Nie ma wątpliwości, iż Opel Astra to jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy model marki z Ruesselsheim w historii. Ogromna sprzedaż, niebywała popularność, a także naprawdę niezłe parametry sprawiają, że model ten jest prawdopodobnie najważniejszą częścią całej gamy niemieckiego producenta. Nie oznacza to jednak, iż Opel nie łasi się na wprowadzanie odważnych zmian w przypadku Astry – zmieniała ona swoje oblicze naprawdę wiele razy na przestrzeni lat. O ile jednak patrząc na poprzednie generacje można stwierdzić, że mamy tutaj do czynienia z ewolucją, tak obecnie na rynek nadchodzi kompletna rewolucja. Patrząc na wygląd czy dane techniczne trudno nie odnieść bowiem wrażenia, iż wraz z nadchodzącą najnowszą generacją Opel Astra zaczyna swoją historię niejako na nowo.
Oczywiście ogromną wagę w całym tym procesie miało połączenie się dwóch koncernów – FCA oraz PSA – w nowy superkoncern Stellantis, który zrzesza pod swoimi strzechami wielu uznanych producentów. W tej grupie są obecnie między innymi Peugeot, Citroen, Fiat, Alfa Romeo czy właśnie Opel. To właśnie dlatego nowa Astra tworzona jest na zupełnie nowej platformie EMP2, którą dzieli między innymi z Peugeotem 308. Pozwala ona między innymi na implementację nowych silników, których w modelu Astra jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Zanim jednak przejdziemy do jednostek napędowych, pomówmy o zmianach, które widać na pierwszy rzut oka, a więc do wyglądu. Tutaj bowiem również doszło do naprawdę ogromnych przetasowań.
Nowa Astra z literką L w nazwie (nie ma to związku z rozmiarem, a po prostu z tradycją nazywania kolejnych generacji tego auta kolejnymi literami alfabetu) jest kolejnym samochodem, który tworzony jest w nowym języku projektowym Niemców. Najważniejszym i najbardziej rzucającym się z oczy aspektem bez wątpienia jest tutaj Opel Vizor – zupełnie nowy styl projektowania atrapy chłodnicy, który sprawia, że samochody marki Opel znacznie wyróżniają się na tle konkurencji. Była to rzecz, której w przypadku tego konkretnego producenta naprawdę brakowało, a wspomniany Opel Vizor – oprócz innych pomniejszych zmian w designie – ma dodać samochodom z Ruesselsheim własnego charakteru.
Jest również jeszcze jedna kwestia, która zmienia się przy okazji premiery nowej Astry, lecz zdecydowanie nie jest ona wesoła dla Polaków. Astra L będzie bowiem pierwszą od bardzo dawna generacją tego modelu, która nie będzie produkowana w polskich zakładach w Gliwicach. Te obowiązki zostały bowiem przejęte przez matczyny zakład Opla w mieście założycielskim, a więc we wspominanym już powyżej Ruesselsheim. Obecnie polskie zakłady Opla skupią się wyłącznie na produkcji samochodów dostawczych.
Nowy samochód kompaktowy od marki z błyskawicą w logu będzie na start posiadać kilka zróżnicowanych jednostek napędowych, dzięki czemu każdy będzie w stanie znaleźć tutaj coś dla siebie. Podstawowym wariantem będzie tutaj 1,2-litrowy silnik benzynowy z turbosprężarką, dostępny w dwóch wariantach mocowych – 110 oraz 130 koni mechanicznych. Do tego dochodzi jeszcze silnik diesla, który posiada pojemność rzędu 1,5 litra oraz moc 130 koni mechanicznych.
Największą zmianą w przypadku nowego Opla Astry jest jednak dołączenie po raz pierwszy w historii wariantów hybrydowych, a mówiąc dokładniej – hybryd plug-in. Będzie to znany, chociażby z samochodów Citroena czy Peugeota jednostka 1.6, która pozwoli na wykrzesanie mocy 180 lub 225 koni mechanicznych. Akumulator o pojemności 12.4 kWh pozwoli zaś na przejechanie nawet 60 kilometrów na zasilaniu wyłącznie elektrycznym.
Ceny nowego Opla Astry mają zaczynać się od 82 900 złotych – będzie to oczywiście wariant z podstawowym wyposażeniem. Za najlepiej doposażoną edycję Ultimate konieczne będzie zaś wyłożenie na stół minimum 173 900 złotych.