vw id3

Słabszy popyt na samochody elektryczne VW

Elektryczna rewolucja w europejskiej motoryzacji postępowała w niezwykle dużym tempie. Wygląda jednak na to, że będzie musiała wyhamować. Doskonale pokazuje to słabnący popyt, między innymi na elektryki Volkswagena, które wcześniej cieszyły się mianem najpopularniejszych w Europie. Z tego powodu wiele koncernów tymczasowo zawiesza lub spowalnia produkcję samochodów elektrycznych.

 

Elektryki w odwrocie — powodem słabnący popyt

Volkswagen to jeden z pierwszych koncernów, który ogłosił spowolnienie produkcji samochodów elektrycznych. Wcześniej niemiecka grupa wypracowała sobie pozycję lidera na tym rynku i notowała naprawdę świetne wyniki. Wygląda jednak na to, że elektryczna rewolucja jest dużo dalej, niż nam się na początku wydawało. Mimo bardzo dynamicznego wzrostu w ostatnich dwóch latach wszelkie przewidywania mogą okazać się zbyt optymistyczne.

W przypadku Volkswagena zmniejszony popyt sprawił, że niemiecki koncern został zmuszony do wstrzymania produkcji elektryków w Zwickau. Jest to główna fabryka odpowiedzialna właśnie za samochody elektryczne w przypadku koncernu Volkswagen AG. Na ten moment produkcja w Zwickau, skąd wyjeżdżają modele Volkswagen ID.3 oraz Cupra Born jest zawieszona do 16 października. Nie jest to jedyna fabryka dotknięta przez zmniejszony popyt. Przez dwa pierwsze tygodnie wstrzymano także montaż egzemplarzy modelu ID.3 w zakładzie w Dreźnie. Na ten moment trwają rozmowy dotyczące ewentualnego wznowienia produkcji w drugiej połowie miesiąca.

Zmniejszony popyt na elektryki objawił się nie tylko w postaci zatrzymania ich produkcji w dwóch fabrykach. Ucierpieli na tym również pracownicy tymczasowi zatrudnieni na rocznych umowach. Te wygasają niebawem. Z tego powodu Volkswagen na początku października musiał poinformować aż 269 osób zatrudnionych w Zwickau o nadchodzącym zwolnieniu.

 

Co spowodowało zmniejszony popyt na samochody elektryczne?

Powód zmniejszenia popytu na elektryki jest dość prosty. Wcześniej cieszyły się one sporą popularnością ze względu na wszechobecne dotacje. Teraz coraz więcej rządów na terenie Unii Europejskiej decyduje się na ich wycofanie. Z tego powodu elektryki efektywnie podrożały, gdyż nie da się otrzymać dopłaty do ich zakupu. Zmniejszyło to zainteresowanie samochodami elektrycznymi szczególnie wśród klientów biznesowych. To właśnie firmy napędzają główny popyt na większość aut, w tym na elektryki. Wedle dostępnych danych aż 70% samochodów elektrycznych produkowanych w Zwickau trafiało właśnie do przedsiębiorców. Spadek zainteresowania elektrykami wśród tej grupy bezpośrednio przyczynił się więc do zamknięcia produkcji.

Największym problemem są więc ceny. Te plasują się na dość wysokim poziomie w przypadku większości producentów aut elektrycznych. Wyjątkiem jest Tesla, która zdecydowała się na wprowadzenie bardzo agresywnej polityki cenowej. Ta okazała się sporym sukcesem, gdyż modele Tesli regularnie znajdują się na bardzo wysokich pozycjach na listach sprzedaży.

 

Nie tylko Volkswagen — inni producenci też wstrzymują produkcję

Volkswagen to niejedyny producent, który zdecydował się na wstrzymanie produkcji samochodów elektrycznych w swoich fabrykach. Na podobny ruch postawiła też grupa Stellantis. W jej wypadku dotyczy to mieszczącej się w Turynie fabryki Mirafiori. Składane są tam elektryczne Fiaty 500, a także samochody Maserati Levante, Granturismo, Ghibli oraz Quattroporte. Na ten moment prace są wstrzymane, a kolejny przestój zaplanowano także na dni 19.10-3.11. Dlatego aż 2400 pracowników będzie musiało wybrać się na przymusowy urlop. Głównym problemem jest kiepska sprzedaż elektrycznego Fiata 500, który nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań.

Wedle większości ekspertów obecna sytuacja na rynku samochodów elektrycznych potrwa dość długo. Odwrócenie trendu ma nastąpić dopiero w roku 2025. Wszystkie koncerny, które mocno postawiły na samochody elektryczne, mają więc przed sobą naprawdę trudny okres. Dotyczy to przede wszystkim Volkswagena, ale też innych niemieckich grup, czy właśnie Stellantis.