Sprzedaż samochodów „na Niemca” – problem dla kupujących
Kierowcy z Polski bardzo chętnie kupują używane samochody, szczególnie te sprowadzone z Niemiec. Niestety, przez nieuczciwość sprzedawców, mogą nie cieszyć się długo zakupionym pojazdem. Właśnie poszukujesz auta dla siebie? Sprawdź, na czym polega sprzedaż samochodów „na Niemca” i dlaczego to rozwiązanie się nie opłaca.
Na czym polega metoda sprzedaży samochodów „na Niemca”?
Nie każdy kierowca poszukujący samochodu w komisie spotkał się z ofertą sprzedaży wybranego modelu „na Niemca”. Na czym polega taka transakcja? Z reguły proponują ją nieuczciwi właściciele komisów samochodowych. Sprowadzenie auta z zagranicy, np. z Niemiec, wiąże się z kosztami – zapłacić trzeba m.in. podatek akcyzowy. Wysokość akcyzy zależy z kolei od pojemności silnika. Dla pojazdów o pojemności silnika:
- do 2000 cm3 – akcyza wynosi 3,1 proc. wartości pojazdu,
- powyżej 2000 cm3 – akcyza wynosi 18,6 proc. wartości pojazdu.
Sprowadzenie pojazdu (np. Audi A4), który kosztował 20 000 euro (ok. 84 000 zł) wyposażonego w silnik 2995 cm3 oznacza konieczność odprowadzenia podatku w wysokości 15 624 zł. Aby uniknąć akcyzy, nieuczciwy sprzedawca może zaproponować klientowi sprzedaż pojazdu „na Niemca”. Oferta z reguły jest korzystna cenowo, a to dlatego, że handlarz nie uiścił wymaganego podatku.
Sprzedaż samochodu „na Niemca” polega na tym, że handlarz na umowie wpisuje dane nie swoje, ale osoby, od której kupił on pojazd za granicą. Niestety, zdarza się, że dane są fałszywe – osoba podana jako właściciel nie istnieje lub istnieje, ale z samochodem, który jest przedmiotem umowy, nie ma nic wspólnego. To z kolei rodzi dla nowego właściciela pojazdu poważne problemy.
Warto też wiedzieć, skąd pochodzi nazwa „na Niemca”. Nie jest ona przypadkowa, gdyż od lat właściciele komisów samochodowych i osoby prywatne używanych pojazdów najczęściej szukają właśnie na terenie Niemiec. W ten sposób utrwaliła się nazwa nieuczciwej praktyki właścicieli komisów samochodowych, którzy funkcjonują w szarej strefie.
Zakup samochodu „na Niemca” oznacza dla nabywcy brak rękojmi
Wielu kierowców, którzy spotykają się z ofertą zakupu pojazdu „na Niemca”, nie jest świadomych konsekwencji tego rozwiązania. Tymczasem pierwsze problemy mogą pojawić się nawet już kilka dni po zakupie auta. Jeżeli okaże się, że jest on uszkodzony, to handlarz najpewniej odmówi pomocy – ostatecznie jego dane nie będą widnieć na umowie. W ten sposób kupujący pozbawia się możliwości skorzystania z rękojmi. Czym jest rękojmia?
Najprościej mówiąc, to ustawowa odpowiedzialność sprzedawcy za wady oferowanej rzeczy. Mowa tu zarówno o wadach fizycznych, jak i prawnych. Jeżeli sprzedawca nie poinformował nabywcy o wadach, to – co do zasady – kupujący przez 2 lata (licząc od momentu zakupu) może powołać się na instytucję rękojmi i odzyskać środki przeznaczone na zakup wadliwej rzeczy (w tym przypadku samochodu).
Właściciel samochodu zakupionego „na Niemca” będzie miał też problem, jeżeli przed podpisaniem umowy nie sprawdzi dokładnie historii auta i nie wykona przeglądu technicznego w ASO lub zaufanym warsztacie samochodowym. Jeżeli okaże się, że pojazd:
- pochodzi z kradzieży,
- ma przekręcony licznik,
- jest powypadkowy
to skierowanie skutecznego roszczenia w stosunku do handlarza również nie będzie możliwe – może on wyprzeć się sprzedaży. W każdej z wymienionych wyżej sytuacji nowy właściciel będzie musiał samodzielnie zmierzyć się z problemem. Z reguły poważne wady lub zgłoszenie kradzieży pojazdu mogą dla niego oznaczać utratę samochodu. Lista problemów, które mogą pojawić się po zakupie auta „na Niemca”, jest jednak dłuższa.
Jakie finansowe konsekwencje rodzi zakup auta „na Niemca”?
Tylko zarejestrowane samochody mogą poruszać się po polskich drogach. Tymczasem po złożeniu przez właściciela wszystkich wymaganych dokumentów procedura rejestracji pojazdu przebiega następująco:
- rejestracja czasowa – urząd rejestruje samochód na 30 dni (z możliwością przedłużenia na kolejne 14 dni) i w tym czasie sprawdza dokumentację pojazdu,
- rejestracja właściwa – właściciel pojazdu otrzymuje właściwe dokumenty i może użytkować pojazd.
Dziś urzędnicy mają dostęp do wielu narzędzi, za pomocą których są w stanie dokładnie zweryfikować historię pojazdu. To z kolei oznacza, że istnieje duża szansa wykrycia przez nich nieprawidłowości. Nie jest to zresztą szczególnie skomplikowane – wystarczy zwrócić uwagę na to, czyje dane widnieją na dokumentach wywozowych. Jeżeli nie jest to osoba rejestrująca pojazd, pracownicy wydziału komunikacji mogą dojść do przekonania, że doszło do sprzedaży auta „na Niemca”.
Jeżeli urzędnikom uda się udowodnić, że umowa nie została zawarta między stronami w niej wymienionymi, to nabywca musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami finansowymi. Tylko za zapłacenie akcyzy po terminie grozi kara do 30 tys. zł. Dodatkowo właściciel pojazdu może zostać oskarżony o fałszerstwo i stracić samochód – na podstawie posiadanej umowy nie będzie on mógł skutecznie używać argumentu, że jest właścicielem pojazdu.
Nie tylko możliwe kary finansowe powinny odstraszyć osoby zainteresowane zakupem auta „na Niemca”. Dla przykładu w 2019 r. Ministerstwo Finansów opracowało zmiany, które mają spowodować uszczelnienie systemu poboru akcyzy poprzez wyeliminowanie zgłaszania aut do 3,5 tony sprowadzonych z zagranicy jako ciężarowe.
Kupujesz samochód „na Niemca? Możesz nie otrzymać odszkodowania
Osoby, które kupiły auto „na Niemca”, mogą spotkać się z problemami także przy staraniu się o odszkodowanie. Jeżeli doszło do niegroźnej kolizji lub wypadku, a poszkodowany kierowca stara się o wypłatę odszkodowania z OC sprawcy lub własnego AC, to może się okazać, że go nie otrzyma. Dlaczego?
Przed zawarciem polisy firmy ubezpieczeniowe dopytują o wszystkie okoliczności, które mogłyby mieć wpływ na wysokość składki ubezpieczenia. Z kolei po zgłoszeniu szkody weryfikują dokładnie dokumenty i sprawdzają historię pojazdu. Wówczas też ujawniona może zostać np. kradzież pojazdu lub sprzedaż „na Niemca” – dziś pracownicy firm ubezpieczeniowych mają szeroki dostęp do historii pojazdów, które po raz pierwszy zostały zarejestrowane poza granicami Polski. Takie okoliczności zwalniają ubezpieczycieli od wypłaty odszkodowania. To też kolejny powód, dla którego nie warto ryzykować.
Zakup samochodu „na Niemca” oznacza niższy podatek akcyzowy i brak podatku od czynności cywilnoprawnych, ale jeżeli „przekręt” zostanie ujawniony przez urzędników lub ubezpieczyciela, właściciel auta musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami. Najpewniej czeka go utrata pojazdu, kara finansowa, a niekiedy nawet odpowiedzialność karno-skarbowa. Aby uniknąć kłopotów, warto dokładnie sprawdzić pojazd przed zakupem oraz upewnić się, że w umowie widnieją dane rzeczywistego sprzedawcy.