Aplikacja Samochody.pl

audi q4

Nowe Audi Q4 Sportback e-tron

<h3>Od momentu zaprezentowania pierwszej wersji koncepcyjnej w 2019, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/audi/q4-e-tron">Audi Q4 e-tron</a> jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier w branży motoryzacyjnej. Temperaturę Niemcy podnieśli jeszcze rok później. W lipcu 2020 zaprezentowali kolejną odsłonę, Sportback e-tron, zdradzając więcej informacji na temat tego, czego mogą spodziewać się nabywcy nowych modeli.</h3><p>Jak deklarują przedstawiciele firmy z Ingolstadt, rozwój elektryków i hybryd jest dla niej priorytetem. Oprócz zaprezentowanych do tej pory modeli – e-tron i e-tron Sportback – w jej ofercie w ciągu najbliższych 5 lat ma pojawić się 20 aut napędzanych tylko energią elektryczną. Mają one, według szacunków, łącznie z hybrydami mają już niedługo stanowić prawie 40 procent wszystkich sprzedawanych przez Niemców pojazdów.</p><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/audi">Audi</a> ma szansę znaleźć się w gronie najważniejszych graczy tego segmentu. Już teraz jawi się jako jeden z liderów innowacyjności całej branży. Najdobitniej można się o tym przekonać właśnie na przykładzie dwóch zaprezentowanych ostatnio wersji Q4. Co o nich wiemy?</p><p>&nbsp;</p><h3>Q4 e-tron i Q4 Sportback e-tron. Co je łączy? Czym się różnią?</h3><p>Różnice między obiema wersjami sprowadzają się przede wszystkim do stylistyki. W zamierzeniu konstruktorów Q4 e-tron ma być propozycją dla zwolenników klasycznych SUV-ów z ich trwałością i uniwersalnością. Kierowcy preferujący dynamikę i sportową elegancję docenią zaś wersję Q4 Sportback e-tron z nadwoziem w stylu SUV coupe.</p><p>Jeśli chodzi o rozmiary, różnice między obiema są naprawdę nieznaczne. Zarówno Q4 e-tron, jak i Q4 Sportback mają taką samą szerokość (1,9 metra) i rozstaw osi (2,77 metra). Ich wysokość oscyluje wokół 1,6, zaś długość – 4,6 metra, z tym że Sportback jest o centymetr dłuższy i niższy.</p><p>&nbsp;</p><h3>Design by Audi. Jak Audi Q4 Sportback e-tron prezentuje się w środku i z zewnątrz?</h3><p>Sportback uwagę zwraca już swoją sylwetką. Główna linia nadwozia opada w dół, układając się w finezyjny, a zarazem dynamiczny kształt. Sporo dzieje się też w przekroju poprzecznym. W podobnie subtelny sposób linia dachu przechodzi w boczne, mocno nachylone słupki boczne. Te zabiegi pozwoliły konstruktorom sprawić, że Sportsback wydaje się dłuższy i smuklejszy od swojej bliźniaczej wersji.</p><p>Z przodu między obiema wersjami nie ma właściwie żadnych różnic. Wzrok przyciąga przede wszystkim duży panel z tworzywa sztucznego umieszczony zamiast obecnej w wersji z 2019 atrapy silnika. Charakterystycznym elementem jest poza tym pas świetlny składający się z dwóch zespołów lamp. Według zapowiedzi Audi, ma on stać się znakiem rozpoznawczym wszystkich modeli ukazujących się w ramach linii e-tron.</p><p>Wymiary obu Q4 kojarzą się – całkiem słusznie – z większym, ale nadal zwrotnym kompaktem. To wrażenie mija jednak po wejściu do kabiny. Jej wnętrze jest przestronne, co udało się osiągnąć dzięki nie tylko szerokiemu rozstawowi osi, ale też eliminacji tunelu przekładniowego.</p><p>Wrażenie przestronności w jest jeszcze większe dzięki odpowiednio dobranej kolorystyce. Projektanci postawili na kontrast między górą utrzymaną w jasnych barwach, a ciemnym dołem. Wykończenie wnętrza to zaś projekt godny marki premium zwracającej uwagę na kwestie zrównoważonego rozwoju. Podsufitka, górna połowa relingów drzwi, tablica rozdzielcza oraz słupki okienne obito beżową mikrofibrą, a na fotelach znalazł się wysokiej jakości materiał Alcantara. Do produkcji wykładziny podłogowej posłużyły zaś tylko surowce pochodzące z recyklingu.</p><p>Według informacji, we wnętrzu mają znaleźć się trzy wyświetlacze. Na szczególną uwagę zasługuje wielkoformatowy wyświetlacz head-up obsługujący rzeczywistość rozszerzoną, dzięki któremu możliwe jest wyświetlanie różnych informacji bezpośrednio „na drodze”. We wnętrzu znajdziemy też kilka ciekawie zaprojektowanych schowków – między innymi pod konsolą środkową oraz specjalne nisze w drzwiach przystosowane do łatwego i bezpiecznego przewożenia butelek.</p><p>&nbsp;</p><h3>Napęd i zawieszenie. Poznajcie możliwości modułowej platformy elektryfikacyjnej</h3><p>Sercem Audi Q4 Sportback e-tron będzie modułowa platforma elektryfikacyjna, oferujące duży wybór wariantów napędu i poziomów mocy. Auto ma być zasilane dwoma silnikami elektrycznymi, z których każdy przypisany jest do jednej osi. Między nimi nie ma mechanicznego połączenia, a nad ich synchronizacją czuwa system elektroniczny. Gwarantuje to dobór odpowiedniej trakcji niezależnie od nawierzchni i pogody.</p><p>Tylna jednostka będzie mieć moc 150 kW i dostarczy 310 niutonometrów momentu obrotowego. W tylnej te parametry mają kształtować się na poziomie kolejno 75 kW i 150 niutonometrów, a dla całego układu moc będzie wynosić 225 kW. Pojemność umieszczonego w podłodze, zajmującego całą przestrzeń między osiami i ważącego 510 kilogramów systemu akumulatorów to 82 kilowatogodzin. Pozwoli to na przejechanie nawet ponad 450 kilometrów, a naładowanie baterii w 80 procentach zajmować będzie 30 minut.</p><p>&nbsp;</p><h3>Audi Q4 Sportback e-tron – prowadzenie. Niemiecka precyzja i sportowy pazur</h3><p>Wszystkie elementy napędowe zostały ulokowane w niskich partiach pojazdu. W połączeniu z niemal idealnie równym rozłożeniem obciążenia na obie osie czyni to z Audi Q4 Sportback e-tron auto, które prowadzi się z najwyższą precyzją i doskonałą dynamiką. Pomagają w tym specjalnie dobrane do takiego napędu osie. Z przodu umieszczono MacPherson z adaptacyjnymi amortyzatorami, a z tyłu pracuje wielowahaczowa oś z oddzielnymi sprężynami i adaptacyjnymi amortyzatorami.</p>

Nowy Mercedes Benz T klasa 2021

<h3>Mercedes T klasa nie będzie wprawdzie przełomową konstrukcją, ale mimo to zasługuje na uwagę – zwłaszcza, jeśli chodzi o klientów rozglądających się za oryginalnym autem dla dużej rodziny. Problem jednak w tym, że niewiele wiemy zarówno o samym samochodzie, jak i dacie jego premiery.</h3><p>Wprowadzenie nowej litery do „alfabetu Mercedesa” zawsze odbija się szerokim echem w branży. Nie powinno więc dziwić zamieszanie, jakie wywołały zapowiedzi pojawienia się T klasy. Według słów pracowników Daimlera, nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> ma być adresowany przede wszystkim do klientów posiadających duże rodziny lub uprawiających sporty wymagające samochodu z dużą przestrzenią ładunkową. Chociaż auto najprawdopodobniej zadebiutuje dopiero w przyszłym roku, a producent nie pokusił się dotąd na pełnoprawną prezentację, to już teraz możemy co nieco powiedzieć na jego temat.</p><p>Jak zapowiadają przedstawiciele Mercedesa, nowy model ma mieć wszystkie charakterystyczne cechy, z którymi kojarzymy auta ze Stuttgartu. Będzie to widoczne zarówno we wzornictwie, jak i w rozwiązaniach na gruncie bezpieczeństwa oraz łączności. Przy tworzeniu T klasy konstruktorom przyświecała ta sama filozofia, jednak ich misją było stworzenie zupełnie nowej jakości – czegoś, czego do tej pory w ofercie Daimlera po prostu brakowało. Co wiemy o dotychczasowych efektach ich starań?</p><p>&nbsp;</p><h3>Nowa koncepcja, starsze know-how. T klasa a <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mercedes-benz/citan">Citan</a></h3><p>Zapowiedziana premiera zasługuje na tym większą uwagę, że po raz pierwszy „klasowy” Mercedes zadebiutuje w klasie rodzinnych, lifestylowych vanów. Jako rasowy przedstawiciel tego segmentu, T klasa ma oferować przestronny przedział pasażerski będący w stanie w komfortowych warunkach przewieźć nawet dużą rodzinę. Na pokładzie nie zabraknie rzecz jasna pojemnego bagażnika z miejscem na sprzęt sportowy oraz czworonożnego członka rodziny.</p><p>W tym miejscu warto wspomnieć słowa Marcusa Breitschwerdt, szefa<a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mercedes-benz"> Mercedes-Benz</a> Vans, który zaprezentował nowy model jako opcję przede wszystkim dla rodzin oraz miłośników aktywnego wypoczynku. To właśnie z myślą o nich konstruktorzy ze Stuttgartu opracowali szereg rozwiązań czyniących z niego nie tylko praktycznego i kompaktowego, ale też ciekawie prezentującego się vana. Wiadomo też, że auto ma już na pierwszy rzut oka wyróżniać się na tle innych reprezentantów swojego segmentu, a jego design będzie jednoznacznie wskazywał na firmową przynależność.</p><p>Wejście i wyjście z samochodu będzie łatwe nawet z fotelikami bądź w przypadku seniorów nie powinno być trudne dzięki rozsuwanym na boki drzwiom, co zresztą jest standardem w tym segmencie. Jeśli chodzi o bryłę auta, w zapowiedziach zdradzono całkiem dużo. Według nich bowiem T klasa ma być zbudowana na podstawie dobrze znanego już Citana i stanowić jego osobową wersję. Możemy więc spodziewać się, że nadchodzący model ze stajni Daimlera będzie konkurował z takimi modelami jak <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/renault/kangoo">Renault Kangoo</a>, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/citroen/berlingo">Citroen Berlingo</a>, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/peugeot/rifter">Peugeot Rifter</a>, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen/caddy">Volkswagen Caddy</a> czy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/ford/tourneo">Ford Tourneo</a>. Z tym, że auto Mercedesa ma pozycjonować się w wyższej klasie niż większość jego konkurentów i skierowane będzie do bardziej wymagających klientów.</p><p>&nbsp;</p><h3>Przystępne ceny i opcja elektryczna. Czego spodziewać się po T klasie?</h3><p>Na temat samego samochodu wciąż wiadomo niewiele. Informacje, którymi Daimler podzielił się z prasą są raczej ogólnikowe. Poza tym, że T klasa będzie miała wiele wspólnego z Citanem, wiemy też, że będzie ona sprzedawana w tradycyjnej gamie silnikowej (nie znamy jednak szczegółów dostępnych jednostek), a także w wersji z napędem elektrycznym.</p><p>Ten zabieg ma uczynić z modelu dobry wybór dla klientów szukających większego rodzinnego samochodu do miasta i tym przeciwwagę dla samego Citana, który z kolei został pomyślany jako model do użytku profesjonalnego. Chociaż, jak podkreślono w notce prasowej, również T klasa ma sprawdzić się w niektórych zastosowaniach komercyjnych. Daimler zdradził też, że ma być dostępna w przystępnych cenach. Co to konkretnie znaczy? Niestety nie wiemy, bo na tę chwilę cennik nadal owiany jest tajemnicą.</p><p>&nbsp;</p><h3>Mercedes-Benz T klasa. Kiedy premiera? Co wiemy o produkcji?</h3><p>Zapowiedziana premiera Mercedesa może więc okazać się ważnym wydarzeniem dla wszystkich szukających funkcjonalnego, rodzinnego auta, a ceniących design nieco mniej typowy od tego, który dominuje w tym sektorze. To też dobra okazja do tego, by klienci, którzy do tej pory wybierali mniej prestiżowe marki, weszli w świat Daimlera.</p><p>Model powstaje we współpracy z koncernem Renault-Nissan-Mitsubishi. Wiele zatem wskazuje na to, że będzie on miał wiele wspólnego nie tylko z Citanem, ale też swoim chyba najpoważniejszym konkurentem – Renault Kangoo, dla którego prawdopodobnie będzie bliźniaczą konkurencją. Dość duże podobieństwo widać na zaprezentowanych do tej pory materiałach. Jeśli jednak dotychczasowe zapowiedzi rozbudziły czyjś entuzjazm, musimy go nieco ostudzić. Wciąż bowiem nie wiadomo, kiedy auto zostanie oficjalnie zaprezentowane ani tym bardziej, jaka będzie data jego wejścia na rynek. Wiemy, że najpewniej stanie się to w 2022.</p>

vw caddy

Nowy Volkswagen Caddy 5 2021 r.

<h3>Nowy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen/caddy">VW Caddy</a> 5 zaciekawił wiele osób. Modernistyczny <a href="https://samochody.pl">samochód</a> dostawczy to coś, co jeszcze do niedawna było tylko i wyłącznie marzeniem wielu kierowców. Niemiecki koncern wprowadzając na rynek prezentowany <a href="https://samochody.pl">samochód</a> niejako je spełnia. Pojazd ten nie odbiega komfortem od klasycznych osobówek, a z niektórymi nawet wygrywa. Czym charakteryzuje się ta perełka?</h3><h3><strong>Historia&nbsp;Volkswagena Caddy&nbsp;</strong></h3><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen">Volkswagen </a>Caddy to <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/">samochód,</a> który jest bliski sporej części z nas. Swój rynkowy debiut zanotował już w roku 1972. Wtedy jednak było to tylko i wyłącznie użytkowe auto, któremu daleko było do prezencji, czy też komfortu. Z biegiem lat jednak Caddy zaczęło wyglądać coraz lepiej. Przełomowy okazał się rok 2003, kiedy to światło dzienne ujrzała trzecia generacja tego samochodu dostawczego. Od tamtego okresu Caddy stał się szczególnie bliski dla Polaków, gdyż jego produkcja została przeniesiona do Poznania, gdzie pojazd produkowany jest aż do dzisiaj. W 2021 roku z fabryki wyjedzie zupełnie nowy&nbsp;Volkswagen Caddy 5. Czego możemy spodziewać się po tym samochodzie?</p><h3><strong>Nowa płyta podłogowa</strong></h3><p>Piąta generacja samochodu niesie za sobą wiele zmian. Najistotniejszą jest oczywiście nowa płyta podłogowa o nazwie MQB, czyli dokładnie ta sama, jaka została wykorzystana w Golfie VIII generacji. Działanie to sprawiło, że oba te pojazdy charakteryzują się naprawdę zbliżonymi wymiarami. Rozstaw osi nowego Caddy w porównaniu do poprzednika nieco się wydłużył. Obecnie wynosi on 2755 mm w przypadku klasycznego wariantu i 2970 mm, kiedy mamy do czynienia z wersją Caddy Maxi. Zmian nie obyło się również, jeśli chodzi o zawieszenie. Z przodu został wykorzystany układ z Golfa VIII. Z kolei z tyłu zaimplementowana została sztywna belka wraz z tak zwanym drążkiem Panharda, dzięki któremu właściwości jezdne są znacznie lepsze. Warto także wspomnieć o tym, że sam tył jest niżej zawieszony, co nie dość, że nie pogorszyło parametrów ładunkowych, to je usprawniło.&nbsp;</p><h3><strong>Jak prowadzi się nowy&nbsp;Volkswagena Caddy 5?</strong></h3><p>Wyżej wspomniane zmiany sprawiły, że nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> dostawczy od niemieckiego producenta prowadzi się znacznie lepiej niż poprzednik. Auto jest o wiele stabilniejsze, układ kierowniczy cechuje się precyzją, a wszelkie nierówności na drodze są świetnie tłumione. Odczucia te zwiększają się w przypadku, gdy poruszamy się z nieco większą prędkością. W takich wypadkach jedynym mankamentem może być szum opływającego powietrza, którego jednak z tego typu aut naprawdę trudno się pozbyć.</p><h3><strong>Modernistyczny wygląd</strong></h3><p>Zawieszenie oraz nowe wymiary to nie jedyne zmiany, jakie dotknęły&nbsp;Volkswagena Caddy 5. Swoistego rodzaju rewolucji został poddany również sam design. Samochód ten jest bardzo nowoczesny i w żadnym stopniu nie przypomina pojazdów dostawczych, jakie każdego dnia widzimy na drogach. Wiele osób uważa, że to właśnie zmieniony wygląd jest największą zaletą tego samochodu i naprawdę trudno się z tym nie zgodzić. Nie możemy natomiast nie wspomnieć o tym, że nawiązań do Golfa VII jest całkiem sporo. Jeśli jednak <a href="https://samochody.pl">samochód</a> wygląda najlepiej w swojej klasie, to nie powinno mieć to absolutnie żadnego znaczenia. Na tym jednak nie koniec, wnętrze samochodu także znacznie odmłodniało. Deska rozdzielcza wygląda jak ta z Golfa. W tym wypadku to wielka zaleta, a kierownica, 10-calowy wyświetlacz, czy cyfrowa tablica rozdzielcza to jedynie góra lodowa elementów, jakie zostały zapożyczone właśnie tego modelu.</p><h3><strong>Czy nowy&nbsp;Volkswagen w dalszym ciągu jest praktyczny?</strong></h3><p>Od zawsze znakiem rozpoznawalnym popularnego Caddy była praktyczność. Ku uciesze fanów tego modelu akurat ta cecha nie uległa żadnej zmianie. W przypadku odmiany Maxi nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> jest w stanie przewieźć aż siedem osób bez obaw o ich bezpieczeństwo i komfort. Jednak mimo tego, że drugi rząd siedzeń bez problemu pomieści trzech pasażerów, to w nowym Caddy posiadanie trzech niezależnych foteli, jest po prostu niemożliwe. Jak sytuacja wygląda z przestrzenią ładunkową? Porównując dostawczaka do jego poprzednika, ta poszerzyła się o 50 mm. Z kolei szerokość pomiędzy nadkolami zwiększyła się o 60 mm, a szerokość tylnego otworu o równo 51 mm. Takie działanie sprawiło, że do wersji furgon jesteśmy w stanie poprzecznie załadować europaletę. Z kolei wersja Cargo Maxi zapewnia nam 2,15 metra długości obszaru załadunkowego, co przekłada się na 3,7&nbsp;m³ pozwalające przetransportować dwie europalety.&nbsp;</p><h3><strong>Silniki nowego&nbsp;Volkswagena Caddy 5 - co mamy do wyboru?</strong></h3><p>Do wyboru będziemy mieli kilka jednostek napędowych. Na samym starcie dostępne będą zarówno silniki napędzane benzyną, jak i olejem napędowym. Diesle charakteryzują się pojemnością dwóch litrów i mocą od 75 do 122 km. Wszystkie wysokoprężne wersje wyposażone są w zaawansowany system oczyszczania spalin, w którym zaimplementowano dwa katalityczne reaktory SCR wraz ze wtryskiem AdBlue. Rozwiązanie to sprawia, że ilość powstałych tlenków azotu, jest znacznie mniejsza, a sam <a href="https://samochody.pl">samochód</a> o wiele bardziej ekologiczny.&nbsp;Benzynowy wariant to 1,5 litrowy silnik charakteryzujący się mocą 116 km. W planach&nbsp;Volkswagen ma także sprzedaż hybrydy typu plug-in oraz wersję, która będzie zasilana gazem ziemnym. Wszyscy doskonale wiemy, że Caddy od zawsze było bardzo uniwersalnym samochodem, dlatego światło dzienne ujrzy także model z napędem 4&nbsp;×&nbsp;4 oraz przekładnią DSG. Nie możemy również nie wspomnieć o wersji California, w której znajdziemy sypialnię, a także kuchnię.</p><p>&nbsp;</p><p>Sprawdź modele VW Caddy dostępne na Samochody.pl</p><p>&nbsp;</p>

Nowy Nissan Qashqai 2021r.

<h3><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/nissan/qashqai">Nissan Qashqai</a> trzeciej generacji to pierwszy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> marki rodem z kraju kwitnącej wiśni, który został zbudowany na zupełnie nowej platformie. Skutkiem takiego działania było odchudzenie pojazdu o 60 kilogramów mimo większych rozmiarów w porównaniu do poprzednika. Z kolei pojemność bagażnika wzrosła aż o 74 litry, jednak to napęd e-Power okazuje się prawdziwym hitem. Co warto wiedzieć na temat nowego Qashqaia?</h3><p><strong>Pomocne modernizacje</strong></p><p>Rozstaw osi nowego Nissana został zwiększony o 20 mm, wysokość jest większa o 25 mm, szerokość o 32 mm, a długość o 35 mm. Wielu ciekawią jednak ostry rysy "twarzy"&nbsp;Qashqaia, które sporej części z nas przypominają model Ariya. Zaimplementowane reflektory LED w pełni automatycznie dopasowują wiązkę światła do warunków, jakie panują na drodze, a także częściowo się wygaszają, kiedy z naprzeciwka nadjeżdża inny pojazd. Innowacja ta sprawia, że światła są w stanie zapewnić kierowcy większy zasięg oraz szerszą widoczność. Przy tym jednak pozostali uczestnicy ruchu drogowego nie są oślepiani, co jest niezwykle ważne.</p><p><strong>Cyfryzacja wnętrza pojazdu</strong></p><p>Nowy&nbsp;Nissan Qashqai to zupełnie odmieniony design oraz pełna cyfryzacja. W samym centrum kokpitu znajdziemy aż 9-calowy ekran połączony z systemem NissanConnect. Rozwiązanie to umożliwia nam zarządzanie multimediami, nawigacją oraz wszelkiego rodzaju ustawieniami samochodu. Oprogramowanie to jest w pełni kompatybilne z Apple CarPlay oraz Android Auto. Warto jednak dodać, że ku uciesze wielu osób fizyczne pokrętła oraz przyciski nie zostały zamienione na ich cyfrowe odpowiedniki. Zamiast analogowych zegarów jednak, za kierownicą znajdziemy wirtualny kokpit wraz z ekranem o imponującej przekątnej 12,3 cala. Możliwość jego konfiguracji jest naprawdę szeroka i odbywa się w intuicyjny sposób. Na tym jednak nie koniec, kierowca do dyspozycji ma również wyświetlacz head-up, którego przekątna równa się 10,8 cala. Na linii wzroku osoby prowadzącej <a href="https://samochody.pl">samochód</a> mogą zostać wyświetlone wszelkiego rodzaju informacje wspomagające prowadzenie, nawigacyjne, czy też drogowe. W aucie zarówno z przodu, jak i z tyłu nie brakuje także portów ładowania USB-C oraz USB-A.</p><p><strong>Przestronność i lekkość</strong></p><p>Propozycja od japońskiego producenta zapewnia nam znacznie więcej miejsca w kabinie. Ucieszy to z pewnością pasażerów siedzących z tyłu, których przestrzeń została zwiększona aż o 28 mm. Warto także wspomnieć o luzach nad głowami z przodu i z tyłu, których jest więcej o 15 mm. Jak już wspominaliśmy, pojemność bagażnika powiększyła się o 74 litry do równych 484. Nie możemy także zapomnieć o tym, że nowy&nbsp;Qashqai jest lżejszy o 60 kilogramów, a przy tym jego sztywność wzrosła o 41 procent. To imponujący wynik, za który naprawdę należy pochwalić japońską markę.</p><p><strong>Niesamowita jednostka napędowa e-Power</strong></p><p>To&nbsp;turbodoładowany silnik benzynowy 1.3 DiG-T wraz ze wsparciem 12W miękkiej hybrydy, a także elektryczny napęd e-Power zapewni nam moc w czasie poruszania się nowym&nbsp;Qashqaiem. Pierwsze rozwiązanie odpowiada za wspomaganie jednostki spalinowej w czasie ruszania i obejmuje ono zupełnie oddzielny zestaw wykorzystanych&nbsp;akumulatorów litowych, znajdujących się pod podłogą. Na tym jednak nie koniec, układ zwiększa moment obrotowy w trakcie przyspieszania, zapewniając nam dodatkowe 6 Nm przez równe 20 sekund.&nbsp;</p><p>Znacznie ciekawszym rozwiązaniem jest układ e-Power, który po raz pierwszy zawita na Starym Kontynencie. W jego skład wchodzi silnik benzynowy o mocy 154 KM wraz z falownikiem, alternatorem, bardzo wydajnym akumulatorem oraz oczywiście silnikiem elektrycznym o mocy 188 KM. Na jakiej zasadzie działa ten system? Silnik spalinowy odpowiada tylko i wyłącznie za doładowywanie akumulatora. W związku z tym najważniejszą różnicą w porównaniu do klasycznego pojazdu elektrycznego jest to, że źródłem energii jest zarówno bateria, jak i benzynowiec. Efektem tego są naprawdę świetne osiągi i brak obaw o zasięg.</p><p>&nbsp;</p>