Zbyt mała liczba ładowarek do samochodów elektrycznych
Stan ładowarek elektrycznych w Polsce mizerny – dlaczego?
Poruszając temat takich pojazdów, jak samochody elektryczne, bardzo szybko można zauważyć, iż pomimo zwiększającego się odsetka tego typu aut w Polsce, nasza infrastruktura nadal znajduje się na dość słabym poziomie. Oczywiście nie jest aż tak źle jak chociażby dwa lata temu. Koronnym przykładem ówczesnej beznadziei był fakt, iż na autostradzie A2 na odcinku Łódź – Warszawa próżno było szukać jakichkolwiek ładowarek elektrycznych, co jak na europejskie standardy i tranzytową drogę do stolicy Polski było stanem wręcz skandalicznym. Obecnie prezentuje się to już o wiele lepiej i wzdłuż drogi znajdziemy kilka punktów. Jesteśmy więc w stanie odnotować rozwój sieci ładowarek. Gdzie więc leży problem? Odpowiedzią na to pytanie może być tak naprawdę jedno słowo – proporcje.
Według najnowszych szacunków, polska sieć ładowarek elektrycznych liczy sobie aż 4 400 punktów, co porównując z wcześniejszymi dorobkami jest rzeczywiście wynikiem dość imponującym. Podczas gdy jednak w ciągu trzech lat liczba punktów ładowania samochodów elektrycznych zwiększyła się trzykrotnie, liczba tego typu aut na polskich drogach urosła... sześciokrotnie.
Nie można więc negować rozwoju polskiej infrastruktury, lecz negowanie faktu, iż ta nie nadąża za wzrostem zainteresowania pojazdami napędzanymi energią elektryczną, jest niestety dość poważnym uchybieniem. Nie możemy bowiem zaprzeczyć, iż niestety w całym naszym kraju liczba ładowarek elektrycznych w najbliższym czasie ulec znacznemu zwiększeniu. Inaczej może dojść do kompletnej niewydajności całego systemu, a także problemów dla użytkowników aut elektrycznych, których z roku na rok drastycznie przybywa z wielu względów.
Polska a inne kraje Europy w kontekście sieci ładowarek elektrycznych
Polska pod kątem sieci ładowarek elektrycznych plasuje się mniej więcej w środku europejskiej stawki, choć raczej niestety w tej dolnej połówce. Możemy wymienić kilka państw, które pod kątem aut elektrycznych naprawdę rządzą. Martwi jednak fakt, iż 70 procent wszystkich ładowarek w całej Unii Europejskiej znajduje się właśnie w tych trzech czołowych krajach. O jakich państwach jednak w tym kontekście mowa?
Całej stawce zdecydowanie przewodniczy Holandia. Mimo swoich małych rozmiarów na mapie, może ona się pochwalić naprawdę imponującą siecią dokładnie 66 665 stacji ładowania samochodów elektrycznych. Na drugiej pozycji obecnie znajduje się Francja z liczbą 45 751 stacji, zaś podium zamykają Niemcy z niewiele mniejszą liczbą 44 538 punktów. Jak duża przepaść dzieli te kraje od reszty? Wystarczy tylko porównać miejsca 4. oraz 5., które zajmują kolejno Włochy z dorobkiem 13 073 stacji oraz Szwecja, która obecnie posiada 10 370 stacji. Różnice są więc naprawdę ogromne.
Patrząc zaś na drugi biegun tej skali, najgorszej sytuacja wygląda w kontekście Unii Europejskiej na Cyprze, gdzie znajdziemy na ten moment zaledwie... 70 stacji ładowania. Kolejne miejsca od końca zajmują Malta (96), Litwa (174), Bułgaria (194) oraz Grecja (275).
Jak wiele musi się zmienić w kontekście ładowarek w Europie przyszłości?
Czy Europa jest gotowa na elektryczną przyszłość? Na ten moment – zdecydowanie nie. O słabym stanie infrastruktury na całym Starym Kontynencie od kilku lat alarmują eksperci. Obecnie w całej Unii Europejskiej działa ponad 200 tysięcy ładowarek elektrycznych. Liczba ta może być imponująca, lecz specjaliści ostrzegają, iż do 2030 roku, mając na uwadze obecne trendy sprzedażowe, osiągnięcie poziomu 6-7 milionów ładowarek jest absolutnym minimum.
Jakie krótkofalowe cele są zaś ustalane w Polsce? Jak już wspominaliśmy, w naszym kraju obecnie działa około 4400 punktów tego typu. Według obliczeń specjalistów w celu zaspokojenia popytu na ładowarki elektryczne za trzy lata konieczne będzie osiągnięcie pułapu rzędu... 41 900 stacji ładowania samochodów elektrycznych.