półprzewodniki

Co z tysiącami wyprodukowanych samochodów czekających na półprzewodniki?

Obecny kryzys w którym znajduje się branża motoryzacyjna sprawił, że dochodzi do nieco nietypowych rozwiązań. Jednym z nich była produkcja aut "na hałdy", która była powszechna w momencie najgorszym podczas kryzysu niedoboru półprzewodników. Co ma stać się z tymi autami?

Dlaczego produkowano auta i ich nie wykańczano?

W 2021 roku osłabiona przez pandemię koronawirusa branża motoryzacyjna otrzymała kolejny mocny cios, gdyż okazało się, że brakuje półprzewodników, które są konieczne do wytwarzania nowych samochodów z racji na to, że bez nich nie może działać elektronika, której pełno w nowych autach. Z tego powodu koncerny motoryzacyjne musiały znaleźć rozwiązania, by pracownicy dalej mogli pracować mimo znacznego spowolnienia produkcji.

Niektóre fabryki po prostu całkowicie zamykano na okres tygodnia, lub nawet i kilku tygodni. To rozwiązanie było jednak ostatecznością, gdy jakakolwiek dalsza praca nie miała sensu z racji na ilość półprzewodników nie wystarczającą do sprawnego budowania i wykańczania samochodów osobowych. Pracowników zamkniętych zakładów wysyłano wtedy na płatne urlopy lub relokowane do placówek położonych relatywnie niedaleko tak by mogli dalej pracować.

Zobacz także: Dalsze kłopoty z dostępnością samochodów

Innym rozwiązaniem na które wpadły koncerny motoryzacyjne było jednak produkowanie aut na tak zwane hałdy. Brakuje bowiem głównie półprzewodników, więc można było stworzyć większość auta i następnie odstawić je na plac lub halę by oczekiwało tam na dostawę półprzewodników. Taki proceder był popularny między innymi w Niemczech.

Produkcję aut na hałdy wprowadzano nie tylko w Niemczech, ale też i w Stanach Zjednoczonych. Problemem okazało się jednak składowanie. Różni producenci radzili sobie z tym problemem w dosyć ciekawe sposoby. Ford na przykład wynajął ogromny parking pod stadionem w Kentucky, gdzie odbywają się zawody z serii motorsportowej NASCAR. General Motors z kolei wykorzystało byłą fabrykę w Kokomo w stanie Indiana. Co ciekawe zakład, w którym składowano nieukończone pickupy w przeszłości zajmował się właśnie produkcją mikrochipów dla tego koncernu. General Motors zrezygnowało jednak z własnej produkcji i postanowiło postawić na dostawy z Chin, które są znacznie tańsze. Jak widać nie była to najlepsza decyzja w historii tego koncernu.

Co dalej z autami budowanymi na hałdy?

W tym momencie auta, które tworzono na hałdy wciąż istnieją i proceder ten tak w zasadzie wciąż trwa. Niegotowe nowe samochody regularnie trafiają do fabryk, gdzie są wykańczane, lecz zastępowane są kolejnymi niegotowymi pojazdami, które czekają na dostawę tak potrzebnych mikrochipów. Proceder budowy aut na hałdy raczej nie wygaśnie do momentu wznowienia regularnych dostaw półprzewodników, które w pełni zaspokoją zapotrzebowanie, gdyż dzięki temu fabryki są w stanie dalej pracować i firmy zmniejszają nieco straty, które wynikałyby z dalszego płacenia swoim pracownikom, którzy przebywają na wymuszonym urlopie.

Skąd biorą się tak duże problemy w branży motoryzacyjnej i kiedy można oczekiwać poprawy?

Dzisiejszy stan branży motoryzacyjnej jest efektem dwóch bardzo trudnych lat. Wszystko rozpoczęło się w 2020 roku, gdy wybuchła pandemia koronawirusa. Znacząco spowolniła ona sprzedaż, a także utrudniła pracę fabrykom z racji na konieczność stosowania się do obostrzeń, które były nakładane przez rządy państw w celu ograniczenia się rozprzestrzeniania nowego wirusa. Wszystko miało jednak powoli wracać do normy w roku 2021. Pierwsze miesiące wskazywały na to, gdyż koncerny posiadały całe mnóstwo aut na sprzedaż. Problemy pojawiły się jednak, gdy trzeba było produkować je z pełnym tempem.

Szybko okazało się bowiem, że brakuje półprzewodników. Braki te trwają już od roku i wynikają z załamania kluczowych dla producentów łańcuchów dostaw. Poprawa miała nastąpić już w połowie 2022 roku, lecz przewidywania te trzeba zrewidować. Obecne prognozy mówią o tym, że dostępność półprzewodników poprawi się dopiero w 2023 roku, gdyż zwiększenie ich produkcji to naprawdę kosztowny i czasochłonny proces, więc pozostaje jedynie uzbroić się w cierpliwość.