AITO M8

AITO M8 – luksusowy SUV z technologią Huawei i zasięgiem do 1526 km

<h2>AITO M8 – nowy gracz w segmencie luksusowych SUV-ów</h2><p>AITO M8 to efekt współpracy marki Seres i koncernu Huawei, powstały w ramach programu Harmony Intelligent Mobility Alliance. Samochód zadebiutował w 2025 roku i od razu zwrócił na siebie uwagę nie tylko chińskich, ale też światowych mediów motoryzacyjnych. Producent postawił na połączenie imponujących osiągów, nowoczesnych rozwiązań technicznych i luksusowego wykończenia, kierując ten model do klientów, którzy szukają dużego SUV-a premium w wersji elektrycznej lub hybrydowej.</p><p>Pod względem wielkości i stylistyki M8 wpisuje się w oczekiwania rynku. Wyraźne linie nadwozia, nowoczesne oświetlenie LED połączone świetlnym pasem oraz ukryte klamki nadają mu futurystycznego charakteru. Wersje wyposażone w systemy jazdy autonomicznej otrzymują również lidar na dachu, który wspiera zaawansowane funkcje bezpieczeństwa.</p><h2>Napęd i osiągi</h2><p>AITO M8 jest oferowany w dwóch głównych wariantach. Pierwszy z nich to hybryda typu range-extender (EREV), w której silnik spalinowy 1,5 litra nie napędza kół, lecz pełni rolę generatora ładującego baterię w czasie jazdy. Współpracuje on z dwoma silnikami elektrycznymi umieszczonymi na obu osiach, co zapewnia napęd 4x4 i łączną moc około 533 koni mechanicznych. Taki zestaw pozwala osiągnąć 100 km/h w około 5 sekund i utrzymać prędkość maksymalną na poziomie 200 km/h. W zależności od wybranej baterii – 36 kWh lub 52 kWh – zasięg w trybie elektrycznym wynosi od 200 do ponad 300 kilometrów, a całkowity zasięg przy pełnym zbiorniku paliwa i naładowanej baterii sięga nawet 1526 km.</p><p>Drugi wariant to wersja całkowicie elektryczna (BEV), wyposażona w instalację 800 V i baterię o pojemności 100 kWh. Zapewnia ona zasięg do 705 km w cyklu CLTC, co w realnych warunkach nadal daje imponujący wynik. Ładowanie w tej technologii pozwala w krótkim czasie uzupełnić energię, co zwiększa praktyczność pojazdu podczas długich tras.</p><h2>Luksusowe wnętrze i nowoczesne technologie</h2><p>Wnętrze AITO M8 zaprojektowano z myślą o komforcie podróżowania w długich trasach. W zależności od wersji dostępny jest układ 5- lub 6-miejscowy. Kabina wyróżnia się zastosowaniem wysokiej jakości materiałów, nastrojowym oświetleniem ambientowym i nowoczesną architekturą deski rozdzielczej. Na kierowcę czekają trzy ekrany – panel zegarów, centralny ekran multimedialny oraz wyświetlacz przed pasażerem. Do tego dochodzi ogromny, 68-calowy wyświetlacz HUD, który potrafi prezentować dane w rozszerzonej rzeczywistości, takie jak wskazania nawigacji, prędkość czy informacje o ruchu drogowym.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755067170973_6000.webp" alt="AITO M8"></figure><p>W modelu 6-osobowym drugi rząd siedzeń wyposażono w komfortowe fotele z funkcją masażu i podnóżkiem w pozycji zero-gravity. Pomiędzy nimi znajduje się lodówka i panel sterowania klimatyzacją oraz multimediami. Wersje premium oferują też wysuwany ekran projekcyjny o przekątnej 32 cali, który może zostać przekształcony w ogromny obraz o szerokości 100 cali, zapewniając rozrywkę w trakcie postojów.</p><h2>Systemy bezpieczeństwa i asystenci kierowcy</h2><p>AITO M8 wykorzystuje zaawansowany zestaw czujników, obejmujący lidar, radary milimetrowe, kamery oraz ultradźwiękowe sensory. Wszystko to wspiera system ADAS w wersji 3.0, który pozwala na częściowo autonomiczną jazdę w określonych warunkach. System potrafi samodzielnie utrzymywać pas ruchu, dostosowywać prędkość do ograniczeń oraz reagować na pojawiające się przeszkody. Producent chwali się także krótką drogą hamowania – ze 100 km/h do zatrzymania pojazd potrzebuje zaledwie około 35 metrów.</p><h2>Sukces sprzedażowy w Chinach</h2><p>Od momentu rozpoczęcia przedsprzedaży w marcu 2025 roku AITO M8 cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Już w pierwszą godzinę po uruchomieniu zamówień zebrano 7,5 tysiąca rezerwacji, a po zaledwie dwóch tygodniach liczba ta przekroczyła 70 tysięcy. Po oficjalnej premierze w kwietniu auto szybko trafiło na szczyt list sprzedaży w segmencie dużych SUV-ów premium w Chinach. Duży udział w tym sukcesie miało połączenie długiego zasięgu, bogatego wyposażenia i konkurencyjnej ceny w porównaniu do europejskich rywali.</p><h2>Sprawdź także inne SUV-y elektryczne</h2><blockquote><p>Jeżeli interesują Cię podobne modele z napędem elektrycznym lub hybrydowym, zobacz nasz dział <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe?paliwo=elektro&amp;typ-nadwozia=suv"><i>SUV-y elektryczne</i></a>, gdzie znajdziesz wiele ogłoszeń nowoczesnych samochodów tego typu.</p></blockquote><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755067184337_7000.webp" alt="AITO M8"></figure><p>AITO M8 to przykład na to, jak chińscy producenci coraz śmielej wchodzą do segmentu premium, oferując samochody łączące nowoczesny napęd, wysoki komfort i zaawansowaną technologię. Wersja hybrydowa daje rekordowy zasięg ponad 1500 kilometrów, a elektryczna – do 705 kilometrów, co czyni ten model jedną z najciekawszych propozycji w swojej klasie. Dzięki współpracy z Huawei, M8 oferuje rozwiązania technologiczne, które jeszcze niedawno kojarzyły się wyłącznie z prototypami, a dziś trafiają do seryjnych aut gotowych do codziennej eksploatacji.</p>

Leapmotor C10

Leapmotor C10 AWD – nowy chiński SUV elektryczny z napędem 4x4 i zasięgiem do 950 km

<h2>Leapmotor C10 AWD – chiński konkurent w segmencie SUV-ów elektrycznych</h2><p>Rynek samochodów elektrycznych w Europie rozwija się błyskawicznie, a coraz większą rolę zaczynają odgrywać producenci z Chin. Jednym z najnowszych przykładów tej ekspansji jest <strong>Leapmotor C10 AWD</strong> – flagowy model marki, który łączy mocny napęd na cztery koła z dużym zasięgiem i nowoczesną technologią. To pojazd zaprojektowany tak, by konkurować z popularnymi SUV-ami średniej wielkości, takimi jak Tesla Model Y, Kia EV5 czy Volkswagen ID.4 GTX.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755066016181_2000.jpeg" alt="Leapmotor C10"></figure><h2>Architektura Leap 3.0 i technologia 800 V</h2><p>C10 został oparty na platformie <strong>Leap 3.0</strong>, która wykorzystuje rozwiązanie <i>Cell-to-Chassis</i> – akumulatory są integralną częścią konstrukcji nośnej. Taka architektura poprawia sztywność nadwozia, zmniejsza masę i pozwala efektywniej wykorzystać przestrzeń.</p><p>Wersja AWD korzysta z instalacji <strong>800 V</strong>, co oznacza bardzo krótkie czasy ładowania. Producent podaje, że przy odpowiedniej ładowarce można uzupełnić energię od 10 do 80% w kilkanaście minut. To przewaga, której wciąż brakuje w wielu europejskich modelach tej klasy.</p><h2>Dwa warianty napędu – BEV i REEV</h2><p>Leapmotor oferuje C10 w dwóch konfiguracjach:</p><ul><li><strong>BEV (Battery Electric Vehicle)</strong> – wersja w pełni elektryczna z baterią LFP o pojemności 52,9 lub 69,9 kWh. Mniejszy akumulator daje zasięg około 410 km CLTC, większy – nawet 530 km CLTC, co w standardzie WLTP przekłada się na około 420–430 km.</li><li><strong>REEV (Range Extender Electric Vehicle)</strong> – odmiana z silnikiem spalinowym 1,5 l, który pełni funkcję generatora prądu. Bateria 28,4 kWh pozwala na jazdę w trybie elektrycznym, a po uruchomieniu generatora zasięg całkowity sięga <strong>950 km</strong>.</li></ul><p>Wersja AWD dostępna jest w obu konfiguracjach, co daje klientom wybór między czystym EV a hybrydą typu range extender.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755066026011_3000.jpeg" alt="Leapmotor C10"></figure><h2>Osiągi i napęd 4x4</h2><p>C10 AWD napędzany jest przez dwa silniki – po jednym na każdej osi – o łącznej mocy do <strong>585 KM</strong>. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje około 4 sekund, co stawia go w gronie najszybszych SUV-ów średniej wielkości. Napęd na cztery koła zapewnia pewność prowadzenia zarówno na suchej nawierzchni, jak i w gorszych warunkach pogodowych.</p><h2>Wnętrze i przestrzeń</h2><p>Kabina C10 została zaprojektowana w minimalistycznym, nowoczesnym stylu. Centralny punkt to <strong>14,6-calowy ekran multimedialny</strong> o wysokiej rozdzielczości 2K, wspierany przez 10,25-calowy panel cyfrowych zegarów. System operacyjny oferuje obsługę gestów i komend głosowych, a aktualizacje oprogramowania dostarczane są zdalnie (OTA).</p><p>Standard obejmuje także:</p><ul><li>System audio o mocy 840 W z 12 głośnikami</li><li>Panoramiczny dach o powierzchni 2,1 m²</li><li>Bagażnik o pojemności 435 l (1410 l po złożeniu siedzeń)</li><li>Możliwość przewozu przedmiotów o długości do 1,8 m</li><li>Materiały we wnętrzu obejmują miękkie tworzywa i tkaniny częściowo pochodzące z recyklingu, co wpisuje się w aktualny trend zrównoważonej produkcji.</li></ul><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755066052095_5000.jpeg" alt="Leapmotor C10"></figure><h2>Bezpieczeństwo i systemy wspomagania</h2><p>Leapmotor C10 AWD zdobył 5 gwiazdek w testach Euro NCAP. Auto wykorzystuje zestaw nowoczesnych systemów wsparcia kierowcy, m.in.:</p><ul><li>Czujniki LiDAR</li><li>5 radarów dalekiego zasięgu</li><li>12 kamer i 12 czujników ultradźwiękowych</li><li>Adaptacyjny tempomat z funkcją jazdy półautonomicznej</li><li>Asystent utrzymania pasa ruchu i system awaryjnego hamowania</li></ul><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755066037665_4000.jpeg" alt="Leapmotor C10"></figure><p>Tak rozbudowane wyposażenie stawia C10 na równi z europejskimi i japońskimi konkurentami segmentu premium.</p><h2>Partnerstwo ze Stellantis i plany na Europę</h2><p>W 2023 roku koncern Stellantis kupił 20% udziałów w Leapmotor, tworząc spółkę Leapmotor International. Dzięki temu C10 oraz inne modele marki zyskały dostęp do sieci sprzedaży i serwisów Stellantis w Europie.</p><p>Wersja AWD jest jednym z kluczowych modeli ofensywy na rynkach UE. Produkcja odbywa się w Chinach, ale europejscy klienci mogą liczyć na lokalne wsparcie serwisowe i części zamienne dostarczane z magazynów na kontynencie.</p><h2>Dlaczego C10 AWD może odnieść sukces w Polsce?</h2><p>Polski rynek SUV-ów elektrycznych rozwija się szybko, a kierowcy coraz częściej szukają aut łączących dużą moc, napęd 4x4 i dobry zasięg. C10 AWD ma te cechy, a dodatkowo może kusić konkurencyjną ceną w porównaniu do uznanych marek. Hybrydowy wariant REEV eliminuje problem infrastruktury ładowania w długich trasach, co jest dużym plusem dla osób podróżujących po mniej zurbanizowanych rejonach kraju.</p><h2>Sprawdź więcej ofert SUV-ów elektrycznych</h2><blockquote><p>Jeśli interesują Cię inne modele z tego segmentu, zobacz ogłoszenia <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe?paliwo=elektro&amp;typ-nadwozia=suv">elektrycznych SUV-ów</a>, gdzie znajdziesz ogłoszenia zarówno chińskich nowości, jak i aut europejskich producentów.</p></blockquote><p>Leapmotor C10 AWD to jeden z najbardziej zaawansowanych technicznie chińskich SUV-ów, jakie trafią na europejski rynek w 2025 roku. Mocny napęd 4x4, szybkie ładowanie 800 V, bogate wyposażenie i możliwość wyboru między czystym EV a hybrydą REEV sprawiają, że jest to propozycja warta uwagi. Partnerstwo ze Stellantis daje marce solidne zaplecze do rozwoju w Europie, a kierowcom – pewność obsługi i serwisu.</p><p>Jeśli trend wzrostu popularności chińskich aut się utrzyma, C10 AWD może w ciągu kilku lat stać się jednym z najczęściej spotykanych SUV-ów elektrycznych na polskich drogach.</p>

MG HS

Chińskie samochody szturmują polski rynek – rekordowy wzrost sprzedaży w 2025 roku

<h2>Chiński boom motoryzacyjny w Polsce</h2><p>Rok 2025 przyniósł jedną z największych niespodzianek w historii polskiego rynku motoryzacyjnego. Jeszcze kilka lat temu samochody chińskich marek stanowiły w Polsce margines sprzedaży. Tymczasem w pierwszym kwartale 2025 roku ich rejestracje wzrosły <strong>ośmiokrotnie</strong> w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej. Udział w rynku poszybował z 0,6% do około 5%, a w kolejnych miesiącach utrzymywał się w przedziale 6–7%.</p><p>W maju co czternaste nowo zarejestrowane auto w Polsce pochodziło z Chin. To przełomowy moment – jeszcze w 2023 roku taki udział wydawał się zupełnie nierealny. Dziś to realna konkurencja dla europejskich i koreańskich producentów.</p><h2>Liderzy sprzedaży – MG, Omoda i Jaecoo</h2><p>Na podium chińskich marek w Polsce znajdują się:</p><ul><li><strong>MG</strong> – marka o brytyjskich korzeniach, obecnie należąca do chińskiego koncernu SAIC. Najpopularniejszy model MG HS przyciąga klientów przestronnym wnętrzem, dobrym wyposażeniem i atrakcyjną ceną.</li><li><strong>Omoda</strong> – dynamicznie rozwijająca się marka z portfolio Chery, która przebojem wdarła się do segmentu miejskich i kompaktowych SUV-ów. Model Omoda 5 jest hitem sprzedaży dzięki nowoczesnemu designowi i bogatej elektronice.</li><li><strong>Jaecoo</strong> – siostrzana marka Omoda, nastawiona na SUV-y o bardziej terenowym charakterze. Model Jaecoo 7, dzięki podwyższonemu prześwitowi i stylowi „urban off-road”, zyskuje coraz większą popularność.</li></ul><p>W pierwszej połowie 2025 roku te trzy marki odpowiadały za większość sprzedaży chińskich samochodów w Polsce. Omoda i Jaecoo mogą wkrótce zagrozić dominacji MG, bo ich dynamika wzrostu jest znacznie wyższa.</p><h2>Najpopularniejsze modele w liczbach</h2><p>Dane z pierwszego półrocza 2025 pokazują, że Polacy najchętniej wybierali:</p><ul><li><strong>MG HS</strong> – 3 597 rejestracji (+35% r/r)</li><li><strong>Omoda 5</strong> – 2 943 rejestracje (+180% r/r)</li><li><strong>Jaecoo 7</strong> – 2 555 rejestracji (+ponad 400% r/r)</li></ul><p>Te wyniki oznaczają, że modele z Chin znalazły się w czołówce sprzedaży SUV-ów w naszym kraju, ustępując miejsca jedynie najpopularniejszym konstrukcjom europejskim.</p><h2>Dlaczego Polacy wybierają chińskie samochody?</h2><p>Przyczyn jest kilka i wszystkie razem tworzą silny argument za wyborem auta z Chin:</p><ul><li><strong>Cena i wyposażenie</strong> – w porównaniu do konkurencji w tej samej klasie, chińskie modele oferują więcej za mniej. Klimatyzacja automatyczna, systemy bezpieczeństwa, duże ekrany i asystenci jazdy często są w standardzie.</li><li><strong>Nowoczesne napędy</strong> – wielu producentów stawia na hybrydy plug-in i elektryki, które spełniają najnowsze normy emisji i oferują realny zasięg.</li><li><strong>Stylistyka</strong> – nowoczesne projekty nadwozia i wnętrza przyciągają uwagę.</li><li><strong>Dostępność</strong> – krótsze terminy dostaw i rosnąca sieć salonów i serwisów w całej Polsce.</li></ul><p>Te czynniki powodują, że coraz więcej klientów, którzy jeszcze niedawno nawet nie rozważali chińskiej marki, dziś decyduje się na zakup.</p><h2>Nowości z Chin – co może namieszać w najbliższym czasie?</h2><p>Na polski rynek wchodzą kolejne modele, które mogą jeszcze mocniej wzmocnić obecność chińskich marek. Wśród zapowiedzianych premier znajdują się m.in.:</p><ul><li><strong>BYD Seal U</strong> – średniej wielkości SUV elektryczny, konkurent m.in. dla Tesli Model Y.</li><li><strong>Leapmotor C10</strong> – SUV z napędem 4x4, efektem współpracy z koncernem Stellantis.</li><li><strong>Omoda 9 Super Hybrid</strong> – luksusowy SUV z napędem hybrydowym o mocy ponad 500 KM.</li></ul><p>Każdy z tych modeli może znaleźć swoją niszę, przyciągając zarówno klientów indywidualnych, jak i firmy.</p><h2>Jak to wpływa na rynek?</h2><p>Wzrost sprzedaży chińskich aut wymusza reakcję konkurencji. Europejscy producenci muszą dostosować ceny, poprawić wyposażenie lub przyspieszyć wprowadzanie nowych technologii. Dla konsumentów oznacza to większy wybór i lepsze warunki zakupu.</p><p>Niektórzy eksperci przewidują, że do końca 2025 roku udział chińskich marek w polskim rynku może przekroczyć 10%, a w kolejnych latach zbliżyć się nawet do 20%. Jeśli tempo rozwoju sieci dealerskiej zostanie utrzymane, to scenariusz jest jak najbardziej realny.</p><h2>Podsumowanie</h2><p>Chińskie samochody przestały być egzotyczną ciekawostką – stały się realną alternatywą dla modeli z Europy, Japonii czy Korei. Rosnąca sprzedaż, atrakcyjne ceny, bogate wyposażenie i nowoczesne technologie sprawiają, że coraz więcej kierowców przekonuje się do marek takich jak MG, Omoda czy Jaecoo.</p><blockquote><p>Jeśli interesuje Cię rynek motoryzacyjny i chcesz zobaczyć dostępne oferty, sprawdź ogłoszenia <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochodów osobowych</a> lub przejrzyj kategorie innych producentów.</p></blockquote>

BMW iX3 2025

BMW iX3 2025 – premiera pierwszego SUV-a Neue Klasse na IAA Mobility

<h2>BMW iX3 2025 – początek nowej ery w gamie BMW</h2><p>Targi IAA Mobility 2025 w Monachium to dla BMW moment szczególny. To właśnie tutaj marka po raz pierwszy publicznie pokaże nową generację iX3 – pierwszy seryjny model oparty na innowacyjnej platformie <i>Neue Klasse</i>. Ten średniej wielkości SUV elektryczny nie jest jedynie kontynuacją dotychczasowego modelu, ale całkowicie nowym projektem, w którym priorytetem stała się efektywność, cyfryzacja i neutralność klimatyczna.</p><p>Nowy iX3 ma zapoczątkować falę modeli BMW nowej generacji, które w kolejnych latach pojawią się zarówno w segmencie SUV-ów, jak i samochodów osobowych. Producent podkreśla, że jest to projekt strategiczny – łączy przełomowe rozwiązania technologiczne z nową filozofią designu i produkcji.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755064898242_0000.jpeg" alt="BMW iX3 2025"></figure><h2>Stylistyka i proporcje – nowoczesny, ale wciąż rozpoznawalny</h2><p>Z zewnątrz iX3 2025 od razu zdradza swoje pokrewieństwo z koncepcyjnymi modelami Neue Klasse. Smukłe, ale wyraźnie zaznaczone reflektory LED, zamknięty grill z podświetlanymi elementami i opływowa linia nadwozia podkreślają nowoczesny charakter. BMW postawiło na wyważone proporcje – wysoki prześwit i muskularne nadkola nadają mu SUV-owego charakteru, a aerodynamiczne felgi i dopracowana linia dachu poprawiają opór powietrza.</p><p>Z tyłu uwagę zwracają wąskie lampy w technologii OLED oraz spojler dachowy, który ma nie tylko funkcję estetyczną, ale też aerodynamiczną. Wszystko to tworzy spójny język projektowy, który w kolejnych latach zobaczymy w całej gamie BMW.</p><h2>Wnętrze – cyfrowa rewolucja</h2><p>Kabina iX3 to zupełnie nowe podejście do ergonomii. Centralnym elementem jest <strong>BMW Panoramic iDrive</strong> – szeroki ekran umieszczony na dolnej części przedniej szyby, zastępujący tradycyjne zegary i centralny wyświetlacz. Kierowca otrzymuje czytelny, konfigurowalny panel z nawigacją, multimediami i danymi pojazdu.</p><p>Pod ekranem znajdziemy minimalistyczny panel dotykowy, a liczba fizycznych przycisków została ograniczona do minimum. BMW stawia na sterowanie głosowe i gestami, a także inteligentne podpowiedzi systemu, który uczy się preferencji kierowcy. Wysokiej jakości materiały – w tym tkaniny z recyklingu i wegańska skóra – podkreślają ekologiczny kierunek marki.</p><h2>Nowa technologia eDrive Gen6</h2><p>Pod maską (a właściwie pod podłogą) pracuje szósta generacja napędu elektrycznego BMW – <strong>eDrive Gen6</strong>. Dzięki nowym silnikom synchronicznym i ulepszonym bateriom udało się uzyskać około 20% większą efektywność w porównaniu do poprzednika. To oznacza większy zasięg przy tym samym rozmiarze akumulatora lub mniejsze zużycie energii w codziennej jeździe.</p><p>Producent podkreśla też krótszy czas ładowania – dzięki technologii 800 V i mocy ładowania do 350 kW, uzupełnienie energii od 10 do 80% może zająć mniej niż 20 minut.</p><h2>Ładowanie dwukierunkowe – samochód jako magazyn energii</h2><p>Jednym z największych atutów iX3 2025 jest wprowadzenie ładowania <strong>bidirectional</strong>. Dzięki temu pojazd może nie tylko pobierać energię, ale również ją oddawać – do domu (V2H) lub do sieci energetycznej (V2G). To otwiera nowe możliwości dla właścicieli domów z instalacjami fotowoltaicznymi czy w sytuacjach awaryjnych.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1755064906646_1000.jpeg" alt="BMW iX3 2025"></figure><h2>Ekologiczna produkcja – Debreczyn jako wzór</h2><p>Nowy iX3 będzie produkowany w fabryce BMW w Debreczynie na Węgrzech, określanej jako pierwsza <strong>iFactory</strong> marki. Zakład działa w 100% bez paliw kopalnych, wykorzystując energię odnawialną, panele fotowoltaiczne i systemy odzysku ciepła.</p><p>W konstrukcji auta zastosowano materiały z recyklingu – aluminium pochodzące z odzysku, tworzywa z przetworzonych sieci rybackich i tkaniny z butelek PET. Dzięki temu ślad węglowy w całym cyklu życia pojazdu został znacząco zredukowany, a „spłata” emisji CO₂ następuje po przejechaniu zaledwie kilkunastu tysięcy kilometrów.</p><h2>Co to oznacza dla rynku i kierowców?</h2><p>BMW iX3 2025 jest czymś więcej niż tylko kolejnym elektrycznym SUV-em. To pierwszy przedstawiciel nowej fali modeli, które będą definiować markę w nadchodzącej dekadzie. Łączy nowoczesny design, zaawansowaną technologię, praktyczne innowacje i odpowiedzialność środowiskową.</p><blockquote><p>Jeśli chcesz zobaczyć aktualne oferty, sprawdź też ogłoszenia <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/bmw"><i>Samochody BMW</i></a>.</p></blockquote><p>Premiera BMW iX3 na IAA Mobility 2025 to początek dużych zmian w gamie marki. Model łączy rewolucyjny design, cyfrowe wnętrze, nową generację napędu i ekologiczne podejście do produkcji. To zapowiedź tego, jak będą wyglądały wszystkie przyszłe <strong>Samochody BMW</strong> – bardziej efektywne, bardziej cyfrowe i bardziej przyjazne środowisku.</p>

Badanie techniczne

Znaczna podwyżka opłat za badanie techniczne od września

<p>Od września 2025 roku koszt obowiązkowego przeglądu technicznego dla samochodu osobowego bez instalacji LPG wzrośnie z 98 zł do 149 zł — czyli o około 51 zł więcej. To pierwsza podwyżka tego typu od 2004 roku, kiedy to obecna stawka została ustalona.</p><h2>Dlaczego ceny idą w górę?</h2><p>Diagności i właściciele Stacji Kontroli Pojazdów od dawna domagali się „urealnienia” opłat. Argumentują, że koszty prowadzenia działalności — sprzęt, płace, podatki — wzrosły, a stawka pozostaje niezmieniona od ponad 20 lat. W tamtym czasie minimalne wynagrodzenie brutto wynosiło 824 zł, dziś jest równe 4666 zł, co pokazuje, że realna wartość opłaty mocno się zmniejszyła.</p><p>Resort infrastruktury przyjął rok 2020 jako bazowy przy wyliczaniu nowej stawki, bazując na danych o inflacji.</p><h2>Inne pojazdy też drożeją „proporcjonalnie”</h2><p>Podwyżka nie ogranicza się tylko do aut osobowych. Opłaty za inne typy pojazdów, jak ciężarówki, autobusy czy motocykle, wzrosną proporcjonalnie — czyli o podobny procent.</p><h2>Nowe zasady — nie tylko pieniądze</h2><p>Rząd planuje nie tylko podniesienie cen, ale też zmiany w systemie:</p><ul><li>Obowiązkowe fotografowanie pojazdów podczas przeglądu technicznego, co ma zapobiec nadużyciom.</li><li>Możliwość wykonania badania do 30 dni wcześniej, bez skracania okresu ważności kolejnego przeglądu.</li><li>Kary finansowe za spóźnienie z przeglądem: podwójna stawka przy opóźnieniu ponad 7 dni, a trzykrotna — po 90 dniach.</li><li>Szkolenia dla diagnostów, by podnieść kompetencje i zwiększyć rzetelność badań.</li><li>Mechanizm cyklicznej waloryzacji opłat — powiązanie przyszłych podwyżek z inflacją lub wzrostem płacy minimalnej.</li></ul><h2>Czy to źle dla kierowców?</h2><p>To zależy, z jakiej perspektywy patrzysz:</p><p><strong>Minusy:</strong></p><ul><li>Wyższy wydatek przy corocznym badaniu, zwłaszcza dla tych posiadających kilka aut.</li><li>Konieczność dostosowania się do nowych procedur.</li></ul><p><strong>Zalety:</strong></p><ul><li>Lepszy stan techniczny pojazdów dzięki rzetelniejszym badaniom.</li><li>Nowoczesny sprzęt na SKP i lepsze warunki pracy diagnostów.</li><li>Sprawiedliwe i transparentne rozwiązania z cykliczną waloryzacją.</li><li>Ministerstwo podkreśla, że nadal będziemy płacić mniej niż w wielu krajach europejskich — nawet po podwyżce.</li></ul><p>Od września 2025 r. czeka nas realny wzrost opłaty za badanie auta do 149 zł. To pierwsza podwyżka od 2004 roku i odpowiedź na rosnące koszty działania SKP. Do tego dochodzą nowe przepisy — m.in. zdjęcia, szkolenia, kary za spóźnienie i waloryzacja stawek. To koszt dla kierowców, ale w zamian system badań ma być bardziej rzetelny, a bezpieczeństwo na drogach wyższe.</p>

Samochody używane

Dlaczego Polacy wciąż wolą starsze auta niż nowe?

<h3>Polska w czołówce zmotoryzowanych krajów UE</h3><p>Z danych Europejskiego Urzędu Statystycznego wynika, że liczba samochodów przypadających na 1000 mieszkańców w Polsce od kilku lat systematycznie rośnie. W 2024 roku w krajach Unii Europejskiej zarejestrowanych było łącznie 259 milionów aut osobowych. Polska, z wynikiem 611 pojazdów na 1000 obywateli, znalazła się wśród sześciu najbardziej zmotoryzowanych państw członkowskich. Wyprzedzają nas jedynie Włochy, Luksemburg, Finlandia, Cypr i Estonia. Co ciekawe, w ciągu ostatniej dekady udało nam się przeskoczyć w tym rankingu takie kraje jak Niemcy, Francja, Hiszpania czy Holandia.</p><h3>Wiek aut mówi wszystko</h3><p>Choć statystycznie samochodów mamy coraz więcej, nie oznacza to, że jeździmy coraz nowszymi. Średni wiek auta w Polsce to około 14–15 lat, a na drogach bez trudu spotkamy pojazdy mające ponad 20 lat. W praktyce oznacza to, że wielu kierowców nadal woli wysłużonego Volkswagena Passata B5 niż nową Teslę czy hybrydową Toyotę.</p><h3>Dlaczego wybieramy starsze auta?</h3><p>Powody są proste – i mają przede wszystkim charakter ekonomiczny.</p><ul><li><strong>Cena zakupu</strong> – nowy samochód to dla wielu Polaków wydatek rzędu kilkuset tysięcy złotych, zwłaszcza w przypadku SUV-ów czy modeli elektrycznych. Używane auto można kupić za ułamek tej kwoty, często płacąc gotówką.</li><li><strong>Koszty utrzymania</strong> – starsze auta można serwisować w niezależnych warsztatach, a części zamienne są tanie i łatwo dostępne. W nowych samochodach naprawy bywają kosztowne, a często wymagają wizyty w autoryzowanym serwisie.</li><li><strong>Brak dużej utraty wartości</strong> – nowy samochód w pierwszych latach traci nawet 20–30% swojej ceny. Auto kilkunastoletnie utrzymuje wartość znacznie stabilniej.</li><li><strong>Prostsza konstrukcja</strong> – mniej elektroniki oznacza mniej awarii i niższe koszty napraw.</li></ul><h3>Mentalność i przyzwyczajenia</h3><p>Dla wielu kierowców samochód jest przede wszystkim narzędziem do przemieszczania się, a nie pokazem statusu. Liczy się, żeby był niezawodny, praktyczny i tani w utrzymaniu. Starsze modele, które przeszły już wiele napraw, często budzą większe zaufanie niż nowe konstrukcje naszpikowane elektroniką. Nie można też zapominać o czynniku sentymentalnym – kierowcy przywiązują się do swoich aut i niechętnie je zmieniają.</p><h3>Ekologia kontra ekonomia</h3><p>Coraz częściej mówi się o konieczności przejścia na pojazdy elektryczne i hybrydowe, które mają zmniejszyć emisję spalin. Jednak wielu Polaków patrzy na to z dystansem. Główne przeszkody to wysoka cena zakupu, ograniczona dostępność ładowarek w niektórych regionach oraz obawy o realny zasięg takich pojazdów.</p><h3>Import używanych aut napędza trend</h3><p>Każdego roku do Polski trafia kilkaset tysięcy samochodów z drugiej ręki, głównie z Niemiec, Francji i Belgii. Większość z nich ma ponad 10 lat, co dodatkowo podnosi średni wiek pojazdów w naszym kraju. Import jest atrakcyjny, bo pozwala kupić bogato wyposażone auto w rozsądnej cenie, nawet jeśli wymaga ono drobnych napraw.</p><h3>Czy coś się zmieni?</h3><p>Eksperci przewidują, że trend powolnego odmładzania parku samochodowego będzie trwał, ale zajmie wiele lat. Kluczowe będzie obniżenie cen nowych aut, rozwój infrastruktury dla pojazdów elektrycznych oraz atrakcyjniejsze formy finansowania. Do tego czasu 20-letni Passat czy Opel Astra pozostaną codziennym widokiem na polskich drogach.</p><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe"><strong>Sprawdź oferty samochodów używanych na Samochody.pl</strong></a></p>

BYD Seal 5 DM-i

BYD Seal 5 DM-i – hybryda plug-in, która zmienia reguły gry

<p>Chińska marka BYD nie zwalnia tempa i konsekwentnie wprowadza kolejne modele, które mają realną szansę namieszać w Europie. Jednym z najciekawszych z nich jest <strong>BYD Seal 5 DM-i</strong> – nowoczesna limuzyna typu plug-in hybrid, która łączy osiągi, komfort i daleki zasięg w jednym eleganckim pakiecie.</p><h3>Super DM – hybryda nowej generacji</h3><p>Serce auta to układ hybrydowy oparty na technologii <strong>Super DM</strong>. Dzięki niej samochód może poruszać się nawet <strong>do 100 km na samej energii elektrycznej (WLTP)</strong>, co w codziennej jeździe po mieście wystarczy, by praktycznie nie uruchamiać silnika spalinowego. W trasie natomiast cały układ działa tak, by zoptymalizować zużycie paliwa i maksymalnie wydłużyć zasięg.</p><p>W efekcie Seal 5 DM-i oferuje <strong>ponad 1000 km całkowitego zasięgu</strong>, bez potrzeby częstego ładowania lub tankowania. To wartości, które jeszcze niedawno były zarezerwowane wyłącznie dla diesli.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1753269251817_2000.webp" alt="BYD Seal 5 DM-i"></figure><h3>Przyspieszenie i dynamika</h3><p>Ten sedan nie tylko oszczędza, ale też potrafi dać frajdę z jazdy. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje <strong>7,5 sekundy</strong>, co czyni z Seal 5 DM-i świetnego towarzysza także na autostradzie czy podczas wyprzedzania. Napęd działa płynnie i dynamicznie, a zawieszenie zapewnia balans między komfortem a precyzją prowadzenia.</p><h3>Komfort na poziomie premium</h3><p>W środku czeka <strong>przestrzeń typowa dla wyższej klasy średniej</strong>. BYD zadbał o detale: kierowcę i pasażerów witają wygodne fotele <strong>z wegańskiej skóry</strong>, a centralnym punktem wnętrza jest <strong>obrotowy ekran o przekątnej 12,8 cala</strong>, znany już z innych modeli marki. System multimedialny działa płynnie, a ekran można obracać w pionie lub poziomie – zależnie od potrzeb.</p><p>Pojemność bagażnika to <strong>508 litrów</strong>, co pozwala bez problemu zmieścić duże zakupy, walizki na rodzinny wyjazd czy sprzęt sportowy.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1753269257343_3000.webp" alt="BYD Seal 5 DM-i"></figure><h3>Prąd dla wszystkiego</h3><p>Na pokładzie nie zabrakło również funkcji <strong>V2L (Vehicle-to-Load)</strong>, czyli możliwości zasilania z auta zewnętrznych urządzeń. Chcesz podładować laptopa, zasilić ekspres do kawy na kempingu albo doładować elektryczny rower? Nie ma sprawy – BYD Seal 5 DM-i ma na to rozwiązanie.</p><h3>Styl i nowoczesność</h3><p>Seal 5 DM-i prezentuje się elegancko i nowocześnie. Sylwetka jest smukła, z opływową linią dachu i nowoczesnymi światłami LED. Auto mierzy około 4,8 metra długości i wygląda bardziej jak pełnoprawna limuzyna niż typowa hybryda „dla oszczędnych”.</p><p>To samochód dla tych, którzy:</p><ul><li>chcą poruszać się na co dzień elektrycznie, ale nie chcą rezygnować z zasięgu,</li><li>szukają nowoczesnej alternatywy dla klasycznych sedanów,</li><li>cenią design i technologię w jednym.</li></ul><p><strong>BYD Seal 5 DM-i</strong> pokazuje, że hybryda typu plug-in może być czymś więcej niż tylko przejściowym rozwiązaniem. To realna alternatywa dla klasycznych aut spalinowych – z niższymi kosztami użytkowania, dobrymi osiągami i pełnym komfortem.</p>

Ford Puma Gen‑E

Ford Puma Gen‑E – elektryczny crossover z ogromnym bagażnikiem

<p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/ford/puma">Ford Puma</a> w wersji spalinowej od samego początku cieszyła się dużą popularnością – głównie dzięki zgrabnym wymiarom, ciekawemu designowi i rozsądnej cenie. Teraz przyszła pora na wersję w pełni elektryczną – Ford Puma Gen‑E. Auto, które poza bezemisyjnym napędem, zaskakuje jeszcze jednym atutem: ogromną przestrzenią bagażową. To elektryk, który nie wymaga kompromisów w codziennym użytkowaniu.</p><h3>Elektryk do miasta i na weekend</h3><p>Puma Gen‑E wygląda niemal identycznie jak klasyczna wersja spalinowa – to nadal ten sam kompaktowy crossover, idealny do jazdy po mieście. Jednak pod nadwoziem zaszły duże zmiany. Puma Gen‑E oparta została na tej samej platformie co spalinowa odmiana, ale zyskała zupełnie nowy zespół napędowy.</p><p>Pod maską znajdziemy silnik elektryczny o mocy 136 KM, zasilany baterią o pojemności 46 kWh. Według danych producenta, zasięg wynosi do 376 km w cyklu WLTP, a dzięki szybkiemu ładowaniu z mocą do 100 kW, ładowanie od 10 do 80 procent zajmuje jedynie około 23 minuty. To wystarczające parametry, by używać auta na co dzień – zarówno do dojazdów do pracy, jak i weekendowych wypadów poza miasto.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1753268871570_0000.jpeg" alt="Forda Puma Gen‑E"></figure><h3>Praktyczność przede wszystkim</h3><p>Największym zaskoczeniem jest jednak przestrzeń ładunkowa. Puma Gen‑E oferuje łącznie aż 566 litrów pojemności bagażowej. I to bez składania tylnych siedzeń. Jak to możliwe?</p><p>Ford sprytnie wykorzystał każdy centymetr dostępnej przestrzeni. W aucie znajdziemy:</p><p><strong>Standardowy bagażnik tylny</strong> – o pojemności 523 litrów. To naprawdę dużo jak na auto tej klasy i porównywalne z większymi SUV‑ami.</p><ul><li><strong>GigaBox</strong> – czyli ukryty schowek pod podłogą bagażnika. Ma około 145 litrów i idealnie nadaje się na buty, torby treningowe czy zakupy. Pokrywa GigaBoxa podnosi się do góry, co ułatwia dostęp.</li><li><strong>Frunk</strong> – czyli niewielki bagażnik z przodu auta, pod maską, o pojemności 43 litrów. Sprawdzi się do przechowywania kabli do ładowania lub drobnych rzeczy.</li></ul><p>Całość jest dobrze przemyślana – próg załadunku jest niski, a otwór bagażnika szeroki i regularny. Dzięki temu łatwo spakować większe torby lub walizki, co nie zawsze jest możliwe w kompaktowych elektrykach.</p><h3>Komfort i technologia</h3><p>Wnętrze Forda Puma Gen‑E to połączenie nowoczesnego designu i funkcjonalności. Na desce rozdzielczej znajdziemy dwa duże ekrany: cyfrowe zegary oraz centralny wyświetlacz z systemem multimedialnym SYNC 4. System wspiera Android Auto i Apple CarPlay, a całość działa szybko i intuicyjnie.</p><p>Do dyspozycji kierowcy są także liczne systemy wspomagające, takie jak:</p><ul><li>kamera 360 stopni,</li><li>adaptacyjny tempomat,</li><li>asystent pasa ruchu,</li><li>system automatycznego parkowania.</li></ul><p>Warto wspomnieć też o funkcji „one-pedal driving”, która pozwala sterować autem praktycznie tylko pedałem przyspieszenia – po jego puszczeniu auto samoczynnie zwalnia i odzyskuje energię. To bardzo wygodne rozwiązanie, szczególnie w mieście.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1753268877593_1000.jpeg" alt="Forda Puma Gen‑E"></figure><h3>Dla kogo jest Puma Gen‑E?</h3><p>To auto idealne dla osób szukających pierwszego elektryka – nieco większego niż typowe miejskie samochody, ale nadal zgrabnego i łatwego do parkowania. Puma Gen‑E świetnie sprawdzi się jako auto rodzinne na co dzień, a jej ogromny bagażnik daje realne możliwości dalszych wyjazdów – nawet z dziećmi i kompletem bagaży.</p><p>Z jednej strony mamy nowoczesny wygląd, dobre osiągi i pełen pakiet technologii, a z drugiej – praktyczność, jakiej oczekuje się od crossovera. Ford Puma Gen‑E może być jednym z ciekawszych wyborów w segmencie miejskich elektryków.</p>

Elektryczne hulajnogi

Elektryczne hulajnogi – moda czy przyszłość miejskiej mobilności?

<p>Jeszcze kilka lat temu były nowinką – lekkie, elektryczne hulajnogi, które można było wypożyczyć z poziomu aplikacji. Dziś to codzienność w wielu miastach. Jeżdżą nimi uczniowie, studenci, pracownicy biurowi, a nawet kurierzy. Czy to tylko chwilowa moda, czy może początek większej zmiany w miejskiej mobilności?</p><h3>Skąd ta popularność?</h3><p>W miastach coraz trudniej o wygodne, szybkie i tanie przemieszczanie się. Korki, problemy z parkowaniem i rosnące koszty paliwa sprawiają, że mieszkańcy szukają alternatyw. Elektryczne hulajnogi wypełniły lukę między pieszą wędrówką a jazdą autem czy komunikacją zbiorową.</p><p>Hulajnogą dojedziesz do pracy, na uczelnię, do sklepu czy na siłownię. Zajmuje niewiele miejsca, możesz ją zaparkować niemal wszędzie i nie generuje hałasu ani spalin. Do tego nie trzeba mieć kondycji, jak przy rowerze, a koszt „tankowania” to dosłownie grosze.</p><h3>Dlaczego e-hulajnogi mają sens w mieście?</h3><p><strong>1. Mobilność na krótkim dystansie</strong><br>To idealne rozwiązanie na tzw. ostatnią milę, czyli trasę między przystankiem a celem podróży. E-hulajnogi świetnie współgrają z komunikacją miejską – można połączyć tramwaj z przejazdem hulajnogą i uniknąć konieczności przesiadek.</p><p><strong>2. Ekologia</strong><br>Nie emitują spalin, nie generują hałasu. Dla wielu użytkowników to ważne – chcą korzystać z nowoczesnego transportu, który nie szkodzi środowisku.</p><p><strong>3. Koszty</strong><br>Ładowanie elektrycznej hulajnogi kosztuje kilka złotych. Utrzymanie? Prostsze niż w aucie – mniej części, brak wymiany oleju, tańsze serwisowanie. Dla osób mieszkających w mieście to ekonomiczna alternatywa dla samochodu.</p><p><strong>4. Brak problemów z parkowaniem</strong><br>Nie trzeba szukać wolnego miejsca ani płacić za strefę płatnego parkowania. Hulajnogę zaparkujesz przy krawężniku, w stojaku, na podwórku albo… zabierzesz ze sobą, jeśli jest składana.</p><h3>Ograniczenia i realne problemy</h3><p>Oczywiście, jak każda technologia – e-hulajnogi nie są pozbawione wad.</p><ul><li><strong>Bezpieczeństwo</strong> – to jeden z największych zarzutów. Wypadki z udziałem hulajnóg zdarzają się często, a kontuzje bywają poważne. Wielu użytkowników jeździ bez kasku, po chodnikach, bez zachowania ostrożności. Wciąż brakuje też jasnych zasad dla współdzielenia przestrzeni z pieszymi i rowerzystami.</li><li><strong>Zasięg i ładowność</strong> – większość e-hulajnóg oferuje realny zasięg na poziomie 25–40 km. To wystarczy na miasto, ale już niekoniecznie na dalszy dojazd. Przewożenie większych rzeczy to też spore wyzwanie – to pojazd typowo osobisty.</li><li><strong>Warunki atmosferyczne</strong> – hulajnoga nie nadaje się do jazdy w śniegu, w ulewnym deszczu czy przy silnym wietrze. Jesienią i zimą część użytkowników rezygnuje z jazdy, co ogranicza sezonowość jej użycia.</li><li><strong>Regulacje prawne</strong> – przepisy wciąż się zmieniają. W Polsce obowiązują ograniczenia prędkości (do 20 km/h), zakaz jazdy po chodnikach oraz obowiązek poruszania się po drogach rowerowych, jeśli są dostępne. Brakuje jednak spójnej infrastruktury i jasnych zasad parkowania, co prowadzi do chaosu w przestrzeni publicznej.</li></ul><h3>Czy hulajnogi zostaną z nami na dłużej?</h3><p>Wszystko wskazuje na to, że tak. E-hulajnogi coraz częściej są traktowane nie jako ciekawostka, ale jako element miejskiej strategii transportowej. Samorządy testują strefy dla mikro-mobilności, wprowadzają wspólne aplikacje do wynajmu pojazdów, a operatorzy inwestują w nowe technologie: lepsze baterie, geofencing, zabezpieczenia antykradzieżowe czy automatyczne blokady prędkości.</p><p>Coraz więcej firm oferuje też hulajnogi na abonament – można je wynająć na miesiąc lub dłużej, z serwisem w cenie. To model zbliżony do rowerów miejskich, ale jeszcze bardziej mobilny.</p><h3>Kto najczęściej korzysta z e-hulajnóg?</h3><ul><li>studenci i uczniowie dojeżdżający na zajęcia</li><li>pracownicy biur i korporacji, którzy chcą uniknąć korków</li><li>kurierzy w miastach (niektóre firmy testują e-hulajnogi do dostaw)</li><li>osoby bez prawa jazdy lub z ograniczonym dostępem do auta</li><li>mieszkańcy centrum, gdzie utrzymanie auta się po prostu nie opłaca</li></ul><h3>Wnioski – moda czy przyszłość?</h3><p>Elektryczne hulajnogi były modą, ale przestały nią być. Dziś to po prostu wygodne, tanie i ekologiczne narzędzie transportu – szczególnie w dużych miastach. Oczywiście, nie zastąpią one samochodów czy transportu zbiorowego na długich dystansach, ale na krótkie codzienne trasy są wręcz idealne.</p><p>Czy to przyszłość mobilności miejskiej? W dużej mierze – tak. Ale tylko pod warunkiem, że będą dobrze zarządzane, bezpieczne i realnie zintegrowane z systemem komunikacji w mieście. Potencjał jest ogromny – teraz czas na mądre wykorzystanie.</p>

Volvo FH Electric

Volvo FH Electric – ciężarówka przyszłości?

<p>Transport ciężki przechodzi rewolucję. Jeszcze niedawno trudno było sobie wyobrazić 40-tonowy zestaw napędzany wyłącznie energią elektryczną. Dziś takie pojazdy już jeżdżą po drogach Europy – a jednym z pionierów jest <strong>Volvo FH Electric</strong>. Ta ciężarówka ma wszystko, by zrewolucjonizować logistykę: zasięg do 300 km, ogromny moment obrotowy, cichą pracę i zerową emisję spalin. Czy to przyszłość, która dzieje się już teraz?</p><h3>Volvo FH Electric – co to za pojazd?</h3><p><a href="https://samochody.pl/samochody-ciezarowe/volvo/fh">Ciężarówki Volvo FH</a> Electric to elektryczna wersja flagowego ciągnika siodłowego FH. Z zewnątrz wygląda znajomo – charakterystyczna kabina, nowoczesny design, duże lusterka i LED-y. Ale pod spodem to zupełnie inna maszyna. Zamiast silnika wysokoprężnego – trzy silniki elektryczne. Zamiast zbiornika na ON – zestaw akumulatorów o pojemności od 360 do 540 kWh.</p><p>Maksymalna moc systemowa to nawet <strong>666 KM</strong>, a moment obrotowy dostępny jest od zera. Samochód może ciągnąć zestaw o <strong>dopuszczalnej masie całkowitej do 44 ton</strong> – dokładnie tak jak jego spalinowy odpowiednik.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1753085870647_4000.png"></figure><h3>Zasięg i ładowanie – czy to się spina?</h3><p>W praktyce zasięg FH Electric zależy od konfiguracji i warunków jazdy, ale realne jest przejechanie <strong>250–300 km</strong> na jednym ładowaniu przy pełnym załadunku. To wystarczająco dużo na trasy regionalne – np. między centrami logistycznymi, portami czy strefami miejskimi.</p><p>Co z ładowaniem? Ciężarówka obsługuje:</p><ul><li><strong>szybkie ładowanie DC 250 kW</strong> – pozwala doładować od 20 do 80% w ok. 2,5 godziny</li><li><strong>wolniejsze ładowanie AC 43 kW</strong> – pełne naładowanie zajmuje około 9–10 godzin</li></ul><p>To oznacza, że po dziennym kursie pojazd można spokojnie naładować w bazie, w nocy. W przyszłości sytuacja ma się jeszcze poprawić – o czym niżej.</p><h3>FH Aero – wersja dalekobieżna w drodze</h3><p>W 2025 roku do oferty Volvo dołączy jeszcze bardziej zaawansowany wariant – <strong>FH Aero Electric</strong>. To nowa wersja z bardziej opływową kabiną, większym zestawem baterii (aż 780 kWh) i możliwością skorzystania z nowego standardu ładowania MCS (Megawatt Charging System).</p><p>Dzięki temu <strong>zasięg sięgnie nawet 600 km</strong>, a ładowanie od 20 do 80% ma trwać zaledwie <strong>40 minut</strong>. To ogromny krok naprzód – zwłaszcza że 45-minutowa pauza jest obowiązkowa dla kierowców po 4,5 godz. jazdy. Wszystko się więc zgrywa – technologia zaczyna odpowiadać realiom pracy.</p><h3>Jak się tym jeździ? Opinie kierowców</h3><p>Kierowcy, którzy mieli okazję przetestować FH Electric, chwalą sobie cichą pracę, brak wibracji i imponujące przyspieszenie – nawet z ładunkiem. Elektryczny napęd pozwala precyzyjnie kontrolować moc, a zautomatyzowana skrzynia biegów działa płynnie i szybko.</p><p>Co ciekawe, moment obrotowy pojawia się od zera, więc auto rusza bardzo sprawnie – nawet na wzniesieniach. To coś, co doceni każdy zawodowy kierowca, szczególnie przy manewrowaniu z naczepą w mieście lub na placu rozładunkowym.</p><h3>Koszty i korzyści</h3><p>Elektryczne ciężarówki są droższe w zakupie niż ich spalinowe odpowiedniki – to fakt. Ale zyski pojawiają się gdzie indziej:</p><ul><li><strong>niższe koszty energii</strong> (prąd jest tańszy niż diesel)</li><li><strong>niższe koszty serwisowania</strong> (brak oleju, filtrów, układu wydechowego)</li><li><strong>możliwość wjazdu do stref zeroemisyjnych</strong></li><li><strong>cisza i komfort dla kierowcy</strong></li></ul><p>Dla firm realizujących regularne trasy w miastach lub na krótkim dystansie, FH Electric może się zwrócić szybciej, niż się wydaje – zwłaszcza że wiele państw oferuje dofinansowania do zakupu ciężkich elektryków.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1753085879283_5000.png"></figure><h3>Volvo FH Electric już jeździ</h3><p>Volvo FH Electric nie jest już prototypem – to seryjnie produkowana ciężarówka. Powstaje w Szwecji, a od 2023 roku także w Belgii. Korzystają z niej m.in. firmy logistyczne w Niemczech, Francji czy Holandii. Także Amazon zdecydował się zamówić flotę tych pojazdów do pracy w Europie.</p><p>To znak, że rynek się zmienia. Elektryfikacja transportu ciężkiego przestaje być wizją, a staje się rzeczywistością.</p><h3>Czy to już przyszłość?</h3><p>Volvo FH Electric to jeden z najważniejszych kroków w kierunku dekarbonizacji transportu ciężarowego. W obecnej formie świetnie sprawdzi się na trasach regionalnych – tam, gdzie można łatwo zaplanować ładowanie i nie potrzeba 1000 km zasięgu dziennie.</p><p>Wersja Aero, która zadebiutuje w 2025/2026 roku, może już konkurować z dieslami także na trasach krajowych i międzynarodowych. Dzięki nowej technologii ładowania i większym bateriom, długie trasy bez spalin stają się coraz bardziej realne.</p><p><strong>Volvo FH Electric to nie tylko ekologiczna ciekawostka – to realne narzędzie pracy. I wszystko wskazuje na to, że takich ciężarówek będziemy widywać coraz więcej.</strong></p>

Szukaj