wyprzedaż rocznika

Jak brak samochodów wpłynie na wyprzedaż rocznika?

Dealerzy praktycznie wszystkich marek samochodów przyzwyczaili nas do corocznych wyprzedaży rocznika, gdy w salonach pojawi się już następny. Teraz na taką sytuację raczej nie ma co liczyć. Ogromne opóźnienia w produkcji wynikające z opóźnień w dostawach półprzewodników sprawiły, że salony nie otrzymują samochodów zamówionych przez klientów, a te które stoją w salonach sprzedają się dość szybko.

Co stoi za brakiem samochodów?

Największym problemem, z jakim zmaga się branża motoryzacyjna nie jest już pandemia koronawirusa, przez którą po rekordowym sprzedażowo roku 2019 przyszedł tragiczny 2020, a brak półprzewodników. Są w zasadzie podstawą działania samochodu, gdyż bez nich żaden system elektroniczny, czy to kontrola trakcji, lub stabilności hamowania, albo bardziej luksusowe ekrany dotykowe i inne dodatki nie mają prawa zadziałać. Jeden samochód potrzebuje od 50 do nawet kilkuset półprzewodników różnych rodzajów, podczas gdy wytworzenie jednego to długotrwały i przede wszystkim bardzo kosztowny proces.

Problem jest na tyle duży, że produkcję ogranicza, lub kompletnie zamyka w niektórych fabrykach, niejeden producent i należą do nich takie koncerny, jak Stellantis posiadający Opla, Peugeota, czy Citroena, VAG w skład którego wchodzi Volkswagen, Audi, Skoda, czy Seat, a także Hyundai, czy nawet Mercedes. Brak dostępności półprzewodników wynika z naprawdę wielu czynników. Za większością z nich stoi pandemia koronawirusa. Po pierwsze z powodu ograniczeń w transporcie łańcuch dostaw został załamany. Wzrost zapotrzebowania na chętnie kupowaną w czasie kwarantanny elektronikę, czyli wszelkiego rodzaju tablety, komputery, telefony, czy konsole, wśród których każdy z wymienionych sprzętów potrzebuje półprzewodników sprawił, że dotychczas istniejące fabryki, których jest niewiele nie nadążały za narastającym popytem. Prawo rynku mówi, że gdy popyt jest zbyt wielki najlepiej zwiększyć podaż, lecz wybudowanie fabryki zajmującej się produkcją takich komponentów to koszt liczony w miliardach dolarów, więc łatwo się domyślić, że niewiele firm jest w stanie błyskawicznie zwiększyć produkcję.

kia

Co z wyprzedażami roczników?

Najlepiej nastawić się po prostu, że ich nie będzie. Nie dotyczy to jednak każdej marki, gdyż niektóre dobrze poradziły sobie z kryzysem i są w stanie planowo budować swe samochody. Jednak w przypadku producentów takich jak Skoda, Opel, czy Volkswagen, którzy aktualnie budują, bądź budowali niekompletne samochody mające zostać wykończone przy okazji dostawy półprzewodników nie ma na co liczyć. Straty są spore, więc prędzej ceny za nowy samochód wzrosną niż dojdzie do wyprzedaży rocznika, który nie został wyprodukowany w odpowiednim nakładzie. Szacuje się, że na skalę globalną opóźnienia sprawiły, że w 2021 roku z fabryk wyjedzie od kilku do kilkunastu milionów nowych aut mniej, co jest fatalnym wynikiem.

Kiedy można spodziewać się poprawy?

Wszelakie prognozy mówią o połowie 2022 roku, lecz bardzo możliwe, że ta data ulegnie opóźnieniu i samochody wciąż będą powstały w mniejszej niż przewidywanej liczbie. Wpłynie to nie tylko na ceny nowych samochodów, a także czas oczekiwania na odbiór swoich skonfigurowanych aut przez klientów, który aktualnie wynosi nawet rok, lecz także na rynek samochodów używanych. Będzie on mniej nasycony, przez co spadnie dostępność nieco ponad dziesięcioletnich modeli, w wyniku czego praktycznie wszystkie samochody osobowe podrożeją. Tutaj ponownie zostanie pogłębiony nieprzyjemny w skutkach wpływ pandemii koronawirusa, która już wywindowała ceny z racji na to, że wiele osób wolało przemieszczać się we własnym samochodzie niż zatłoczonym środku komunikacji miejskiej.

Producenci, którzy poradzili sobie z kryzysem

Jest ich niewielu, lecz do ich głównych przedstawicieli można zaliczyć przede wszystkim Toyotę, Hyundaia i Teslę. Są to marki, które zdołały zwiększyć sprzedaż, więc jest szansa, że w salonach tych producentów dojdzie do wyprzedaży obecnego rocznika na przełomie 2021 i 2022 roku. Szczególnie południowokoreańska marka pracuje mocno nad wypracowaniem rozwiązania. Hyundai chce wystartować z produkcją własnych półprzewodników za pomocą oddziału Hyundai Mobis, który specjalizuje się w częściach zamiennych.