Plany rozwoju elektromobilności Hondy
Coraz większa liczba producentów zaczyna naprawdę mocno przykładać się do rozwoju swojej gamy samochodów elektrycznych. Teraz do tego grona dołącza Honda. Jaki jest jej plan na wbicie się do światowej czołówki i czy ma on rację bytu?
Rozwój elektromobilności – wybór producentów oraz klientów czy napór prawny?
Nie trzeba znać się na branży motoryzacyjnej, by gołym okiem móc zauważyć na naszych ulicach coraz większą liczbę samochodów elektrycznych. W Polsce jest to o tyle proste, iż tego typu pojazdy posiadają unikatowe zielone tablice rejestracyjne. Dzięki temu takie pojazdy wyróżniają się z tłumu nie tylko niemalże bezszelestną jazdą czy bardzo dobrym przyspieszeniem. Nie trzeba jednak daleko szukać, by znaleźć głosy osób niezbyt cieszących się z takiej sytuacji.
Zapewne samochody elektryczne wcale nie wywoływałyby tyle kontrowersji, gdyby nie fakt, że według najnowszych ustaleń już za kilkanaście lat będą one jedyną opcją (poza samochodami wodorowymi lub z innym typem napędu, jeżeli zostanie on wymyślony i wprowadzony do motoryzacji masowej) na rynku aut nowych z uwagi na zakaz sprzedaży aut spalinowych. Fani konkretnych marek nie rozumieją również aż tak mocnego stawiania na elektryki, szczególnie że zdaniem niektórych takich wielbicieli kłóci się to całkowicie z wizerunkiem konkretnego producenta. Dane jednak mówią jasno – ludzie coraz chętnie decydują się na auta BEV, czyli całkowicie elektryczne, a marki próbując zaspokoić rosnący popyt proponują coraz więcej modeli właśnie tego typu. Gdyby takie samochody nie były przez klientów wybierane, mało który producent obecnie by się nimi przejmował, a raczej czekałby tyle, ile tylko można, by w tę niszę nie wchodzić.
Honda i jej plan na atak na rynek elektryków
We wspomnianą niszę mocno chce wejść teraz Honda, która kilka dni temu przedstawiła ambitny plan na wejście (lecz nie przejście) do świata elektromobilności. Owszem, mamy już taki samochód, jak Honda e, lecz jest on raczej pocieszną ciekawostką, choć bardzo futurystyczną i zdolną przez to przekonać niektóre osoby. Jakie więc karty odkryła przed nami Honda i jakie są jej plany na następne lata?
Przede wszystkim zostanie otwarty nowy oddział, który będzie poświęcony wszelkiego rodzaju badaniom i rozwojem elektromobilności. Dzięki temu japoński koncern chce nadgonić rynkową konkurencję pod kątem technologicznym, a być może przygotować coś naprawdę rewolucyjnego. Z pewnością ciekawym punktem jest fakt tworzenia elektryka wraz z firmą... Sony, która z pewnością nikomu nie kojarzy się z przemysłem motoryzacyjnym. Kilka dni temu została ukazana jego odmiana konceptowa o nazwie Afeela, co pokazuje, że ta współpraca jest czymś więcej niż kolejną plotką medialną na poziomie auta od Apple.
Do 2030 roku Honda planuje wprowadzić na całym świecie 30 nowych niskoemisyjnych i zeroemisyjnych modeli, które łącznie mają sprzedawać się w nakładzie 2 milionów sztuk rocznie. Równocześnie nie zapowiedziano całkowitego odwrotu od silników spalinowych – flagowe SUV-y na razie nadal będą zasilane benzyną, choć z pewnością otrzymają odmiany na prąd.
Jednoślady Hondy również elektryczne?
Honda jako największy producent motocykli na świecie ma na ten odłam rynku gigantyczny wpływ. To właśnie dlatego warto dodać dwa słowa na temat jednośladów, które również mają przejść elektryfikację. Najważniejszą wieścią z pewnością jest ta o prowadzeniu zaawansowanych prac nad modułem wymiennych akumulatorów, co rozwiązuje jedną z największych wątpliwości dotyczących pojazdów elektrycznych. Gdyby Honda rzeczywiście zdołała wprowadzić takie rozwiązanie na rynek motocykli, byłaby to gigantyczna rewolucja.
Czy Honda ma szanse odnaleźć się na rynku elektrycznych pojazdów?
Nie da się ukryć, iż ostatnimi czasy Honda nie znajduje się na ustach wszystkich fanów motoryzacji. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy ją od razu skreślać. Trudno jednak przewidywać z góry, że Japończycy zaliczą w tym przypadku wpadkę. Być może będą oni w stanie pokazać się w nowej rzeczywistości i zaskoczyć cały świat motoryzacji jeszcze nieraz.