód Roku zorganizowano w 2009 roku. Teraz można już świętować jego trzynastą edycję. W przeszłości nagrody zdobywały tu takie auta jak BMW serii 5, Mercedes klasy S, tesla Model S, Range Rover Sport, Audi e-tron GT, BMW iX, czu też Ferrari F8 Spider, a nawet i Ford Fiesta. Wszystko jest efektem ogromnej różnorodności kategorii.&nbsp;W plebiscycie na Światowy Kobiecy Samochód roku jury złożone z 63 dziennikarek pochodzących z aż 45 krajów i 5 kontynentów wybrało nie tylko najlepsze auto. Inne kategorie to najlepsze auto miejskie, najlepsze duże auto, najlepszy rodzinny SUV, najlepszy duży SUV, najlepsze auto terenowe/pick-up, a także najlepsze auto sportowe. Wśród 63 dziennikarek głosujących w plebiscycie znajdziemy też przedstawicielkę naszego kraju. Jest nią Agata Rzędowska.<h2>Auta nagrodzone w plebiscycie na Światowy Kobiecy Samochód Roku</h2>W tym momencie zwycięzca nagrody głównej nie jest jeszcze znany. Wyniki głosowania są bowiem przedstawiane 8 marca, w międzynarodowy dzień kobiet, który jest wręcz świetną okazją na zwieńczenie plebiscytu na Światowy Kobiecy Samochód Roku. Znamy już jednak zwycięzców w każdej z kategorii.&nbsp;Najlepszym autem miejskim stała się Kia Niro, czyli miejski hatchback wprost z Korei Południowej. Rola najlepszego rodzinnego SUVa przypadła z kolei nowoczesnemu Jeepowi Avenger. Czołowe auto terenowe to Ford Ranger, czyli jeden z najpopularniejszych pick-upów na świecie, w tym jeden z niewielu dostępnych w Polsce.&nbsp;Nagrodę dla najlepszego samochodu sportowego/wyczynowego zdobyło Audi RS3. Kultowy już kompakt wyróżnia się przede wszystkim swoją jednostką napędową, czyli rzędową piątką, która dziś jest niesamowicie rzadka w motoryzacyjnym świecie. Najlepsze duże auto to z kolei Citroen C5 X, czyli duchowy następca kultowego Citroena C5. Model ten powrócił do gamy po kilkuletniej przerwie.&nbsp;Najlepszym dużym SUVem jest za to <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/nissan/x-trail">Nissan X-Trail</a>, a dokładniej jego nowa, czwarta generacja, która trafiła do Europy w 2022 roku. Ten duży SUV to jeden z najlepszych samochodów w całej gamie Nissana, który odniósł spory sukces w momencie swojego debiutu, a wszystko to dzięki innowacyjnej koncepcji samochodu hybrydowego, którą znajdziemy w tym modelu pod nawą e-POWER.&nbsp;W typowej hybrydzie silnik elektryczny i spalinowy pracują jednocześnie, by napędzać koła swoją mocą i momentem obrotowym. W Nissanie X-Trail z napędem e-POWER za napędzenie kół odpowiada jednak tylko i wyłącznie silnik elektryczny, więc samochód oferuje doznania z jazdy podobne do prowadzenia zwyczajnego elektryka. Jazda jest w takim wypadku bardzo płynna, a sam samochód zwinny i dynamiczny w trakcie przyspieszania.&nbsp;Silnik spalinowy w Nissanie X-Trail z napędem e-POWER ma za zadanie produkować zasilanie dla jednostki elektrycznej. W ten sposób co ciekawe udało się osiągnąć napęd, który zużywa nawet o litr paliwa mniej niż w samochodach z analogicznego segmentu i o podobnych osiągach, lecz wyposażonych w czysty silnik spalinowy, a nawet i hybrydowy.&nbsp;Na wyjątkowość tego modelu składa się również fakt, iż jest on jedynym SUVem 7-miejscowym w swoim segmencie, który został zelektryfikowany. Do tego oferuje nowoczesny napęd na 4 koła e-4ORCE. Brak ciężkich baterii sprawia z kolei, że auto nie waży dużo więcej od swoich rywali w segmencie.

tesla model 3

Tesla Model 3 w USA tańsza od samochodów spalinowych

Tesla na początku 2023 roku zaskoczyła wszystkich, rozpoczynając swoją mocną ofensywę cenową i dość znacząco obniżając ceny swoich modeli. Ta polityka jest obecnie kontynuowana po to, by Tesla mogła utrzymać pozycję lidera kosztem zysków, a dzięki temu obecnie w Stanach Zjednoczonych Tesla Model 3 jest już tańsza od przeciętnego samochodu osobowego z silnikiem spalinowym.<h2>Czemu Tesla obniża ceny swoich aut?</h2>Obniżanie cen samochodów osobowych może wydawać się bardzo dziwnych ruchem, szczególnie teraz gdy od pewnego czasu ceny rosną w naprawdę sporym tempie. Widać to praktycznie na każdym z europejskich rynków oraz oczywiście w Stanach Zjednoczonych, które wciąż są dla Tesli najważniejsze. Takie podwyżki wpłynęły jednak negatywnie na popyt na samochody osobowe.&nbsp;Przyznał to sam Elon Musk po tym, jak jego marka zaliczyła bardzo słaby, IV kwartał 2022 roku. Ekscentryczny miliarder znany nie tylko z Tesli, ale też z firmy SpaceX, która zajmuje się przemysłem kosmicznym, przyznał, że w pewnym momencie ceny stały się aż zbyt wysokie. Z tego powodu zdecydował o tym, że lepszym ruchem będzie obniżenie cen za auta Tesli.&nbsp;W ten sposób marka chce zwiększyć popyt na swoje samochody, jednocześnie poświęcając sporą część swoich przychodów. Ma to być jednak opłacalne w nieco dalszej perspektywie, biorąc pod uwagę to, że Tesla zarabia również na sieci swoich szybkich ładowarek. W ten sposób można zwiększyć liczbę ich użytkowników i nieco nadrobić straty wynikające z mniejszych cen aut.&nbsp;Dodatkowo dzięki obniżce Tesli uda się po prostu sprzedać więcej samochodów, niż miało to miejsce wcześniej. Elektryczne Tesle stały się tańsze praktycznie na całym świecie w USA, Chinach, Europie, w tym też oczywiście w Polsce.<h2>Tesla tańsza niż spalinówki</h2>Do dziś jednym z głównych powodów tego, że elektryki są wciąż dość niszowe, jest to, iż ich ceny są po prostu dość wysokie. Widać to w każdym z segmentów, gdyż zakup auta elektrycznego wiąże się z wydatkiem wyższym o nawet kilkadziesiąt tysięcy niż w przypadku spalinowego odpowiednika w gamie modelowej. Tesli udało się jednak sprawić, że najpopularniejsza <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/tesla/model-3">Tesla Model 3</a> w USA jest obecnie tańsza niż przeciętny samochód spalinowy i to nie wliczając w to nowej ulgi dla osób kupujących elektryki, która w Stanach Zjednoczonych zadebiutowała w styczniu 2023 roku.&nbsp;Podstawowa cena Tesli Model 3 w USA wynosi obecnie 42 900 dolarów, czyli około 191 tysięcy złotych. Tymczasem przeciętne nowe auto w tym kraju jest wyceniane na 47 930 dolarów, czyli aż 5 tysięcy więcej.&nbsp;Różnica ta może się zwiększyć po skorzystaniu z ulgi podatkowej wprowadzonej dla elektryków. Ta jest naprawdę spora, gdyż wynosi aż 7 500 dolarów, czyli około 33 tysięcy złotych. Amerykańscy kierowcy nową Teslę mogą mieć więc za zaledwie 35 500 dolarów, czyli około 157 tysięcy złotych. Jest to kwota podobna do cen za przeciętne auto osobowe w Polsce.<h2>Ceny Tesli w Polsce i w Europie</h2>W Polsce niestety z wielu powodów samochody Tesli są droższe. Trzeba bowiem pamiętać o takich kwestiach, jak na przykład cło, podatek VAT, czy też o kursie złotego, który jest niekorzystny w stosunku do dolara i sprawia, że ceny aut sprowadzanych do naszego kraju są po prostu dość spore. Wciąż jednak sytuacja nie jest tak tragiczna i obecnie Tesla Model 3 to jeden z najciekawszych elektryków dostępnych na rynku.&nbsp;Podstawowa cena Tesli Model 3 w naszym kraju wynosi po obniżkach około 220 tysięcy złotych. Jest to jednak dobra informacja, gdyż marce udało się obniżyć cenę auta na tyle, że można skorzystać przy jego zakupie z rządowego programu “Mój Elektryk”, który pozwala na uzyskanie 27 tysięcy złotych dofinansowania na zakup samochodu elektrycznego, którego cena brutto nie przekracza 225 tysięcy złotych.&nbsp;W innych europejskich państwach obniżki okazały się jeszcze większe niż w Polsce. Na przykład we Francji Tesla Model 3 dostępna jest za jedyne 45 tysięcy euro, czyli około 211 tysięcy złotych. Dodatkowo wprowadzono tam rządową dotację w wysokości 50 tysięcy euro. Tym samym samochód kosztuje około 190 tysięcy.&nbsp;

Wpisy na blogu motoryzacyjnym - Kwiecień 2023 r.