rejestracja auta

Spadek rejestracji samochodów w maju 2022 roku

Motoryzacja zmaga się ostatnimi czasy z wieloma problemami, a bolesną weryfikacją jej kondycji są niestety surowe statystyki i słupki sprzedaży. Maj 2022 roku jest niestety kolejnym miesiącem, w którym możemy odnotować spadki w rejestracji pojazdów. Instytuty zajmujące się badaniem rynku korygują swoje statystyki, a producenci nastawiają się na kolejne miesiące posuchy. Trzeba niestety przyznać – to nie wygląda za ciekawie.

Maj lepszy od kwietnia, lecz mocny spadek nadal widoczny

Od dokładnie jedenastu miesięcy każdy kolejny raport ujawniający liczbę rejestracji w Polsce kończy się podsumowaniem, w którym liczba sprzedanych samochodów znajduje się na minusie. Oczywiście maj 2022 nie był niestety w tym przypadku żadnym wyjątkiem. Liczby co prawda wyglądają lepiej, jeżeli zestawimy je z kwietniem 2022 (o tym, dlaczego tak jest, zaraz powiemy), lecz nadal względem maja 2021 możemy niestety obserwować znaczący spadek.

W maju 2022 Centralna Ewidencja Pojazdów i Kierowców (CEPiK) zanotowała rejestrację 41 119 samochodów osobowych oraz dostawczych. Względem analogicznego okresu w zeszłym roku, jest to spadek o aż 12,8 procent, a dokładniej o 6 054 egzemplarze. Mając na uwadze fakt, iż średnia z okresu 2017-2021 wynosiła 46 100 sprzedanych sztuk (wyłączając z oczywistych względów rok 2020) jawi nam się naprawdę ponury obraz.

Dla niektórych pocieszeniem może być fakt, iż względem kwietnia 2022 możemy zanotować wzrost rejestracji o 3,61 procent. Jest to jednak niestety tendencja, która dzieje się w praktycznie każdym roku. Kwiecień prawie zawsze jest słabym okresem dla salonów motoryzacyjnych, a liczba sprzedanych aut rośnie do czerwca, by ponownie spaść w okresie wakacyjnym. Powinniśmy więc mocniej bazować na porównaniach do poprzednich lat, które w tej sytuacji prezentują się o wiele rzetelniej.

Prognozy na 2022 rok zaktualizowane – oczywiście w dół

Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar co roku prowadzi naprawdę szerokie badania rynku, co nie jest dziwne, gdy spojrzymy na nazwę tej instytucji. Tworzą oni również prognozy sprzedaży, które dostosowują do nastrojów na rynku oraz wyników z konkretnych miesięcy. Obecna sytuacja zmusiła Samar do zmiany prognoz na 2022 roku, które obecnie prezentują się, rzecz jasna, trochę bardziej pesymistycznie, choć niestety zarazem realistycznie.

Według najnowszych przewidywań, w 2022 roku w Polsce ma zostać zarejestrowanych około 440 tysięcy samochodów osobowych oraz 68 tysięcy samochodów dostawczych. Względem poprzedniej wersji prognozy jest to spadek następująco o 1,5 oraz 7,98 procent. Samar jednak zaznacza, iż wcale nie muszą być to ostateczne poprawki. Sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest bowiem naprawdę dynamiczna, co może zmusić Samar do skorygowania prognoz – w górę bądź w dół.

Co jest powodem problemów motoryzacji?

Kryzys w branży motoryzacyjnej oczywiście nie ma miejsca jedynie w naszym kraju. Praktycznie cały świat zmaga się obecnie z wieloma problemami. Oczywiście w większości przypadków ich przyczyną jest pandemia koronawirusa, a mówiąc dokładniej – jej reperkusje. O ile bowiem pierwsze lockdowny aż tak nie nadwyrężyły producentów, tak braki w dostawach kluczowych części, kłopoty z dostępnością półprzewodników czy przerwy w działaniach całych miast w Chinach są naprawdę poważnymi problemami. Wszystko to nawarstwia się dodatkowo przez trwającą wojnę na terytorium Ukrainy. Wszystkie te wydarzenia, nałożone na siebie, stanowią dla marek samochodowych spory problem. Niektóre auta bowiem muszą często oczekiwać na montaż kluczowych komponentów, które nie docierają na czas do fabryk.

Kiedy możemy spodziewać się normalizacji sytuacji?

Jeżeli ktoś oczekuje, iż sytuacja na rynku już za niedługo się ustabilizuje, to niestety grubo się myli. Szefowie koncernów motoryzacyjnych przyznają bowiem, iż powrót do normy w kwestii produkcji samochodów może zająć jeszcze kilkanaście miesięcy. Według szefa Volkswagena na przykład optymistycznym (!) scenariuszem jest powrót do prepandemicznego trybu pracy w... 2024 roku. Zarówno dla producentów, jak i dla samych klientów nie jest to niestety optymistyczna prognoza.