Nowy Tiguan

Nowy Tiguan z silnikiem diesla?

<p><strong>W 2023 roku większość modeli samochodów spalinowych zbliża się raczej do końca swojego istnienia. Nie oznacza to jednak, że nie możemy oczekiwać wprowadzenia nowych generacji. Świetnym przykładem jest Volkswagen Tiguan. To nie koniec nietypowych w dzisiejszych czasach informacji. Pod maskę nowego Tiguana trafią też jednostki wysokoprężne, tak chętnie wycofywane z większości samochodów.</strong></p><p>&nbsp;</p><h2>Volkswagen Tiguan — trzecia generacja kompaktowego SUVa</h2><p>Decyzja <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen">Volkswagena</a> o wprowadzeniu trzeciej odsłony <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen/tiguan">Tiguana</a> nie powinna tak dziwić, gdy spojrzymy na wiek obecnej generacji. Po raz pierwszy samochód debiutował w 2007 roku, a drugą odsłonę wypuszczono na rynek 9 lat później. Przez to z rynku zniknie w momencie, gdy pierwsze egzemplarze będą miały na karku już 8 lat. Biorąc pod uwagę to, że samochody spalinowe mogą być sprzedawane do roku 2035, wprowadzenie nowej, najpewniej ostatniej w Europie odsłony Tiguana jest jak najbardziej uzasadnione.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Volkswagen Tiguan III — większy, pojemniejszy i bardziej efektywny</h2><p>Decydując się na opracowanie trzeciej odsłony Tiguana, Volkswagen zrezygnował z wymyślania koła na nowo. Nie miało to większego sensu. Tiguan to dość udany model, który wymaga jedynie odświeżenia, dzięki któremu będzie lepiej pasować do obecnej na rynku konkurencji. To, że postawiono na ewolucję widać między innymi po wymiarach. Auto korzysta z platformy MQB evo, a jedyna zmiana dotyczy jego długości, która zwiększyła się o 3 centymetry. Poza tym wymiary są niemal identyczne. Mimo tego Volkswagenowi udało się znaleźć dodatkowe 37 litrów pojemności w bagażniku, dzięki czemu ta wynosi 652 litry. Lepszy jest też współczynnik oporu powietrza. Obniżono go do poziomu Cx=0,28.</p><p>Oczywiście ewolucyjne podejście nie wyklucza zmian wizualnych. Odświeżono przód pojazdu, który od teraz zdobić będą reflektory HD LED Matrix. Jeden taki reflektor składa się aż z 19 200 diod, które pozwalają niezwykle dokładnie oświetlić drogę oraz jej otoczenie. Zupełnie nowa jest też tylna, pozioma listwa LED. Zmodyfikowano także błotniki, dzięki czemu Tiguan może korzystać nawet z 20-calowych obręczy kół.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Volkswagen Tiguan — bogata gama silnikowa</h2><p>Na uwagę zasługuje niezwykle bogata, jak na 2023 rok gama silnikowa. Volkswagen Tiguan ma debiutować z jednostkami wysokoprężnymi z rodziny TDi, benzynowymi TSI, miękkimi hybrydami eTSI, a także z hybrydami typu plug-in eHybrid. Niezależnie od wybranego silnika, ma on być sparowany z dwusprzęgłową, zautomatyzowaną skrzynią biegów DSG. Świetnie prezentuje się tutaj zasięg oferowany przez hybrydy typu plug-in. Wedle zapowiedzi producenta, możliwe ma być przejechanie nawet około 100 kilometrów w trybie czysto elektrycznym. Dodatkowo akumulatory mają otrzymać możliwość ładowania nie tylko prądem przemiennym, ale też prądem stałym.</p><p>Sporo zmieni się jednak we wnętrzu. Zastosowany zostanie tam Digital Cockpit, którego znakiem rozpoznawczym jest między innym brak dźwigni zmiany przełożeń w klasycznym miejscu. Zamiast tego stosowany jest przełącznik umieszczony po prawej stronie kolumny kierownicy. Dodatkowo auto ma być wyposażone w łopatki. Centralny punkt to sporej wielkości ekran służący do obsługi systemu multimedialnego. W najlepszej wersji ma mieć przekątną o długości nawet 15 cali.</p><p>Na liście opcjonalnego wyposażenia można liczyć na wyświetlacz head-up, czy też specjalny przełącznik wrażeń z jazdy. Ma być zintegrowany z wyświetlaczem OLED i służy do sterowania muzyką, oświetleniem ambientowym, czy też profilem jazdy. Producent chwali się także zastosowaniem materiałów wysokiej jakości w wykończeniu wnętrza, a także bogatą listą systemów bezpieczeństwa. Znajdziemy na niej autonomiczne hamowanie awaryjne, kamery cofania, asystenta utrzymywania pasa ruchu, czy też system monitorowania martwego pola. Auto ma być wyposażony nawet w system Park Assist Pro umożliwiający automatyczne parkowanie i zdalne opuszczenie miejsca parkingowego używając aplikacji na smartfona.</p><p>Volkswagen Tiguan III generacji do sprzedaży trafi w pierwszym kwartale 2024 roku. Do tej pory był to popularny model, który sprzedał się w nakładzie 7.6 miliona sztuk. Zobaczymy, czy uda się osiągnąć okrągły wynik 10 milionów dostarczonych do kierowców egzemplarzy. Na to czas jest już dość ograniczony.</p>

wtyczka samochodu elektrycznego

Za kilka lat w salonach będą już same elektryki?

<p><strong>Europejczycy zaczynają powoli przyzwyczajać się do tego, że już od 2035 roku w salonach będą jedynie samochody elektryczne. Wiele wskazuje jednak na to, że dominacja aut na prąd w salonach motoryzacyjnych zacznie się dużo szybciej, niż zostanie to wymuszone przez przepisy. To do końca dekady to właśnie one mają dominować na europejskich i światowych rynkach.</strong></p><h2>Zmierzch spalinówek coraz bliżej — najnowsze analizy</h2><p>Przyszłość branży motoryzacyjnej to obecnie niezwykle ciekawy oraz popularny temat. Mimo tego, że wiemy jakie przepisy mają być wprowadzane w ciągu najbliższych kilkunastu lat, trudno dokładnie przewidzieć, co przyniesie przyszłość i jacy producenci przetrwają. Według wielu ekspertów koniec samochodów spalinowych ma nadejść dużo szybciej, niż wszyscy się tego spodziewają.</p><p>Na obszerne badanie zdecydowała się amerykańska organizacji Rocky Mountain Institute’s. Według badaczy ze Stanów Zjednoczonych okres, w którym występował najwyższy popyt na ropę naftową, już minął i doskonale pokazuje to rosnący udział elektryków w sprzedaży na całym świecie. RMI podaje, że do 2030 roku ma on zacząć maleć i trend ten utrzyma się w ciągu kolejnych lat. Bardzo możliwe, że wtedy spadnie on poniżej pułapu miliona baryłek dziennie.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Błyskawiczny wzrost pozycji elektryków gwoździem do trumny spalinówek</h2><p>Naturalnie powodem słabnącej pozycji spalinówek oraz zmniejszonego zapotrzebowania na ropę naftową jest coraz lepsza sytuacja elektryków. Doskonale pokazuje to aktualny trend wzrostu sprzedaży tych aut. Udział rynkowy samochodów elektrycznych zaczął bardzo dynamicznie rosnąć od 2021 roku. Dzięki temu już wtedy zbliżył się on do 10%, a w 2022 roku osiągnął poziom niecałych 15%.</p><p>Na podstawie dostępnych danych badacze z RMI stworzyli dwa scenariusze zakładające, że wzrost udziału rynkowego elektryków wciąż będzie dość szybki. Pierwszy, bliższy realistycznemu zakłada, że do 2030 roku udział samochodów elektrycznych w sprzedaży na całym świecie przekroczy 60%. Drugi, bardzo optymistyczny, lecz wciąż nie można go wykluczyć, mówi o tym, że udział wyniesie nawet 85%. Oznaczałoby to, że samochody elektryczne stanowią zdecydowaną większość w salonach nawet na rynkach w krajach, gdzie do tej pory nie ma ich zbyt wiele. Widać to nawet po tym, w jakich państwach elektryki zaczynają zyskiwać na popularności.</p><p>Oczywiście bardzo wysokim udziałem pochwalić może się Europa, a także Chiny. Państwo Środka to na ten moment lider wśród ogromnych rynków z 27-procentowym udziałem elektryków w sprzedaży. W Europie wskaźnik ten znajduje się na poziomie niecałych 21%. Jeszcze lepiej wygląda w mniejszych regionach. Mowa tu na przykład o Skandynawii, a&nbsp; w szczególności o Norwegii. Tam pojazdy elektryczne odpowiadają aż za 71% całej sprzedaży. Przez to Norwegia może stać się pierwszym krajem, z którego znikną auta w pełni spalinowe.</p><p>Sprzedaż elektryków szybko rośnie także na innych rynkach, co może być dla wielu dość niespodziewane. Przykładem są Indie oraz Indonezja. Popyt na samochody na prąd jest coraz wyższy również w Nowej Zelandii. Słabo sytuacja wygląda jedynie w Stanach Zjednoczonych. Tam udział elektryków nie przekracza 8%. To ma się jednak zmieniać w kolejnych latach.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Co pozwala elektrykom tak szybko zwiększać swój udział rynkowy?</h2><p>Samochody elektryczne stają się coraz bardziej godnymi rywalami dla spalinówek. Świetnym przykładem są <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/tesla">auta Tesli</a>. Amerykańska marka należąca do Elona Muska rozpoczęła bardzo agresywną politykę cenową. Dzięki temu np. <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/tesla/model-y">Tesla Model Y</a> jest już zbliżona cenowo do swoich spalinowych rywali. Na takie ruchy producenci mogą sobie pozwolić między innymi dzięki temu, że cena akumulatorów spadła aż o 88% względem 2010 roku. Oczywiście te wciąż są wysokie, lecz mimo wszystko mówimy o ogromnej różnicy.</p><p>Elektryki są też w stanie wręcz zniszczyć samochody spalinowe pod względem kosztów eksploatacji. Ładowanie potrafi być znacznie tańsze od tankowania, szczególnie że cena paliwa na całym świecie jest obecnie dużo wyższa niż jeszcze kilka lat temu.</p>

vw polo

VW Polo zostanie wycofany z produkcji?

<p><strong>Volkswagen Polo obok Golfa i Passata to prawdziwa ikona w gamie modelowej niemieckiej marki. Tercet pojazdów, których nazwy pochodzą od wiatrów i wirów, nie bez powodu utrzymuje się na rynku od blisko pół wieku. Wszystko ma jednak swój początek i koniec. Auto raczej doczeka się swojego 50-lecia, lecz kolejnych odsłon w Europie możemy już po prostu nie zobaczyć.</strong></p><h2>Volkswagen myśli nad przyszłością Polo</h2><p>Najnowsze informacje jasno mówią o tym, że <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen">Volkswagen</a> coraz mocniej rozważa zakończenie produkcji <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen/polo">Volkswagena Polo</a>. Oczywiście mowa tu o tym aucie w kontekście rynku europejskiego. Obecna generacja modelu ma już swoje lata, debiutowała jeszcze w roku 2017. Nawet mimo sporego faceliftingu w roku 2021, nie jest to już najmłodszy i najbardziej ekscytujący hatchback na rynku.</p><p>Na ten moment pewne jest, że Polo pozostanie produkowane do roku 2026. Dzięki temu model doczeka się swojego 50-lecia, które wypada w roku 2025. Auto może stać się jednak ofiarą bardzo rygorystycznych norm emisji spalin. Unia Europejska z jednej strony bardzo stara się o to, by produkowano jak najmniej sporych samochodów z dużymi jednostkami i rzuca kłody pod nogi aut miejskich oraz kompaktowych. Wymogi dotyczące norm emisji spalin, a także obowiązkowego wyposażenia sprawiają po prostu, że produkcja małych aut jest bardzo nieopłacalna w kontekście rynku europejskiego.</p><p>Zakończenie produkcji Volkswagena Polo nie byłoby pierwszym przykładem wycofania małego i taniego samochodu. Na początku tego roku na taki sam ruch zdecydował się <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/ford">Ford</a>, który wycofał z produkcji <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/ford/fiesta">model Fiesta</a> znajdujący się dokładnie w tym samym segmencie.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Volkswagen Polo — koniec, ale tylko w Europie?</h2><p>Patrząc na prawdopodobne scenariusze, na prowadzenie wysuwa się ten, który mówi, że Volkswagen Polo zniknie, ale tylko z Europy. Już teraz na Starym Kontynencie nie jest to auto cieszące się dużą popularnością. W ciągu 5 lat sprzedaż spadła z pułapu 20 tysięcy egzemplarzy miesięcznie na poziom około 7 tysięcy. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w Chinach. W Państwie Środka sprzedawanych jest około 2-3 tysięcy egzemplarzy Polo miesięcznie, podczas gdy w 2017 roku było to około 17 tysięcy.</p><p>Nie oznacza to jednak, że Volkswagen Polo to samochód, który nie cieszy się dużą popularnością. Wedle danych jest to drugie najpopularniejsze auto w całej gamie niemieckiego producenta. Model świetnie sprzedaje się w Ameryce Południowej, czy też na niektórych rynkach azjatyckich.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Volkswagen Polo — przykład tego, co czeka miejskie auta w Europie</h2><p>Volkswagen Polo może stać się doskonałym przykładem na przyszłość całego segmentu miejskich samochodów. W przypadku większości pojazdów oferowanych na europejskim rynku obecne generacje będą już ostatnimi. Zostaną zastąpione przez auta elektryczne. Mowa tu o samochodach, takich jak Volkswagen ID.2ALL, który ma zostać następcą Polo w gamie niemieckiego producenta. Co to oznacza dla kierowców?</p><p>Nie są to zbyt dobre informacje. Osoby zainteresowane nowymi samochodami z segmentu B będą musiały dysponować znacznie wyższym budżetem. <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe?paliwo=elektro">Elektryki </a>są jednak znacznie droższe od aut spalinowych i nie rekompensują tego nawet swoimi zaletami. Te oczywiście warto wymienić. Miejskie elektryki będą tańsze w eksploatacji, zaoferują znacznie lepsze wyposażenie, czy też komfort jazdy. Docelowo samochody elektryczne mogą też pozwolić na osiągnięcie dość wysokiej marży, co również jest celem każdego producenta.</p><p>Trzeba więc przyzwyczaić się, że normy emisji spalin Euro 7, a także nadchodzący zakaz sprzedaży aut spalinowych doprowadzi do usunięcia segmentu tanich i miejskich pojazdów. Wpłynie to negatywnie na dostępność samochodów, a także na ich ceny na rynku wtórnym. Chcąc pojeździć jeszcze spalinowym autem, lepiej nie zwlekać z zakupem, gdyż za kilka może być już zwyczajnie za późno. Przykład oferowanego od blisko pół wieku Volkswagena Polo doskonale pokazuje. W motoryzacji nie ma miejsca na sentymenty i każdy model, gdy tylko przestaje być opłacalny po prostu znika.</p>

Nowy Mercedes G

Nowy Mercedes G 2024 - co się zmieniło

<p><strong>Mercedes klasy G to jeden z najbardziej kultowych modeli niemieckiego producenta. Na taki status zasługuje również pośród samochodów terenowych. Obecnie w produkcji znajduje się jego trzecia generacja, która debiutowała w 2018 roku. Mercedes zapowiedział już, co zmieni się w tym kultowym modelu wraz z wprowadzeniem rocznika 2024. Oto wszystko, co warto wiedzieć na temat nowego Mercedesa G 2024.</strong></p><h2>Mercedes G — ikona samochodów terenowych</h2><p>O tym jak ważnym samochodem dla całej marki jest <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mercedes-benz/g-klasa">Mercedes klasy G</a>, może świadczyć to, że od niego pochodzi pierwszy człon w nazwie każdego SUVa tego producenta. Auto oferowane jest nieprzerwanie od 1979 roku, a od momentu wprowadzenia trzeciej generacji w roku 2018 to już niezwykle luksusowe auto. Wszystko dzięki opracowaniu go zupełnie od zera po to, by zastąpić drugą generację, która debiutowała jeszcze w roku 1990. Teraz 5 lat po premierze trzecia generacja Mercedesa klasy G ma doczekać się swojego pierwszego faceliftingu.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Facelifting Mercedesa klasy G — klasyka wciąż w modzie</h2><p>W teorii facelifting Mercedesa klasy G to jedno z najprostszych, jakie może otrzymać projektant. Wyszukane zmiany nie są konieczne, gdyż tym, co przyciąga kierowców, jest klasyczny styl Mercedesa klasy G, niezmieniający się znacznie od debiutu tego modelu jeszcze w 1979 roku. To sprawia jednak, że naprawdę łatwo zdenerwować zagorzałych miłośników <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe?typ-nadwozia=suv">SUVa</a>. Dlatego wprowadzając zmiany, trzeba znaleźć złoty środek, który pozwoli zachować duszę samochodu, jednocześnie go odświeżając.</p><p>Jedną z najważniejszych kwestii w trakcie obecnego faceliftingu Mercedesa klasy G to poszerzenie oferty o wersję elektryczną. Na szczęście będzie ona jedną z, a nie jedyną opcją. Do oferty trafi Mercedes EQG. To wymusiło na projektantach pochylenie się nad aerodynamiką tego kanciastego auta. W końcu opór aerodynamiczny to jeden z największych wrogów zasięgu w elektrykach. Dlatego Mercedes klasy G po faceliftingu stanie się dużo bardziej opływowy.</p><p>To, czym chwali się Mercedes w kontekście aerodynamicznym to skuteczność zmian, które nie będą widoczne na pierwszy rzut oka. Nawet fani tego modelu mają nie dostrzec większych modyfikacji, a do tego bryła nadwozia pozostaje taka sama. Dzięki temu uda zachować się niezwykle unikalną duszę tego SUVa, za którą jest on uwielbiany na całym świecie. Jednocześnie nadwozie przeprojektowano tak, że udało się znacząco zmniejszyć generowany przez samochód opór aerodynamiczny. To świetna wiadomość nie tylko w kontekście elektrycznego modelu EQG. Takie zmiany przełożą się także na spore obniżenie zapotrzebowania na paliwo, z którego znana jest klasa G.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Mercedes klasy G 2024 - zmiany silnikowe</h2><p>Oczywiście wraz z faceliftingiem trzeba też spodziewać się pewnych zmian w gamie dostępnych jednostek napędowych. Zniknąć mają widlaste 8 w wersjach bez oznaczenia AMG. Zamiast lubianych silników V8 Mercedes-Benz najprawdopodobniej postawi na rzędową szóstkę z miękkim układem hybrydowym. Ułatwi to spełnienie dość rygorystycznych norm emisji spalin, z których znany jest europejski rynek.</p><p>O usunięcie silnika V8 z oferty nie muszą się martwić fani wersji AMG G 63. W niej V8 pozostanie pod maską. Wykluczone nie jest jednak sparowanie tego silnika z układem hybrydowym. Może to być albo tak zwana miękka hybryda, albo pełny układ plug-in. Taką jednostkę można spotkać na przykład Mercedesie AMG S 63 E Performance, gdzie zapewnia aż 800 koni mechanicznych.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Mercedes klasy G 2024 - premiera, początek produkcji</h2><p>Mercedes nie jest jednak przesadnie rozrzutny z informacjami na temat wersji tego auta po faceliftingu. Na ten moment wiemy przede wszystkim, że produkcja obecnej odsłony klasy G ma zakończyć się w pierwszym kwartale 2024 roku. Wtedy do fabryk trafi nowa odsłona. Można więc spodziewać się pierwszych dostaw jeszcze w trakcie roku 2024. Oficjalnej premiery auta po liftingu można spodziewać się z kolei w ostatnich miesiącach 2023 roku lub na początku przyszłego. Wtedy poznamy dokładny kształt zmian wprowadzonych w popularnej „Gelendzie”.</p>

Nowa Dacia Duster

Nowa Dacia Duster z bogatym wyposażeniem i z LPG

<p><strong>Dacia Duster to kompaktowy SUV, z europejscy kierowcy są dość dobrze zaznajomieni. Ten model to jeden z największych sprzedażowych sukcesów rumuńskiej marki. Z tego powodu Dacia stara się regularnie go odświeżać, by dalej trafiać to setek tysięcy klientów w całej Europie. Najnowsza odsłona to jedna z ostatnich przed oficjalną premierą trzeciej generacji tego modelu.</strong></p><h2>Dacia Duster Extreme — pożegnanie z drugą generacją modelu</h2><p>Zaktualizowana na rok 2023 <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/dacia/duster">Dacia Duster</a> jest najprawdopodobniej ostatnią wersją drugiej generacji tego kompaktowego SUVa. Premiera trzeciej odsłony zbliża się wielkimi krokami i w sieci można znaleźć coraz więcej zdjęć szpiegowskich zamaskowanych prototypów. Dacia szykuje się już do oficjalnej premiery, a także rozpoczęcia produkcji na wysokich obrotach. Wedle informacji trwają już ostatnie przygotowania i rumuńska marka walczy o zapewnienie zapasu części i podzespołów, które pozwolą na zaspokojenie dużego popytu na Dacię Duster.</p><p>Druga generacja Dacii Duster jest już też dość wysłużonym autem. Jej premiera miała miejsce jeszcze w 2017 roku i mimo tego, że model przeszedł przez wiele zmian, to po prostu widać. W trakcie sześciu lat na rynku Dacia Duster została wybrana przez wielu kierowców. Przez większość czasu w sprzedaży, miesięczna liczba rejestracji nie spadła poniżej 10 tysięcy, a rekordowy wynik to ponad 23 tysiące sprzedanych aut na terenie Europy. Szczególnie udany był rok 2019, w trakcie którego Dacii udało się dostarczyć 220 tysięcy egzemplarzy do swoich klientów.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Dacia Duster — instalacja gazowa w 2023 roku ma sens?</h2><p>Jedna z dostępnych wersji silnikowych to Dacia Duster ECO-G 100. Jest to dość popularna w autach Dacii jednostka, którą fabrycznie wyposaża się dodatkowo w instalację gazową. Czy jednak ma to sens w 2023 roku? Jak najbardziej. Ceny paliw obecnie maleją, lecz wciąż różnica na korzyść LPG jest dość znacząca. Przez to jazda na gazie jest po prostu dużo tańsza od korzystania z benzyny.</p><p>Po silniku montowanym w Dacii Duster nie można jednak zbyt wiele oczekiwać. Czas potrzebny na rozpędzenie się do 100 km/g to około 14 sekund, jednostka korzysta z mechanicznej skrzyni, a kultura pracy również nie stoi na wysokim poziomie. 3-cylindrowy silnik pracuje dość głośno, lekko wibruje na niskich obrotach, a moc nie należy do najwyższych. Mimo tego jest to silnik w zupełności wystarczający do codziennej jazdy za niewielkie pieniądze. Należy jednak pochwalić Dacię i Renault za jedną rzecz. Tym markom udało się do perfekcji dopracować instalację gazową w tej jednostce, dzięki czemu korzystając z niej, jest mocniejsza niż na benzynie. Z LPG świetnie współpracuje też komputer pokładowy, który potrafi osobno pokazywać zużycie i poziom benzyny oraz gazu w baku.</p><h2>&nbsp;</h2><h2>Nowoczesne wyposażenie i wygląd — Dacia Duster Extreme</h2><p>Dacię trzeba również pochwalić za świetne odświeżenie dość wysłużonego modelu, który nigdy nie miał imponować wyglądem i wyposażeniem. Wszystkie reflektory są w pełni LEDowe, to samo tylne lampy. Auto dysponuje także terenowymi wstawkami, takimi jak plastikowe elementy na zderzakach i nie tylko. Wzrok przykuwają również czarne, 17-calowe felgi.</p><p>Ponadto Dacia Duster zapewnia system 4 kamer, które pomagają w parkowaniu, nowoczesny system multimedialny, czy gniazda USB-C z tyłu. Dostępny jest także system monitorowania martwego pola, kontroli ciśnienia w oponach. Można też liczyć na przyciemniane tylne szyby oraz automatyczną klimatyzację. Jak na Dacię jest to naprawdę solidne wyposażenie, szczególnie biorąc pod uwagę cenę.</p><p>Kwota, którą należy zapłacić za Dacię Duster Extreme to zdecydowanie jej największa zaleta. Ten kompaktowy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe?typ-nadwozia=suv">SUV</a>, który poradzi sobie nawet z niektórymi wyzwaniami terenowymi, kosztuje co najmniej 97 400 złotych. W 2023 roku takie auto za mniej niż 100 tysięcy złotych to naprawdę świetny wynik. Przez to Dacia Duster Extreme to świetna propozycja dla osób mieszkających na przykład pod miastem. W takich warunkach sprawdzi się wręcz świetnie.</p>

Wiadomości motoryzacyjne