Czerwiec dla używanych aut w Europie pod znakiem rozpędu
Rynek samochodów używanych ma za sobą naprawdę trudny okres. Pandemia koronawirusa, która wybuchła w 2020 roku wręcz sparaliżowała rynki wtórne w wielu europejskich państwach. Od tego momentu minęły jednak ponad 3 lata, co oznacza, że handlarze samochodami używanymi na Starym Kontynencie mają już nieco lżej. Szczególnie było widać to w czerwcu, który przyniósł naprawdę dobre wyniki dla używanych aut w Polsce.
Kryzys na rynku używanych aut w Europie — jak wyglądał w ostatnich latach
Na samym początku warto spojrzeć na to, co stało się z rynkiem wtórnym w Europie w momencie wybuchu pandemii koronawirusa. Wszystkie pandemiczne ograniczenia, włącznie z koniecznością odbycia kwarantanny po przekroczeniu granicy sprawiły, że handel samochodami stał się mocno utrudniony. Dotyczy to przede wszystkim polskiego rynku, na który wcześniej każdego roku trafiał nawet milion samochodów używanych z zagranicy, w dużej części z Niemiec.
Import znacząco jednak wyhamował. W tamtym okresie nie było jednak na niego zapotrzebowania. Większość osób wybrała bezpieczne przebywanie we własnych czterech ścianach. Gdy jednak wiosna zaczęła się kończyć, zapotrzebowanie na samochody drastycznie wzrosło, jak się okazało ponad możliwości podażowe wtórnego rynku.
W ten sposób od połowy 2020 roku aż do końca roku 2022 można było obserwować wręcz ogromny wzrost cen samochodów używanych. Auto coraz częściej wybierano jako główny środek transportu, gdyż jako jedyne umożliwiało podróżowanie z dala od innych osób. To napędziło popyt na samochody używane, którego nie dało się zaspokoić i to pomimo otwarcia na dobre granic wewnątrz Europy.
Wszystko przez trwający w tym samym czasie kryzys branży motoryzacyjnej. Braki w dostawach półprzewodników spowodowały, że szczególnie w 2021 roku wiele samochodów produkowano na hałdy, czyli nie kończono ich, a następnie odstawiano na prowizoryczne place. Brak nowych aut spowolnił wymianę starych, co odcięło kolejne źródło samochodów na rynku wtórnym.
Poprawa sytuacji na rynku wtórnym w 2023 roku
Jak jednak wiadomo, nic nie będzie trwać wiecznie. Sytuacja branży motoryzacyjnej w 2023 roku jest znacznie lepsza. Samochody sprzedają się w naprawdę sporych ilościach, co zapewnia dobry dopływ aut używanych na rynek wtórny. Musiało więc to wpłynąć na poprawę jego kondycji. Tak też się stało. Po czym możemy to zaobserwować? Między innymi po spadku średniej liczby dni, potrzebnych na sprzedaż samochodu używanego. W różnych państwach należących do Unii Europejskiej odnotowano spadki nawet o kilka dni.
Czy to już koniec kryzysu?
Niestety, sytuacja nie jest tak prosta. Mimo poprawy wciąż na europejskich rynkach wtórnych podaż nie jest w stanie zaspokoić popytu. Ten jest naprawdę spory, przez co, zanim sytuacja stanie się dobra minie jeszcze wiele czasu. Na ten moment możemy jednak cieszyć się z tego, że kondycja rynku wtórnego się poprawia. Jest to naprawdę dobrą wiadomością, biorąc pod uwagę ostatnie, niezwykle trudne zarówno dla handlarzy, jak i dla kierowców lata.
Polski rynek wtórny — czy jego sytuacja również się poprawia?
Wiemy już, że w innych europejskich państwach samochody używane sprzedają się szybciej i jest ich nieco więcej. Czy dotyczy to również Polski? W wypadku naszego kraju sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana. Z pewnością można powiedzieć, że rynek wtórny się ustabilizował. Jego kondycja nie pogarsza się z miesiąca na miesiąc, co jest naprawdę dobrą informacją. Nie oznacza to jednak, że obserwujemy duże poprawy. Wszystko tak naprawdę zależy od miesiąca.
Z reguły mediana cen wynosi około 30 tysięcy złotych i ustabilizowała się na tym poziomie. Różni się jednak liczba dostępnych aut. Czasem samochody używane dostępne są nawet w ilościach przekraczających 200 tysięcy sztuk. W czerwcu jednak liczba ta spadła poniżej 200 tysięcy i wynosi około 192 tysięcy. Jak widać, nie jest więc tak kolorowo. Nie oznacza to jednak, że trzeba załamywać ręce. Wydaje się, że rynek wtórny zakończy rok 2023 w znacznie lepszej sytuacji, niż miniony już rok 2022.