Nowy Mercedes Benz T klasa 2021
Mercedes T klasa nie będzie wprawdzie przełomową konstrukcją, ale mimo to zasługuje na uwagę – zwłaszcza, jeśli chodzi o klientów rozglądających się za oryginalnym autem dla dużej rodziny. Problem jednak w tym, że niewiele wiemy zarówno o samym samochodzie, jak i dacie jego premiery.
Wprowadzenie nowej litery do „alfabetu Mercedesa” zawsze odbija się szerokim echem w branży. Nie powinno więc dziwić zamieszanie, jakie wywołały zapowiedzi pojawienia się T klasy. Według słów pracowników Daimlera, nowy samochód ma być adresowany przede wszystkim do klientów posiadających duże rodziny lub uprawiających sporty wymagające samochodu z dużą przestrzenią ładunkową. Chociaż auto najprawdopodobniej zadebiutuje dopiero w przyszłym roku, a producent nie pokusił się dotąd na pełnoprawną prezentację, to już teraz możemy co nieco powiedzieć na jego temat.
Jak zapowiadają przedstawiciele Mercedesa, nowy model ma mieć wszystkie charakterystyczne cechy, z którymi kojarzymy auta ze Stuttgartu. Będzie to widoczne zarówno we wzornictwie, jak i w rozwiązaniach na gruncie bezpieczeństwa oraz łączności. Przy tworzeniu T klasy konstruktorom przyświecała ta sama filozofia, jednak ich misją było stworzenie zupełnie nowej jakości – czegoś, czego do tej pory w ofercie Daimlera po prostu brakowało. Co wiemy o dotychczasowych efektach ich starań?
Nowa koncepcja, starsze know-how. T klasa a Citan
Zapowiedziana premiera zasługuje na tym większą uwagę, że po raz pierwszy „klasowy” Mercedes zadebiutuje w klasie rodzinnych, lifestylowych vanów. Jako rasowy przedstawiciel tego segmentu, T klasa ma oferować przestronny przedział pasażerski będący w stanie w komfortowych warunkach przewieźć nawet dużą rodzinę. Na pokładzie nie zabraknie rzecz jasna pojemnego bagażnika z miejscem na sprzęt sportowy oraz czworonożnego członka rodziny.
W tym miejscu warto wspomnieć słowa Marcusa Breitschwerdt, szefa Mercedes-Benz Vans, który zaprezentował nowy model jako opcję przede wszystkim dla rodzin oraz miłośników aktywnego wypoczynku. To właśnie z myślą o nich konstruktorzy ze Stuttgartu opracowali szereg rozwiązań czyniących z niego nie tylko praktycznego i kompaktowego, ale też ciekawie prezentującego się vana. Wiadomo też, że auto ma już na pierwszy rzut oka wyróżniać się na tle innych reprezentantów swojego segmentu, a jego design będzie jednoznacznie wskazywał na firmową przynależność.
Wejście i wyjście z samochodu będzie łatwe nawet z fotelikami bądź w przypadku seniorów nie powinno być trudne dzięki rozsuwanym na boki drzwiom, co zresztą jest standardem w tym segmencie. Jeśli chodzi o bryłę auta, w zapowiedziach zdradzono całkiem dużo. Według nich bowiem T klasa ma być zbudowana na podstawie dobrze znanego już Citana i stanowić jego osobową wersję. Możemy więc spodziewać się, że nadchodzący model ze stajni Daimlera będzie konkurował z takimi modelami jak Renault Kangoo, Citroen Berlingo, Peugeot Rifter, Volkswagen Caddy czy Ford Tourneo. Z tym, że auto Mercedesa ma pozycjonować się w wyższej klasie niż większość jego konkurentów i skierowane będzie do bardziej wymagających klientów.
Przystępne ceny i opcja elektryczna. Czego spodziewać się po T klasie?
Na temat samego samochodu wciąż wiadomo niewiele. Informacje, którymi Daimler podzielił się z prasą są raczej ogólnikowe. Poza tym, że T klasa będzie miała wiele wspólnego z Citanem, wiemy też, że będzie ona sprzedawana w tradycyjnej gamie silnikowej (nie znamy jednak szczegółów dostępnych jednostek), a także w wersji z napędem elektrycznym.
Ten zabieg ma uczynić z modelu dobry wybór dla klientów szukających większego rodzinnego samochodu do miasta i tym przeciwwagę dla samego Citana, który z kolei został pomyślany jako model do użytku profesjonalnego. Chociaż, jak podkreślono w notce prasowej, również T klasa ma sprawdzić się w niektórych zastosowaniach komercyjnych. Daimler zdradził też, że ma być dostępna w przystępnych cenach. Co to konkretnie znaczy? Niestety nie wiemy, bo na tę chwilę cennik nadal owiany jest tajemnicą.
Mercedes-Benz T klasa. Kiedy premiera? Co wiemy o produkcji?
Zapowiedziana premiera Mercedesa może więc okazać się ważnym wydarzeniem dla wszystkich szukających funkcjonalnego, rodzinnego auta, a ceniących design nieco mniej typowy od tego, który dominuje w tym sektorze. To też dobra okazja do tego, by klienci, którzy do tej pory wybierali mniej prestiżowe marki, weszli w świat Daimlera.
Model powstaje we współpracy z koncernem Renault-Nissan-Mitsubishi. Wiele zatem wskazuje na to, że będzie on miał wiele wspólnego nie tylko z Citanem, ale też swoim chyba najpoważniejszym konkurentem – Renault Kangoo, dla którego prawdopodobnie będzie bliźniaczą konkurencją. Dość duże podobieństwo widać na zaprezentowanych do tej pory materiałach. Jeśli jednak dotychczasowe zapowiedzi rozbudziły czyjś entuzjazm, musimy go nieco ostudzić. Wciąż bowiem nie wiadomo, kiedy auto zostanie oficjalnie zaprezentowane ani tym bardziej, jaka będzie data jego wejścia na rynek. Wiemy, że najpewniej stanie się to w 2022.