Zmiany w zakresie rejestracji aut
Polski parlament przygotował kolejną już w trakcie ostatnich lat zmianę w rejestracji samochodów osobowych. Nowelizacja ustawy prawo o ruchu drogowym sprawi, że mocno ucierpieć mogą firmy dysponujące dużymi flotami oraz cały rynek handlu samochodami używanymi. Zmian jest jednak więcej. Oto nowości, które mają wejść w życie w 2024 roku.
Rząd decyduje się na porządki w systemie CEPiK
CEPiK, czyli Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców to system, który zawiera dane dotyczące wszystkich polskich kierowców oraz samochodów osobowych. Po głębszej analizie informacji dostępnych w CEPiK łatwo jednak zauważyć, że jest on pełen samochodów, które nie widziały dróg od wielu lat. Są to tak zwane martwe dusze, które sztucznie podwyższają liczbę samochodów teoretycznie obecnych w Polsce. Ten problem był od wielu lat poruszany i jego ostatecznie rozwiązanie ma przyjść w czerwcu 2024 roku.
Najnowsze zmiany w prawie mają to jednak zmienić. Według nich każdy samochód zarejestrowany przed 14 marca 2005 roku, który przez 10 ostatnich lat nie posiadał polisy OC oraz ważnego badania technicznego straci możliwość poruszania się po publicznych drogach. Usunięcie takich pojazdów z ewidencji ma mieć miejsce 10 czerwca 2004 roku. Oczywiście, jeśli ktoś posiada taki samochód i będzie chciał nim jeździć, to będzie to możliwe. Zanim jednak auto zostanie dopuszczone do ruchu, konieczne będzie opłacenie polisy OC oraz przejście badania technicznego.
Zmiany w formalnościach po zakupie samochodu
Najbardziej kontrowersyjny punkt to jednak zmiany w formalnościach, które trzeba spełnić po zakupie samochodu osobowego. To nie podoba się zarówno kierowcom, jak i firmom, które zajmują się handlem aut lub posiadają spore floty. Na ten moment po sprzedaży samochodu osobowego prawnie wymagane jest tylko zgłoszenie jego zbycia lub nabycia. Tą czynnością można zająć się przez internet w zaledwie kilkanaście minut, podając najważniejsze dane dotyczące stron umowy oraz samochodu. Ponadto jest ona w zupełnie darmowa.
Od 1 stycznia 2024 roku wymagane ma być jednak nie tylko zgłoszenie zbycia lub nabycia pojazdu, ale też jego przerejestrowanie. To rodzi już pewne problemy. Po pierwsze jest to czynność, za którą należy zapłacić. W większości wypadków oznacza to koszt rzędu 161,50 zł. Jeśli tablice rejestracyjne są w dobrym stanie i mają wzór zgodny z obecnymi przepisami, to możemy je zachować i oszczędzić 80 złotych.
Kolejny problem, który odróżnia przerejestrowanie od zgłoszenia zbycia lub nabycia to fakt, iż do pierwszej czynności trzeba stawić się osobiście w urzędzie. Alternatywa to przygotowanie pełnomocnictwa i wręczenie go osobie, która może za nas stawić się w Urzędzie. Trzeba jednak pamiętać, że pełnomocnictwo jest płatne, o ile między osobami nie występuje bliskie pokrewieństwo.
W ten sposób wielu handlarzy samochodami będzie musiało po pierwsze ponieść dodatkowe koszta związane z nabyciem auta. Do tego w przypadku firm, które miesięcznie obracają dziesiątkami samochodów, będzie to niezwykle czasochłonne. Obowiązku jednak lepiej nie omijać. Brak złożenia wniosku w odpowiednim czasie, który wynosi 30 dni może kosztować nawet 1000 złotych za każdy samochód.
Nowe zmiany gwoździem do trumny dla czarnych tablic
Nowe przepisy mogą też sprawić, że z ulic znikną pojazdy na czarnych tablicach. Były one wydawane do maja 2000 roku i mimo upływu lat, po terenie polski wedle szacunków wciąż porusza się nawet 860 tysięcy aut na takich tablicach. Wielu kierowców po zakupie auta wyposażonego w czarne tablice specjalnie nie decydowało się na przerejestrowanie, zamiast tego zgłaszając nabycie pojazdu. To jednak może się skończyć, a nawet 860 tysięcy kierowców czeka wizyta w urzędzie w celu wymiany obecnych tablic rejestracyjnych. Z pewnością znajdą się Ci, którzy będą chcieli ominąć nowy obowiązek. To oznacza jednak wynoszące od 500 do 1000 złotych kary. Można więc się spodziewać, że pochodzące jeszcze z XX wieku tablice rejestracyjne na dobre znikną z polskich ulic.