samochody elektryczne

Samochody elektryczne – zasięg, czas ładowania, przyspieszenie, ceny

Przy zakupie auta elektrycznego można liczyć na znacznie inne parametry niż w przypadku samochodów z silnikami spalinowymi. Mają one kompletnie inne przyspieszenie, spalanie ma ważniejszy wpływ, gdyż wraz z pojemnością baterii zmienia to ile przejedziemy bez konieczności ładowania. To również jest ważnym czynnikiem, gdyż elektryki różnią się czasem ładowania. Jakie parametry mają najbardziej popularne auta elektryczne?

Samochody elektryczne – kto je produkuje i czym różnią się od spalinowych

Jazda samochodem elektrycznym dość mocno różni się od auta z silnikiem spalinowym. Po pierwsze bardzo często nie istnieje tak naprawdę skrzynia biegów znana ze "zwykłych" samochodów, gdyż z pewnymi wyjątkami ma ona jeden stopień. Kierowcy muszą się również przyzwyczaić do kompletnie innej charakterystyki prowadzenia, gdyż samochody są cięższe przez konieczność zamontowania dość ciężkich baterii, co zmienia środek ciężkości.

Kolejne różnice pomiędzy autami elektrycznymi, a spalinowymi to przyspieszenie, które jest bardziej dynamiczne przez fakt, iż silniki elektryczne mają do dyspozycji pełen zakres mocy przez cały czas i jedynym ogranicznikiem jest opór powietrza. Przyzwyczaić się należy również do tego, że elektryki są ciche i niektórzy producenci walczą z tym poprzez głośniki emitujące dźwięk silnika.

Najwięksi producenci aut elektrycznych to przede wszystkim Tesla, czyli amerykańska firma, która dominuje rodzimy rynek elektryków, a aktualnie wspina się na czołowe pozycje również w Europie. Dobre wyniki osiąga także Volkswagen ze swoimi modelami z serii ID, a także Nissan i Renault. Swoje auta elektryczne posiada już także Mercedes, BMW, Audi oraz Porsche, czyli cała śmietanka niemieckich producentów premium. W niektórych miejscach bardzo dobrze sprzedają się również elektryczne auta z Korei Południowej, czyli modele od Kii oraz Hyundaia. Tak naprawdę aktualnie w ofercie elektryka posiada praktycznie każdy producent, gdyż jest to klucz do rozwoju z racji na to, że od 2030 roku rozpocznie się fala zakazów sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi  w niektórych krajach, które stanowią duże rynki zbytu.

Jakie samochody elektryczne mają najlepszy zasięg?

Zasięg to jeden z najbardziej istotnych czynników przy wyborze samochodu elektrycznego. Od niego zależy to jak wygodna będzie eksploatacja, gdyż krótszy zasięg oznacza spore problemy przy pokonywaniu dłuższych tras, jako że ładowanie samochodu elektryczne nie zajmuje zaledwie kilku minut jak zatankowanie samochodu do pełna. Z tego powodu dla producentów zasięg to wręcz kluczowa informacja i zawsze podają ją jako jedną z pierwszych.

elektryczny mercedes

Elektryczne Mercedesy

Zadanie domowe bardzo dobrze odrobił Mercedes. Niemiecka marka wchodząca w rynek aut elektrycznych jest świadoma tego, że zasięg w okolicach 300 do 400 kilometrów to absolutny standard na rynku elektryków. Z tego powodu elektryczne Mercedesy mają naprawdę niezły zasięg. Modele SUV, czy też crossovery takie jak Mercedes EQA, EQB oraz EQC według testów WLTP mają zasięg wynoszący około 420 kilometrów na jedno ładowanie. Taki wynik pozwala na odbycie podróży o średniej długości bez konieczności czasochłonnego ładowania po drodze. Pokaz siły Mercedes zaprezentował za pomocą swego flagowego elektryka, czyli Mercedesa EQS, który odpowiada luksusowej klasie S. Według testów przeprowadzanych w ramach norm WLTP wynosi on nawet do 730 kilometrów, co jest jednym z najlepszych wyników na rynku.

Tesla

Dobrymi liczbami chwali się oczywiście Tesla. Amerykańska marka znana ze swych samochodów elektrycznych oraz kontrowersyjnego Elona Muska pokazuje jednak dane pochodzące z testów przeprowadzanych w ramach norm NEDC, które są dużo mniej rygorystyczne niż WLTP. Z tego powodu zasięg podawany przez Teslę jest nieco zawyżony względem stanu faktycznego. Tesla Model 3, czyli jeden z najbardziej popularnych samochodów elektrycznych na całym świecie ma podawany zasięg wynoszący nieco ponad 600 kilometrów. W wypadku modelu Y zasięg jest nieco krótszy i wynosi on do około 500 kilometrów na jednym ładowaniu. Kilkadziesiąt kilometrów więcej bez ładowania można z kolei pokonać prowadząc Teslę Model X. Topowym modelem jest oczywiście Tesla Model S, która ma nie tylko wręcz nieziemskie osiągi, ale też bardzo dobry szacunkowy zasięg wynoszący według amerykańskiego producenta aż niecałe 640 kilometrów na jednym ładowaniu.

tesla

Elektryczne Audi

Elektryczną ofensywę prowadzi również Audi. Producent z Ingolstadt regularnie poszerza swą ofertę samochodów z napędem elektrycznym i aktualnie jest ona już dość pokaźna, a w najbliższych latach ma być równa ofercie spalinowej. Elektryczny SUV Audi e-tron pozwala swoim użytkownikom na pokonanie nieco ponad 400 kilometrów. W wersji Sportback model ten może przejechać nawet do 442 kilometrów. Nieco gorszy wynik w tej kwestii ma sportowa wersja tego auta, czyli Audi e-tron S. Zasięg tego usportowionego SUVa wynosi około 360 kilometrów przy pełnym naładowaniu baterii. Bardzo dobrym wynikiem może się z kolei pochwalić Audi Q4 e-tron, czyli auto będące w bliskim pokrewieństwie z Volkswagenem ID.4 oraz Skodą Enyaq iV. Wg testów WLTP auto może przejechać nawet do 520 kilometrów.

Dobrze wygląda również najbardziej luksusowe i sportowe elektryczne Audi, czyli model e-tron GT. Jedno ładowanie pozwala na przejechanie do prawie 500 kilometrów na jednym ładowaniu autem, które jest blisko spokrewnione z modelem Taycan od Porsche. Wersja RS, czyli Audi RS e-tron GT będące najszybszym Audi RS w historii może przejechać z kolei do 472 kilometrów bez ładowania.

elektryczne audi

Elektryczne Porsche

Pozostając wśród aut niemieckich nie można zapomnieć o Porsche. Ten kultowy producent znany przede wszystkim ze sportowego 911 prezentując swój samochód elektryczny miał dojść do momentu, który jest początkiem końca marki. W rzeczywistości trzeba jednak powiedzieć, że to nowe otwarcie, które sprawia, że przyszłość jest dość ekscytująca. Taycan to świetne auto, które ma do tego naprawdę solidny zasięg jak na swoje wybitne osiągi. Najmocniejsza edycja Taycan Turbo S ma bowiem aż 761 koni mechanicznych i pomimo zużycia prądu wynoszącego ponad 28 kWh na 100 kilometrów może ona przejechać do 400 kilometrów, a nawet i niecałych 500 bez ładowania, dzięki 2-biegowej skrzyni biegów na tylnej osi, a także dużym bateriom. Inne odmiany tego auta również legitymują się podobnym zasięgiem z wyjątkiem tych z mniejszą pojemnością baterii.

Zobacz także: Ile jest gwarancji na samochody elektryczne?
 

Elektryczny Nissan

Pora na jedne z najbardziej popularnych elektryków na rynku. Tutaj dość mocną pozycję ma między innymi elektryczny Nissan Leaf. Mały elektryk z Japonii nie może się pochwalić jednak wybitnym zasięgiem, gdyż jest to auto, które zdecydowanie lepiej sprawdzi się na miejskich ulicach. Wersja z mniejszymi bateriami o pojemności 40 kWh bez ładowania może przejechać jedynie do 270 kilometrów. Dostępne są też większe baterie, których pojemność wynosi 62 kWh. W tym wypadku tym autem przejedziemy do około 380 kilometrów, lecz auto to jest wrażliwe na dynamiczną jazdę i wyższe prędkości. Wtedy zasięg drastycznie spada. Nowość w gamie tego producenta to Nissan Ariya, czyli elektryczny crossover. Jego baterie o pojemności 87 kWh w lepszej wersji pozwalają na przejechanie do 500 kilometrów bez ładowania.

elektryczny nissan

Elektryczne BMW

Swą pozycję zaczynają budować także elektryczne BMW. Auta z Bawarii to w coraz większym stopniu elektryki i aktualnie BMW może pochwalić się 4 modelami tego typu. Najstarszy z nich to małe BMW i3, które na rynku dostępne jest już dość długo i od początku było kontrowersyjne ze względu na swój dość skromny zasięg. Aktualnie jednak wynosi on około 300 kilometrów na jednym ładowaniu, co jak na samochód tych rozmiarów jest naprawdę solidnym wynikiem.

BMW niedawno weszło z kolei do bardziej interesującego segmentu. W tym celu pomaga model i4, czyli odpowiednik BMW serii 4. Jest to pierwsze Gran Coupe tego producenta, które ma pełen napęd elektryczny, a zasięg jest naprawdę imponujący, gdyż za kółkiem BMW i4 o ładowanie martwić się nie musimy nawet przez niecałe 600 kilometrów. Dostępna jest również sportowa wersja tego samochodu oznaczona jako BMW i4 M50. Zasięg tego auta to do 520 kilometrów.

Pozostałe elektryczne BMW to SUVy i crossovery, które rozpoznamy dzięki literze X w nazwie. Flagowiec to BMW iX, które ma zasięg wynoszący do 630 kilometrów. Typowy zasięg tego auta to jednak nieco ponad 400 kilometrów. Nieco ponad 500 kilometrów w teorii może z kolei pokonać usportowione BMW iX M60. Na bazie crossovera X3 BMW stworzyło również elektryczne BMW iX3. Ten model ma nieco mniejszy zasięg niż inne elektryki BMW i przejedziemy nim do 460 kilometrów bez ładowania.

Elektryczne Renault

Mówiąc o autach elektrycznych nie można zapominać także o Renault. W tej chwili niestety francuski producent nie może się pochwalić szerokim wyborem wśród aut elektrycznych, gdyż wśród zwykłych aut osobowych Renault oferuje zaledwie jedno auto. Modelem tym jest Renault Zoe E-Tech. Jego mogące pomieścić 52 kWh energii baterie pozwalają na przejechanie niecałych 400 kilometrów na jednym ładowaniu.

Jak wygląda czas ładowania w najpopularniejszych elektrykach?

Owszem zasięg jest bardzo ważny w przypadku elektryków, lecz nie można zapominać o tym jak szybko dany samochód może być ładowany. W większości przypadków w Polsce niestety nie wykorzystamy pełnych możliwości dotyczących tego jak szybko ładują się baterie z racji na brak superszybkich ładowarek, lecz wciąż warto wiedzieć ile czasu potrzeba na uzupełnienie "paliwa" w naszym elektryku, gdyż ma to kluczowy wpływ na to jak długo zajmie nam dłuższa trasa.

Warto pamiętać także, że czas ładowania zależy bardzo mocno od tego jak auto jest ładowane. Najtańsze sposoby takie jak własne gniazdko w domu, czy też montaż wallboxa, czyli korzystanie z prądu stałego trwa sporo dłużej niż użycie specjalnych ładowarek działających przy pomocy prądu stałego. Są one coraz bardziej popularne w naszym kraju i w najbliższych latach ich ilość powinna zwiększyć się na tyle, że podróżowanie elektrykiem będzie absolutnie bezproblemowe.

Czas ładowania elektryków

Na pierwszy ogień pójdzie jeden z najdroższych, jak nie najdroższy produkowany seryjnie samochód elektryczny. Jest nim Porsche Taycan. W wypadku akumulatorów o pojemności niecałych 80 kWh przy maksymalnej mocy ładowania prądem stałym zasięg rzędu 100 kilometrów dostępny będzie w nieco ponad 50 minut. Chcąc skorzystać z wallboxa o mocy 11 kW potrwa to już nieco dłużej, gdyż samo naładowanie baterii do pełna to około 8 godzin. Jeszcze dłużej należy czekać w wypadku akumulatorów o pojemności 93,4 kWh. Ich ładowanie do pełna z wallboxa trwa 9 godzin. Baterie te są jednak w stanie skorzystać z ładowarki o większej mocy wynoszącej 270, a nie 225 kW. Gdy uda nam się takową znaleźć doładowanie 100 km zasięgu trwa nieco ponad 4 minuty, a naładowanie auta z 5% do 80% baterii powinno zająć około 22,5 minuty.

Nad optymalizacją czasu podróży i szybkim ładowaniem dość mocno pracuje Tesla. Jest to jeden z niewielu producentów z dedykowaną siecią ładowarek Tesla Supercharger. Podobny system posiada między innymi Porsche, lecz skala na jaką Tesla w tym zakresie operuje jest trudna do przebicia. Sieć otwiera się również w Polsce. W tym momencie znajdziemy w naszym kraju już kilka punktów Supercharger, a kolejne będą otwierane niebawem. Bardzo rozwinięta jest za to sieć ładowarek w Niemczech, Holandii, Austrii, czy też Szwajcarii, co sprawia, że korzystanie z Tesli jest dość wygodne. Według Tesli ładowanie Tesli Model 3 od zera do nawet niecałych 300 km zasięgu przy użyciu ładowarki Supercharger powinno trwać do około 15 minut. Pełne naładowanie baterii to z kolei od 30 do 45 minut.

Nad przystosowaniem swych elektryków do szybkiego ładowania pracuje także BMW. Model i4 100 kilometrów zasięgu przy maksymalnej mocy ładowania może zyskać już w zaledwie 4 minuty. Dla modelu iX czas ten wynosi 6 minut, a zasięg iX3 o 100 km przedłużymy w 7 minut. Przy korzystaniu z stacji szybkiego ładowania o mocy 50 kW, czyli takiej którą znajdziemy w Polsce najczęściej ładowanie BMW tak by zyskać 100 km zasięgu trwa od 18 do około 20 minut.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku elektrycznych Audi. Doładowanie 100 kilometrów zasięgu trwa od 6 do 7 minut. Ładowanie baterii w najbardziej popularnym modelu e-tron do pełna od zera powinno trwać z kolei do 50 minut, co daje ponad 400 kilometrów zasięgu w cyklu mieszanym.

Pod względem czasu ładowania dobrze prezentują się elektryczne Mercedesy, które są przystosowane do ładowarek korzystającej z prądu stałego o dużej mocy. Modele takie jak EQS, EQA i EQB od 10 do 80% mogą zostać naładowane w około 30 minut. Nieco dłużej takie ładowanie trwa w wypadku Mercedesa EQC, gdyż na doładowanie baterii z poziomu 10 na 80% trwa 40 minut.

Małe modele pochodzące od Renault i Nissana są na poziomie nieco niższym niż wyżej podane auta, lecz wynika to po prostu z faktu, że wcześniej podane zostały elektryki z segmentu premium. W wypadku Nissana Leaf pełne naładowanie akumulatora za pomocą szybkiej ładowarki trwa od 60 do 90 minut w zależności od wybranej pojemności baterii. Renault Zoe może pochwalić się podobnym wynikiem, gdyż 150 km zasięgu, czyli niecała połowa baterii ładuje się w około 30 minut przy wykorzystaniu szybkiej ładowarki działającej z prądem stałym.

Przyspieszenie elektryków – które są najlepsze?

O przyspieszeniu w kwestii aut elektrycznych mówi się bardzo często, gdyż jest ono znacznie lepsze niż w autach z silnikiem spalinowym. Wynika to oczywiście z faktu, że elektryki mają do dyspozycji pełen moment obrotowy przez cały czas. Dlatego w autach, które ważą około 2 ton możliwe jest przyspieszenie do 100 km/h nawet w około 3 sekundy.

Gdy mówimy o topowym samochodzie elektrycznym produkowanym seryjnie na pierwszy plan oczywiście wychodzi Tesla, a dokładniej Model S Plaid, który do 100 km/h rozpędza się w 2,1 sekundy. Kolejne miejsca należą również do aut Tesli, gdyż w 2,6 sekundy setkę osiągnie Model X Plaid. Podium nie zostało jednak zdominowane przez markę ze Stanów Zjednoczonych. Trzecią pozycję udało się zająć Porsche, a dokładniej modelowi Taycan Turbo S. Z systemem Launch Control auto to dzięki momentowi obrotowemu rzędu 1050 Nm do 100 km/h rozpędzi się w 2,8 sekundy.

Poza podium znów znajdziemy dobrze nam znanych producentów w postaci Porsche oraz Tesli, a także rodzynki z Audi, którego model GT to bardzo bliski kuzyn pochodzącego od Porsche Taycana. Czwarte miejsce należy więc do Taycana Turbo z wynikiem 3,2 s, piąta pozycja to Tesla Model 3 Performance rozpędzająca się do 100 km/h w 3,3 s, a dalej znajdziemy m.in. Audi RS e-tron GT (3.3 s), czy też Mercedesa AMG EQS 53. Inne elektryki może i nie wyglądają tak imponująco pod względem czasu rozpędzania do setki, lecz należy pamiętać, że już 5 czy też 6 sekund na osiągnięcie takiej prędkości to wynik wybitny.

Patrząc na pozostałe elektryki liczby imponują. Mercedes EQC potrzebuje na przyspieszenie do magicznej setki zaledwie 5,1 sekundy, EQS w zależności od wersji rozpędza się za to w 6.6, 4.3, 3.8, bądź 3.4 sekundy. Model EQA potrzebuje od 6 do 8.9 sekundy, podobnie jak EQB. W przypadku innej niemieckiej marki Audi najszybszy jest oczywiście e-tron GT, którego zwykła wersja do rozpędzania do 100 km/h potrzebuje 4.1 s. Niezłe osiągi ma również model E-tron potrzebujący 5.7 s lub 4.5 s w wypadku sportowej edycji S. Audi Q4 e-tron z kolei ma po prostu niezłe osiągi, gdyż czas sprintu do setki to 9, 8.5 bądź 6.2 s.

Najszybsze elektryczne BMW to co ciekawe SUV, a dokładniej model iX M60, który prędkość rzędu 100 km/h osiągnie w zaledwie 3.8 sekundy. Inne jego wersje wymagają 4.6 s bądź 6.1 s. Niewiele gorsze jest BMW i4 M50 z wynikiem 3.9 s, lub 5.7 s w wypadku zwyczajnej wersji i40 e Drive40. Dynamiczna jazda jest także spotykana w BMW iX3 rozpędzającym się przez 6.8 s, a nawet w malutki BMW i3. Ten niewielki hatchback potrzebuje nieco ponad 7 sekund, a wybierając wersję i3s można liczyć nawet na niecałe 7 sekund.

Fajerwerków nie uświadczymy z kolei w modelach takich jak Renault Zoe czy też Nissan Leaf. Francuskie auto na rozpędzenie się do 100 km/h potrzebuje aż 11.4 sekundy w wersji 108-konnej. Nieco mocniejsze auto z silnikiem 135-konnym do setki rozpędzi się za to w 9.5 sekundy. Nissan Leaf pod tym względem wypada z kolei bardzo solidnie. Kompaktowy hatchback do 100 km/h w wersji e+ rozpędzi się w zaledwie 7.3 sekundy, co jak na segment auta jest bardzo dobrym wynikiem.

Ile kosztują samochody elektryczne?

Niestety auta elektryczne są naprawdę kuszące, lecz jednocześnie dość drogie. Ceny wynikają przede wszystkim z tego ile należy zapłacić za stworzenie baterii. Dlatego auta elektryczne są często sporo droższe niż swe odpowiedniki w tym samym segmencie. W coraz większej liczbie krajów w tym Polsce pojawiają się jednak wszelkiego rodzaju dopłaty do aut elektrycznych, które pozwalają na zaoszczędzenie nawet kilkunastu tysięcy na zakupie takiego samochodu.

elektryczny opel

Najtańsze auta elektryczne

Wśród elektryków najmniej kosztują oczywiście niewielkie auta miejskie. Listę najtańszych elektryków otwiera Dacia, co nie powinno nikogo dziwić, gdyż Rumuni słyną z oferowania najtańszych aut na rynku. Ich model Spring zakupić można już za około 80 tysięcy złotych. Poniżej 100 tysięcy zapłacimy także za Smarta Fortwo, Forfour bądź Fiata 500.

Kolejna półka cenowa oferuje jednocześnie spory przeskok. Dzieje się tak ponieważ kolejnym najtańszym samochodem jest Nissan Leaf, którego kupimy od 120 tysięcy złotych. Podobne ceny ma między innymi Peugeot 208, Fiat 500C, Renault Zoe czy też Opel Corsa-e. Miłośnicy crossoverów w cenie od 100 do 150 tysięcy znajdą również Citroena e-C4, Opla Mokkę-e, Kię e-Soul, Mazdę MX-30, czy Peugeota 2008.

Wydając na elektryka od 150 do 200 tysięcy można już wejść w posiadanie naprawdę ciekawego samochodu. W tym przedziale zaczynają się bowiem ceny na przykład Volkswagena ID.3, czy też elektrycznej Kii Niro bądź Hyundaia Kona. Swą ofertę ma także DS z modelem DS 3 Crossback. Za takie pieniądze kupimy także BMW i3. W tym segmencie cenowym znajdziemy już także nieco większe modele od producentów premium. Znajdziemy w nim bowiem elektryczne Audi Q4 e-tron i jego mniej prestiżowych kuzynów w postaci Skody Enyaq iV oraz Volkswagena ID.4, czy też dość młodego Mercedesa EQA. Ciekawe propozycje w tej cenie to również KIA EV6.

Przekraczając pułap 200 tysięcy złotych wchodzimy w pole naprawdę ciekawych aut elektrycznych. Najtańsze z nich to Lexus UX. W cenie 220 tysięcy złotych można za to znaleźć na przykład nową Teslę Model 3, czyli jeden z najlepiej sprzedających się samochodów elektrycznych na całym świecie. Za podobną cenę Ford sprzedaje kontrowersyjnego Mustanga Mach-E. Około 250 tysięcy BMW życzy sobie za swoje dość młode BMW i4. Nieco droższe jest za to Volvo C40, BMW iX3 i Mercedes EQC. Te względnie konkurujące ze sobą, gdyż Volvo jest nieco mniejsze od niemieckich rywali auta kosztują do 300 tysięcy złotych w swych bazowych wersjach.

300 tysięcy złotych zapłacimy za to za kolejną Teslę, a dokładniej Model Y. W tej cenie Audi oferuje także jednego ze swych flagowych elektryków, czyli model e-tron. Ceny wersji GT zaczynają się jednak od 450 tysięcy. Chcąc kupić dużego SUVa premium z napędem elektrycznym pozostaje nam elektryczne BMW iX warte około 350 tysięcy złotych, czy też Jaguar I-Pace, który jest w podobnej cenie. W tym segmencie dostaniemy już również Teslę Model X.

Najdroższe auta elektryczne mają już w sobie praktycznie wszystko. Spory zasięg, świetne osiągi czy też luksusowe wyposażenie. Najtaniej zakupimy Teslę Model S, której ceny wahają się od 475 do około 700 tysięcy złotych. W podobnej cenie znajdziemy również wspomniane wcześniej elektryczne Audi e-tron GT oraz wersję RS e-tron GT. Od 450 do nawet 800 tysięcy należy wydać na Mercedesa EQS, czyli najbardziej luksusowy model elektryczny od tego producenta, który ma odpowiadać limuzynie jaką jest klasa S.

Gdy chcemy wiedzieć jaki elektryk jest najdroższy tutaj bezdyskusyjnie wygrywa Porsche Taycan. Nie ma co się dziwić, Porsche to najbardziej prestiżowy producent, który oferuje seryjnie produkowane samochody elektryczne. Najtańszy Taycan jest co prawda warty mniej niż bazowa Tesla Model S, Audi e-tron GT, czy też Mercedes EQS. Za takie auto zapłacimy bowiem "jedynie" 400 tysięcy złotych. Taycan 4S to już jednak 460 tysięcy. Za odmianę GTS należy wydać z kolei od 574 tysięcy złotych. Taycan Turbo jest wyceniony na 662 tysiące, a topowy Taycan Turbo S ma ceny rozpoczynające się od 800 tysięcy złotych. Należy także pamiętać o tym, że Porsche ma na tyle bogaty konfigurator, że możliwe jest zbliżenie się do kwoty wynoszącej aż milion złotych przy konfiguracji swojego wymarzonego Taycana Turbo S, czy też Turbo S Cross Turismo.