samochody elektryczne

Zaczyna się proces dostosowania Unii Europejskiej do elektromobilności

Unia Europejska ambitnie myśli o całkowitym wyparciu z rynku motoryzacyjnego aut spalinowych. Rozpoczyna się pierwsza faza całego planu, czyli ogólne konsultacje tego pomysłu z przedstawicielami różnych ugrupowań oraz producentów.

Rewolucja elektryczna jest już nieunikniona?

Elektryczne samochody to przyszłość motoryzacji – taki jest fakt. Po początkowej fali sceptycyzmu w latach 90. XX wieku, gdy pierwsze pojazdy tego typu zaczęły być produkowane, narracja naprawdę mocno się zmieniła, między innymi z uwagi na fakt, że technologia zaliczyła naprawdę imponujący postęp, a klienci zaczęli przekonywać się do alternatywnych źródeł napędu między innymi poprzez rozwiązania hybrydowe. Nie można również zapominać o tym, że obecnie produkowane samochody elektryczne coraz częściej mogą zapewnić nam naprawdę wiele ciekawych zastosowań, których nie są w stanie osiągnąć samochody spalinowe. Oczywiście te nadal mają naprawdę wiele zalet, lecz z roku na rok auta na prąd wykonują naprawdę imponujący postęp, którego zdecydowanie nie powinno się ot tak ignorować.

Unia Europejska chce pełnej elektromobilności. Jak to jednak zrobić?

Niektórzy mogliby myśleć, że samochody elektryczne mogą być po prostu naprawdę imponującą i ciekawą alternatywą dla klasycznych pojazdów spalinowych. Okazuje się jednak, że plany na tego typu pojazdy idą zdecydowanie większe, a pokazuje to chociażby fakt tego, jak obecnie wyglądają działania wykonywane przez Unię Europejską. Planuje ona wykonać rewolucję elektryczną w pełnym tego słowa znaczeniu, tworząc z pojazdów zasilanych prądem praktycznie jedyną istnieją opcję na rynku motoryzacyjnym. Nie są to tylko plany, które mogą zostać schowane w każdym momencie do kieszeni – cała machina legislacyjna tak naprawdę już ruszyła.

W połowie listopada Parlament Europejski wraz ze wszystkimi ministrami państw członkowskich nawiązali porozumienie co do kwestii wprowadzenia zakazu sprzedaży samochodów emisyjnych w Europie, a datą graniczną jest w tym przypadku 2035 rok. Oczywiście żaden przepis nie został jeszcze w tej kwestii ustalony, lecz znaki wysłane do mediów są naprawdę proste – być może jesteśmy świadkami początku końca samochodów spalinowych, przynajmniej na terenie Europy. Pokazuje to również fakt, że obecnie rozpoczynają się konsultacje, których celem jest znalezienie optymalnego sposobu na osiągnięcie wyznaczonego sobie celu.

Gwałtowne zmiany w branży motoryzacyjnej i płynące z nich zagrożenia

Kilka tygodni temu została oficjalnie powołana komisja, która ma zbadać optymalny sposób na wyeliminowanie z europejskiego rynku motoryzacyjnego samochodów spalinowych. Nie jest to zadanie łatwe, ponieważ mówimy tutaj o inwestycjach liczonych w setkach miliardów dolarów. Co z tego, że większość producentów coraz mocniej angażuje się w produkcję aut elektrycznych, skoro tylko garstka najmocniej zaangażowanych producentów jest w tym momencie w stanie produkować tylko pojazdy na prąd?

- Należy spełnić szereg warunków, a moją rolą jest monitorowanie i towarzyszenie temu przejściu, ponieważ mówimy o zagrożonych 13 mln bezpośrednich i pośrednich miejsc pracy – przyznał Thierry Breton, unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego, a przy okazji przewodniczący wyżej wspomnianej komisji.

Na dniach grupa robocza pod przewodnictwem Bretona ma odbyć swoje pierwsze spotkanie. Zaproszone mają być na nie przedstawiciele organizacji pozarządowych, przemysłu motoryzacyjnego, a także reprezentanci władz. Mając na uwadze słowa Bretona widać doskonale, że zanim dojdzie do jakichkolwiek drastycznych decyzji, konieczna jest niezwykle dokładna analiza obecnej sytuacji rynkowej.

 Jak podejść z głową do elektrycznej wolty na naszych drogach?

Jeżeli konsultacje przebiegną zgodnie z planami Unii Europejskiej, wprowadzenie przepisów mówiących o zakazie produkcji aut spalinowych będzie naprawdę realne. Widać jednak, że aby było to wszystko wykonalne, konieczne będzie wprowadzenie gigantycznych wręcz zmian. Ważne jest więc, aby jeżeli cały proces zostanie już rozpoczęty, osoby odpowiedzialne są to działanie zrobiły wszystko, by ewentualne straty zarówno w liczbie miejsc pracy, jak i w kosztach były jak najmniejsze.