Abarth 600e

Abarth 600e – elektryczny hot‑hatch, który trafi prosto w serca fanów adrenaliny

<p>W 75. rocznicę powstania marki <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/abarth">Abarth</a>, włoski producent zaprezentował wizję przyszłości w stylu „scorpion” – kompaktowy, elektryczny SUV o sportowym charakterze. Nowy <strong>Abarth 600e</strong> wywodzi się z Fiata 600e, ale zachowuje charakter prawdziwego hot‑hatcha: agresywny design, dynamiczne osiągi i konkretna porcja zabawy za kierownicą.</p><p>Już wersja Turismo oferuje 240 KM (175 kW) i 345 Nm momentu, które wystarczają, by rozpędzić auto do 100 km/h w ok. 6,2 s i osiągnąć elektroniczne 200 km/h. Jednak prawdziwą perełką jest limitowana wersja <strong>Scorpionissima</strong> – tylko 1 949 egzemplarzy z myślą o liczbie założenia Abartha, wyposażona w potężne 280 KM (207 kW), ten sam moment obrotowy i sprint do setki w zaledwie 5,85 s.</p><h2>Techniczne serce i sportowe prowadzenie</h2><p>Oba warianty bazują na platformie Stellantis Perfo eCMP, specjalnie wzmocnionej i zmodernizowanej przy wsparciu Stellantis Motorsport. Zespół Abartha poszedł na całość, montując silnik elektryczny rozwijany na testowym stanowisku Formuły E oraz mechaniczny dyferencjał Torsena, co w połączeniu z poszerzonym rozstawem kół i utwardzonym zawieszeniem daje efekt samochodu o trakcji i precyzji właściwej prawdziwemu hot‑hatchowi.</p><p>Auto posiada również chłodzony system bateryjny, wyścigowe tarcze hamulcowe Alcon, a do tego dedykowane opony i elementy nadwozia nadające agresywny, ale też praktyczny wygląd: obniżony spojler, tylny elektrodynamiczny dyfuzor i większe, 20‑calowe felgi z charakterystycznymi akcentami. Dopełnieniem są czerwone zaciski i emblematy skorpiona – niczym z prawdziwego wyścigowego auta .</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750056846090_3000.jpeg" alt="Abarth 600e"></figure><h2>Zasięg, ładowanie, codzienność</h2><p>Abarth 600e korzysta z tej samej baterii co Fiat 600e – 54 kWh (netto ok. 50,8 kWh), co przekłada się na zasięg WLTP około 320–334 km. W praktyce w zależności od stylu jazdy i warunków atmosferycznych liczby te wahają się, mieszcząc się w przedziale 280–415 km przy jeździe głównie miejskiej autonews. Dzięki możliwości ładowania DC 100 kW, od 20 do 80 % naładowanie zajmuje około 28–30 minut – wygodne dla weekendowych wyjazdów .</p><h2>Wnętrze – sportowy temperament z nowoczesnym smakiem</h2><p>Wnętrze utrzymane jest w stylu godnym performance‑SUV‑a. Scorpionissima dodaje kubełkowe fotele firmy Sabelt, tapicerowane Alcantarą i wyszywane kontrastowymi szwami, które tworzą klimat prawdziwego hot‑hatcha. Całość dopełnia cyfrowy zestaw wskaźników oraz 10‑calowy wyświetlacz z grafiką Abartha i... integracją ChatGPT – efektowny technologiczny smaczek.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750056854189_3100.jpeg" alt="Abarth 600e"></figure><h2>Wrażenia z jazdy – EV z „duszą” analogowego turbodoładowania</h2><p>Recenzenci jednogłośnie twierdzą, że w 600e czai się <i>„prawdziwa radość jazdy”</i> – to EV, które czuć i słychać jak gorący hatchback. Auto nie jest miękki ani mdły: twarde zawieszenie, responsywne reakcje i basowy „idling” dają poczucie analogowego charakteru. Idealnie wpisuje się w segment dynamicznych miejskich crossoverów .</p><h2>Cena i dostępność</h2><p>W Wielkiej Brytanii podstawowy Abarth 600e Turismo startuje od ok. £36 975 (ok. 200 000 zł), natomiast limitowana Scorpionissima kosztuje około £41 975 (ok. 227 000 zł). W Polsce ceny powinny znaleźć się w podobnym przedziale, jednak dokładne dane pojawią się wkrótce wraz ze startem zamówień.</p><p>Abarth 600e to elektryczny hot‑hatch, który realizuje marzenie: EV, który naprawdę jeździ jak gorące auto. Z mocą do 280 KM, mechanicznym LSD, świadomością marki Abarth i „jeżdżącymi” emocjami, 600e stanowi wyjątkową propozycję dla entuzjastów dynamicznej jazdy i kompaktowego stylu. Jeśli pragniesz szybkości bez spalin, ale z nutą analogowego charakteru, to właśnie jest twój samochód.</p>

Renault 4 Savane 4×4 Concept

Renault 4 Savane 4×4 Concept – elektryczna ikona przygody w nowoczesnym wydaniu

<p>Podczas turnieju Roland-Garros 2025 Renault zaprezentowało wyjątkowy model koncepcyjny, który jednocześnie nawiązuje do bogatego dziedzictwa marki i patrzy śmiało w przyszłość elektromobilności. <strong>Renault 4 Savane 4×4 Concept</strong> to nowoczesna wizja kultowej „czwórki”, przeprojektowana z myślą o nowych warunkach drogowych, zmieniających się potrzebach użytkowników i... estetyce, która łączy off-roadowy charakter z eleganckim stylem.</p><h2>Nowa technologia, ten sam duch przygody</h2><p>Savane Concept został wyposażony w dwa silniki elektryczne – jeden na przedniej osi, drugi na tylnej – co zapewnia pełnoprawny napęd na cztery koła. Taka konfiguracja gwarantuje nie tylko dobrą przyczepność w każdych warunkach, ale również bardziej dynamiczne prowadzenie. Aby lepiej przygotować pojazd do jazdy w terenie, Renault zwiększyło prześwit o 15 mm, a także poszerzyło rozstaw kół zarówno z przodu, jak i z tyłu – odpowiednio o 10 mm. Dzięki temu samochód zyskał bardziej stabilną sylwetkę i pewność w trudniejszych warunkach drogowych.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750056198921_2500.png" alt="Renault 4 Savane 4×4 Concept"></figure><p>Koła o średnicy 18 cali zostały wyposażone w opony Goodyear UltraGrip Performance+ w rozmiarze 225/55, co stanowi wyraźne wskazanie, że ten pojazd ma ambicje opuścić asfalt. Z kolei zderzaki wykonane z rozciągliwego, elastycznego materiału 3D zwiększają odporność na uderzenia, nie tracąc przy tym lekkości formy. Całości dopełniają wyraziste osłony nadkoli, które nadają Savane muskularny, terenowy wygląd.</p><h2>Design: miejska elegancja i dzikość natury</h2><p>Renault zadbało o to, by koncepcyjna „czwórka” nie tylko była funkcjonalna, ale także wywoływała emocje. Lakier w odcieniu Jade Green nadaje nadwoziu spokoju i elegancji, a czarne, lśniące elementy dekoracyjne dodają charakteru. Charakterystycznym wyróżnikiem jest dach, pokryty pikselową tkaniną tworzącą nowoczesny wzór kamuflażu – detal, który łączy estetykę outdoorową z designerską świeżością.</p><p>Na tylnej klapie dumnie widnieje nowe logo „4 Savane” oraz oznaczenie napędu 4×4, co jednoznacznie komunikuje wyjątkowość tego konceptu. Całość przypomina, że mamy do czynienia nie z miejskim crossoverem, a z pełnokrwistym lifestyle’owym pojazdem do zadań specjalnych.</p><h2>Wnętrze dla miejskiego odkrywcy</h2><p>Kabina Renault 4 Savane 4×4 Concept to mariaż luksusu i sportowego zacięcia. W oczy rzuca się ciemna, głęboka tapicerka w odcieniu brązu, ozdobiona stylowymi przeszyciami i subtelnym motywem cyfry „4” w tonacji ton-sur-ton. Oparcia foteli pokryte są tkaniną w klasyczny wzór jodełki, który przywołuje na myśl garderobę „gentleman explorerów” – ludzi, którzy z równym wyczuciem poruszają się po mieście, jak i na łonie natury.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750056216204_2700.png" alt="Renault 4 Savane 4×4 Concept"></figure><p>Deska rozdzielcza została wzbogacona o podświetlane logo „4 Savane”, które wprowadza do wnętrza delikatny efekt nowoczesności i przyjemnego minimalizmu. Cała kabina łączy w sobie przytulność retro z nowoczesnym podejściem do materiałów i ergonomii.</p><h2>Symbol powrotu legendy – i kierunku, w którym zmierza Renault</h2><p>Nazwa „Savane” nie została wybrana przypadkowo. W przeszłości nosiły ją wersje Renault 4 z lat 50. i 80., które zasłynęły jako proste, trwałe i użyteczne pojazdy – zarówno na drogach wiejskich, jak i w miastach. Nowy koncept przywołuje tamte wspomnienia, ale robi to z zupełnie innego punktu widzenia: oferując napęd elektryczny, zaawansowaną platformę AmpR Small E-Tech i design dopasowany do współczesnych oczekiwań.</p><p>Savane Concept zadebiutował obok innych modeli przyszłości: sportowego Renault 5 Turbo 3E oraz specjalnej wersji Renault 5 E-Tech Roland-Garros. Tym samym wpisuje się w szerszą strategię marki, która coraz mocniej stawia na design, napędy alternatywne i unikalne tożsamości wizualne swoich pojazdów.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750056231529_2900.png" alt="Renault 4 Savane 4×4 Concept"></figure><h2>Elektryczna przyszłość z duszą retro</h2><p>Renault 4 Savane 4×4 Concept nie jest tylko hołdem dla klasyki – to zapowiedź całej linii nowoczesnych modeli, które mają nie tylko spełniać wymagania ekologiczne, ale też dostarczać emocji. Marka daje sygnał, że auta elektryczne mogą być pełne charakteru, mieć swoje DNA i wpisywać się w styl życia właściciela.</p><p>Choć Savane 4×4 to na razie pojazd koncepcyjny, jego dopracowanie i zaawansowanie technologiczne sugerują, że Renault może pokusić się o wprowadzenie produkcyjnej wersji. Jeśli tak się stanie – będzie to świetna wiadomość dla wszystkich, którzy tęsknią za prostą, ale wyrazistą motoryzacją w nowoczesnym wydaniu.</p><p>&nbsp;</p><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/renault"><strong>Sprawdź wszystkie Renault na Samochody.pl → &nbsp;</strong></a></p>

e‑208 GTi

Peugeot e‑208 GTi – elektryczny hot-hatch z pazurem i duszą legendy

<p>Francuska marka powraca do swojej sportowej tradycji w nowoczesnym wydaniu. Nowy <strong>Peugeot e‑208 GTi</strong> to pierwszy w pełni elektryczny hot-hatch w historii marki, który kontynuuje dziedzictwo legendarnego <strong>205 GTi</strong>. Moc, emocje i wyrazisty styl – to propozycja dla tych, którzy oczekują sportowych doznań bez kompromisów w kwestii ekologii.</p><h2>280 KM i 5,7 s do setki – bez kompromisów</h2><p>Pod maską e‑208 GTi nie znajdziemy już silnika spalinowego, ale to nie oznacza braku emocji. Wręcz przeciwnie – elektryczna jednostka napędowa oferuje aż <strong>280 KM</strong> i <strong>345 Nm momentu obrotowego</strong>, co pozwala osiągnąć <strong>0–100 km/h w zaledwie 5,7 sekundy</strong>. Prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do <strong>180 km/h</strong>, co wpisuje się w typowe parametry segmentu B hot-hatchy.</p><h2>Zawieszenie i prowadzenie rodem z toru</h2><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/peugeot">Peugeot</a> nie poprzestał na zwiększeniu mocy. Zespół Peugeot Sport odpowiedzialny za tuning zawieszenia zadbał o to, by e‑208 GTi prowadził się jak prawdziwy sportowiec:</p><ul><li><strong>Zawieszenie obniżone o 30 mm</strong>,</li><li><strong>Szerszy rozstaw kół</strong> (56 mm z przodu i 27 mm z tyłu),</li><li><strong>Sztywniejsza tylna belka</strong>,</li><li><strong>Hydrauliczne odbojniki</strong> w amortyzatorach,</li><li><strong>Mechaniczny dyferencjał o ograniczonym poślizgu (LSD)</strong>,</li><li><strong>Opony Michelin Pilot Sport Cup 2</strong> – przeznaczone do jazdy z wyższymi osiągami.</li></ul><p>To wszystko sprawia, że Peugeot e‑208 GTi jest nie tylko szybki na prostej, ale przede wszystkim precyzyjny w zakrętach i responsywny przy dynamicznej jeździe. Wśród elektrycznych aut tego segmentu to prawdziwy wyjątek – zestrojony tak, by oferować radość z jazdy, a nie tylko komfort i ciszę.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750055518833_2300.jpeg"></figure><h2>Bateria i zasięg – codzienność bez stresu</h2><p>e‑208 GTi wyposażono w baterię o pojemności <strong>54 kWh netto</strong>, co przekłada się na <strong>zasięg do 350 km (WLTP)</strong>. To wartość w zupełności wystarczająca zarówno do jazdy miejskiej, jak i weekendowych wypadów poza miasto. Obsługa ładowania również nie zawodzi:</p><ul><li>maksymalna moc ładowania DC: <strong>100 kW</strong>,</li><li>ładowanie od 20 do 80%: ok. <strong>30 minut</strong>,</li><li>ładowarka AC 11 kW w standardzie.</li></ul><p>Zastosowany system rekuperacji pozwala na częściowe odzyskiwanie energii podczas hamowania, a kierowca ma do wyboru kilka trybów jazdy (m.in. Sport i Eco), dostosowując auto do aktualnych potrzeb.</p><h2>Design inspirowany legendą</h2><p>Nowy e‑208 GTi wizualnie od razu zdradza swój sportowy charakter. Z przodu wyróżnia się masywnym <strong>splitterem</strong>, czerwonymi akcentami i agresywnym wykończeniem dolnych partii zderzaka. Na tylnej klapie znajdziemy <strong>dyfuzor</strong> oraz wbudowaną lampę przeciwmgłową LED, inspirowaną wyścigowymi modelami.</p><p>Charakterystyczne dla GTi:</p><ul><li><strong>Felgi typu "hole wheels"</strong> – nawiązujące do 205 GTi, a jednocześnie pełniące funkcję chłodzenia układu hamulcowego,</li><li><strong>Lakier w kolorze czerwonym</strong> z detalami kontrastującymi w czerni i satynie,</li><li><strong>Nowe logo GTi</strong> – subtelne, ale rozpoznawalne przez fanów marki.</li></ul><p>To auto przyciąga spojrzenia, ale nie popada w przesadę – wygląda jak „cywilny zabójca” gotowy na wszystko.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750055525994_2400.jpeg"></figure><h2>Sportowe wnętrze dla kierowcy z pasją</h2><p>W środku nie zabrakło sportowego sznytu. Kierowcę witają:</p><ul><li><strong>Fotele kubełkowe</strong> z czerwonymi przeszyciami i zintegrowanymi zagłówkami,</li><li><strong>Kierownica o zmniejszonej średnicy</strong>, typowa dla i‑Cockpit Peugeota,</li><li><strong>Wyświetlacz z czerwonym motywem GTi</strong>,</li><li><strong>Aluminiowe nakładki</strong>, sportowe pedały i ambientowe oświetlenie.</li></ul><p>Pomimo sportowego charakteru, wnętrze zachowuje ergonomię i funkcjonalność znaną z innych wersji e‑208. Na co dzień bez problemu pomieści dwie osoby dorosłe i bagaż, a w razie potrzeby pozwala też na rodzinny wyjazd – choć to zdecydowanie auto dla kierowcy z charakterem.</p><h2>Powrót GTi – z elektryczną duszą</h2><p>Peugeot e‑208 GTi to symboliczny powrót do emocji, które oferowały legendarne modele 205 GTi, 206 RC czy 208 GTi by Peugeot Sport. Nowy model nie tylko kontynuuje tradycję, ale też otwiera zupełnie nowy rozdział – <strong>GTi w erze elektromobilności</strong>.</p><p>Dzięki połączeniu mocy, lekkości, precyzyjnego prowadzenia i unikalnego stylu, e‑208 GTi może stać się jednym z najbardziej pożądanych hot‑hatchy nadchodzących lat. Szczególnie że... rywali jest jak na lekarstwo.</p><h2>Kiedy premiera i co z ceną?</h2><p>Oficjalna premiera odbyła się podczas 24h Le Mans 2025 – miejscu symbolicznym dla francuskiej motoryzacji. Produkcja ruszy w 2026 roku, a pierwsze dostawy do klientów zaplanowano na drugą połowę przyszłego roku.</p><p>Cena? Na razie nie jest znana, ale biorąc pod uwagę technologie i pozycjonowanie modelu, można spodziewać się kwoty w granicach <strong>200–220 tys. zł</strong> na rynku polskim.</p><p><strong>Peugeot e‑208 GTi</strong> to nie tylko kolejna wersja miejskiego hatchbacka – to manifest. Dowód na to, że sportowa jazda nie musi oznaczać kompromisu z ekologią. To elektryk, który daje frajdę, wygląda świetnie i nawiązuje do najpiękniejszych kart w historii marki. Dla fanów GTi i miłośników sportowych kompaktów to pozycja obowiązkowa.</p><p>&nbsp;</p><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/peugeot/208">Sprawdź wszystkie wersje Peugeot 208 na Samochody.pl → &nbsp;</a></p>

Volkswagen Tayron

Nowy Volkswagen Tayron zdobywa 5 gwiazdek Euro NCAP – rodzinny SUV na medal

<p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen">Volkswagen</a> po raz kolejny udowadnia, że bezpieczeństwo jest jednym z filarów jego filozofii projektowania. Nowy <strong>Volkswagen Tayron</strong> – SUV klasy średniej z opcjonalnymi siedmioma miejscami – zdobył maksymalną ocenę <strong>5 gwiazdek</strong> w rygorystycznych testach zderzeniowych Euro NCAP. To wynik, który plasuje Tayrona w czołówce najbezpieczniejszych pojazdów w swojej klasie i potwierdza skuteczność zastosowanych technologii ochrony pasażerów i pieszych.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750052947661_2000.jpeg" alt="Volkswagen Tayron"></figure><h2>Wysokie noty w każdej kategorii</h2><p>Ocena 5 gwiazdek nie była przypadkiem. Tayron zdobył wysokie wyniki w każdej z głównych kategorii testowych:</p><ul><li><strong>Ochrona dorosłych pasażerów</strong> – solidna konstrukcja nadwozia i liczne poduszki powietrzne.</li><li><strong>Ochrona dzieci</strong> – systemy ISOFIX oraz skuteczne zabezpieczenia z tyłu kabiny.</li><li><strong>Ochrona pieszych i rowerzystów</strong> – aktywne systemy wykrywania i reagowania.</li><li><strong>Systemy wspomagające kierowcę</strong> – szeroka gama funkcji dostępna już w standardzie.</li></ul><p>To właśnie ten ostatni punkt wyróżnia Tayrona na tle konkurencji – wiele zaawansowanych systemów bezpieczeństwa dostępnych jest już w podstawowej wersji pojazdu.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750052981979_2100.jpeg" alt="Volkswagen Tayron"></figure><h2>Systemy bezpieczeństwa na pokładzie</h2><p>Volkswagen Tayron to przykład samochodu, który „myśli” za kierowcę w krytycznych momentach. Wśród najważniejszych systemów wspierających bezpieczeństwo znajdują się:</p><ul><li><strong>Front Assist</strong> z funkcją awaryjnego hamowania i wykrywaniem pieszych oraz rowerzystów,</li><li><strong>Lane Assist</strong> – utrzymanie pasa ruchu,</li><li><strong>Side Assist</strong> – wsparcie przy zmianie pasa i wykrywanie pojazdów w martwym polu,</li><li><strong>Adaptive Cruise Control (ACC)</strong> z funkcją zatrzymania i ruszania,</li><li><strong>Emergency Assist</strong> – automatyczne zatrzymanie pojazdu w razie wykrycia utraty kontroli przez kierowcę,</li><li><strong>Asystent skrętu i unikania kolizji bocznej</strong>,</li><li><strong>Rozpoznawanie znaków drogowych</strong> i inteligentne światła drogowe.</li></ul><p>Dodatkowo, już w wersji podstawowej Tayron oferuje pełen zestaw poduszek powietrznych – w tym nową poduszkę środkową między przednimi fotelami, chroniącą w razie bocznego uderzenia. Auto wyposażono także w elektroniczne systemy stabilizacji, hamulec postojowy z funkcją Auto-Hold, wspomaganie ruszania pod górę oraz czujniki niezapiętych pasów bezpieczeństwa na wszystkich miejscach.</p><h2>Przestronność i praktyczne rozwiązania</h2><p>Volkswagen Tayron to SUV o praktycznym charakterze. Wersja 5-osobowa oferuje bagażnik o pojemności aż <strong>885 litrów</strong>, a dla rodzin dostępna jest również konfiguracja <strong>7-miejscowa</strong>. Wnętrze zostało zaprojektowane z myślą o codziennym użytkowaniu – czytelne zegary, ergonomiczne rozmieszczenie elementów sterujących i wysoka jakość wykończenia budują wrażenie komfortu premium.</p><p>Nowy Tayron to także doskonały wybór dla osób, które potrzebują auta do zadań specjalnych – możliwość holowania przyczepy do <strong>2 500 kg</strong> oraz wysoka pozycja za kierownicą czynią go świetnym towarzyszem zarówno w mieście, jak i podczas wakacyjnych podróży.</p><h2>Różnorodne napędy – także hybrydowy plug-in</h2><p>Tayron dostępny jest z szeroką gamą napędów:</p><ul><li>klasyczne jednostki benzynowe TSI i wysokoprężne TDI,</li><li>oraz wersja <strong>plug-in hybrid (PHEV)</strong>, która pozwala przejechać nawet do <strong>127 km na samej energii elektrycznej</strong> (WLTP).</li></ul><p>Dzięki temu Tayron może funkcjonować jako codzienny pojazd bezemisyjny w trybie miejskim, a jednocześnie zapewnia pełną mobilność na dłuższych trasach.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1750052989630_2200.jpeg" alt="Volkswagen Tayron"></figure><h2>Styl, który robi wrażenie</h2><p>Nowy Tayron to nie tylko technologia i funkcjonalność, ale również nowoczesny design. Charakterystyczny przód, światła LED oraz dynamiczne proporcje sprawiają, że auto prezentuje się nowocześnie i elegancko. Model ten wpisuje się idealnie pomiędzy Tiguana a Touarega, uzupełniając portfolio SUV-ów Volkswagena o kolejny ciekawy wariant.</p><p>Nowy Volkswagen Tayron to propozycja dla tych, którzy oczekują od SUV-a więcej niż tylko przestrzeni i komfortu. Dzięki najwyższej ocenie Euro NCAP, bogatemu wyposażeniu z zakresu bezpieczeństwa oraz wszechstronnej gamie napędów – w tym także hybrydowej – Tayron jest samochodem, który sprosta wymaganiom rodzin, aktywnych kierowców i wszystkich, dla których bezpieczeństwo i nowoczesność idą w parze.</p>

Mitsubishi L200 (Triton)

Mitsubishi L200 (Triton) – nowa generacja pickupa wraca do Europy

<p>Mitsubishi Triton, znany w Europie pod nazwą <strong>L200</strong>, powraca w zupełnie nowej odsłonie. Po kilku latach przerwy japoński producent ponownie kieruje swoją popularną ciężarówkę na rynek europejski. Co się zmieniło w szóstej generacji? Gdzie można ją kupić? I czy nowy L200 ma szansę konkurować z Hiluxem czy Rangerem?</p><h2>Triton = L200 – o co chodzi z nazwą?</h2><p>Na wielu rynkach świata – zwłaszcza w Azji, Australii i Ameryce Południowej – model funkcjonuje jako <strong>Mitsubishi Triton</strong>. W Europie od lat znamy go jako <strong>Mitsubishi L200</strong>. To ten sam pojazd, różniący się jedynie nazwą i czasem szczegółami wyposażenia czy homologacji.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749802656150_1800.png"></figure><p>Poprzednia, piąta generacja była dostępna w Europie do końca 2022 roku. W 2023 roku pojawił się <strong>Triton szóstej generacji</strong>, który w 2024/2025 zaczął wracać na wybrane rynki Unii Europejskiej.</p><h2>Nowy Mitsubishi Triton / L200 – co się zmieniło?</h2><p>Szósta generacja pickupa została całkowicie przeprojektowana. Auto zyskało nową, muskularną sylwetkę, nowoczesne wnętrze i zupełnie nową platformę.</p><p><strong>Najważniejsze cechy nowego Tritona/L200:</strong></p><ul><li>silnik 2.4 l turbodiesel (150–204 KM) z technologią twin-turbo,</li><li>napęd Super Select 4WD-II z blokadą tylnego mostu i reduktorem,</li><li>dostępne wersje: Single Cab, Club Cab, Double Cab,</li><li>automatyczna skrzynia 6-biegowa i ręczna 6-biegowa,</li><li>zwiększona sztywność ramy (+60% względem poprzednika),</li><li>nowy system multimedialny i cyfrowy kokpit,</li><li>zwiększona ładowność i uciąg (do 3,5 t).</li></ul><p>Dzięki nowemu zawieszeniu i lepszemu wyciszeniu kabiny, auto jest teraz bardziej komfortowe nie tylko w terenie, ale i na co dzień.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749802677565_1900.png"></figure><h2>Czy nowy L200 trafi do Polski?</h2><p>Choć oficjalne informacje od Mitsubishi Polska jeszcze nie padły, nowy <strong>L200 pojawił się już w ofercie dealerów w Belgii, Holandii, Czechach czy Niemczech</strong>. To oznacza, że dostępność w Polsce to tylko kwestia czasu – lub formalnego potwierdzenia przez importera.</p><p>W międzyczasie wiele firm już sprowadza <strong>nowe egzemplarze „na zamówienie” z rynku unijnego</strong>, co oznacza, że Triton może pojawić się również w ogłoszeniach na Samochody.pl.</p><h2>Dla kogo ten pickup?</h2><p>Nowy Triton/L200 to doskonały wybór dla:</p><ul><li>firm budowlanych i terenowych,</li><li>gospodarstw rolnych i leśnych,</li><li>fanów off-roadu i caravaningu,</li><li>służb komunalnych i ratowniczych.</li></ul><p>Oferuje połączenie wytrzymałości, prostoty konstrukcji i nowoczesnych systemów, jakiego brakuje niektórym konkurentom.</p><h2>Konkurencja? Wciąż silna</h2><p>Na rynku pickupów L200 mierzy się z takimi rywalami jak:</p><ul><li><strong>Toyota Hilux</strong> – niezawodny, ale droższy i mniej dynamiczny,</li><li><strong>Ford Ranger</strong> – bestseller w Europie, dostępny w wielu wersjach (również jako Raptor),</li><li><strong>Isuzu D-Max</strong> – solidna alternatywa dla flot i firm.</li></ul><p>Triton / L200 oferuje nowoczesność bez przesadnej elektroniki, co może przekonać tych, którzy szukają czegoś „do roboty”, ale też z komfortem i stylem.</p><p><strong>Mitsubishi Triton / L200 powraca do Europy w wielkim stylu.</strong> Z nową platformą, mocnym dieslem, dopracowanym wnętrzem i sprawdzonym napędem 4x4, nowa generacja ma wszystko, by znów zdobyć zaufanie kierowców. Jeśli importerzy nie zawiodą, pickup Mitsubishi może stać się znów jedną z najciekawszych propozycji w swoim segmencie – również w Polsce.</p><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mitsubishi/l200">Sprawdź oferty nowych używanych Mitsubishi L200 →</a> &nbsp;</p>

Mercedes E‑Sprinter

E‑Sprinter – nowa generacja elektrycznego dostawczaka od Mercedesa

<p>Mercedes-Benz przygotowuje się do rewolucji w segmencie dostawczych elektryków. Nowa generacja modelu <strong>e‑Sprinter</strong>, potocznie nazywana „E‑Sprinter 2.0”, to odpowiedź marki na potrzeby miejskiej logistyki i flot firmowych w erze zeroemisyjności. Co już wiemy o tym modelu i dlaczego może on stać się kluczowym graczem na rynku LCV (Light Commercial Vehicle)?</p><h2>Co nowego w e‑Sprinterze 2.0?</h2><p>Mercedes e‑Sprinter drugiej generacji został zaprezentowany pod koniec 2023 roku, ale jego pełne wejście na europejskie rynki rozłożono na lata 2024–2025. Nowy model oferuje <strong>trzy warianty pojemności akumulatora</strong>, z których największy to aż <strong>113 kWh</strong> – co pozwala na zasięg <strong>ponad 400 km</strong> według WLTP.</p><p>Nowości obejmują:</p><ul><li><strong>modularną platformę EV</strong>, umożliwiającą różne długości i wysokości nadwozia,</li><li><strong>napęd na tylną oś</strong> (z opcją FWD i AWD w przyszłości),</li><li><strong>nową kabinę kierowcy</strong> inspirowaną rozwiązaniami z aut osobowych,</li><li><strong>ładowanie prądem stałym (DC) do 115 kW</strong>, co daje ~80% w 40 minut,</li><li><strong>inteligentne zarządzanie energią</strong> i aplikację mobilną Mercedes me.</li></ul><h2>Mercedes Sprinter – ewolucja kultowego dostawczaka</h2><p><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mercedes-benz/sprinter"><strong>Mercedes Sprinter</strong></a> od lat cieszy się opinią jednego z najbardziej wszechstronnych i niezawodnych samochodów dostawczych w Europie. Wersja elektryczna to naturalny krok w stronę przyszłości, przy zachowaniu funkcjonalności i ładowności klasycznego modelu.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749801564199_1700.jpeg" alt="Mercedes E‑Sprinter"></figure><h2>Kto skorzysta z nowego e‑Sprintera?</h2><p>Model został zaprojektowany głównie z myślą o:</p><ul><li><strong>flotach kurierskich i e-commerce</strong>,</li><li><strong>firmach działających w dużych miastach objętych strefami niskoemisyjnymi</strong>,</li><li><strong>logistyce „ostatniej mili”</strong>,</li><li><strong>użytkownikach oczekujących solidności Mercedesa w wersji bezemisyjnej</strong>.</li></ul><p>Zasięg ponad 400 km oznacza, że pojazd nadaje się nie tylko do jazdy miejskiej, ale też do tras regionalnych. Dodatkowo, wysoka ładowność i różne wersje zabudowy czynią go konkurencją dla Forda E‑Transit i Renault Master E-Tech.</p><h2>Gdzie i kiedy dostępny?</h2><p>E‑Sprinter 2.0 powstaje w trzech zakładach: w Düsseldorfie, Ludwigsfelde (Niemcy) oraz w amerykańskim Charleston. Produkcja już trwa, a pierwsze dostawy w Polsce planowane są na <strong>II połowę 2025 roku</strong>. Mercedes intensywnie pracuje nad rozbudową sieci sprzedaży i serwisu EV dla klientów biznesowych.</p><p>Mercedes e‑Sprinter 2.0 to znaczący krok naprzód w elektryfikacji dostawczaków. Większy zasięg, modularna konstrukcja, inteligentne systemy zarządzania energią i zachowanie cech klasycznego Sprintera sprawiają, że może to być jeden z najchętniej wybieranych dostawczych EV w Europie.</p>

Samochód ciężarowy

Spadek rejestracji vanów i ciężarówek w UE – floty ostrożniejsze w zakupach?

<p>Według najnowszych danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA), <strong>w I kwartale 2025 roku odnotowano spadek rejestracji nowych pojazdów użytkowych w Unii Europejskiej</strong>. Dotyczy to zarówno lekkich vanów, jak i ciężarówek. Czy to tylko chwilowe spowolnienie, czy początek nowego trendu?</p><h2>Liczby mówią jasno – popyt słabnie</h2><p>W porównaniu z analogicznym okresem 2024 roku:</p><ul><li>Rejestracje <strong>lekkich samochodów dostawczych</strong> (do 3,5 t) spadły o <strong>12,2%</strong></li><li>Rejestracje <strong>ciężkich pojazdów ciężarowych</strong> (powyżej 16 t) spadły o <strong>16,0%</strong></li><li>Cały segment <strong>pojazdów użytkowych (LCV + HCV)</strong> zanotował ogólny spadek o ponad <strong>13%</strong></li></ul><p>Największe spadki zarejestrowano w krajach o dużym udziale flot firmowych – m.in. we Francji, Włoszech i Hiszpanii. Polska również odczuwa lekkie wyhamowanie, choć nie tak wyraźne jak na Zachodzie.</p><h2>Co wpływa na mniejszy popyt?</h2><p>Spadek rejestracji pojazdów użytkowych nie jest przypadkowy – składa się na to kilka kluczowych czynników:</p><h3>Wysokie stopy procentowe i drogie leasingi</h3><p>Firmy flotowe odczuwają wzrost kosztów finansowania. Miesięczne raty leasingowe poszły w górę, co spowodowało przesunięcie decyzji zakupowych.</p><h3>Niepewność gospodarcza</h3><p>Obawy o kondycję sektora TSL, rosnące koszty energii, zmiany podatkowe – to wszystko wpływa na ostrożność inwestycyjną.</p><h3>Transformacja energetyczna</h3><p>Wielu operatorów wstrzymuje się z zakupem <strong>diesli</strong>, oczekując na <strong>elektryczne alternatywy</strong> – często jednak zbyt drogie lub niedostępne. Dodatkowo, infrastruktura ładowania wciąż nie spełnia oczekiwań.</p><h3>Spadek zapotrzebowania w e-commerce</h3><p>Po boomie lat 2020–2022 (pandemia), sektor kurierski i e‑commerce stabilizuje się, a zapotrzebowanie na nowe dostawczaki maleje.</p><h2>Co to oznacza dla branży flotowej?</h2><p>Mamy do czynienia z przejściowym etapem „zamrożenia” decyzji zakupowych. Zamiast wymieniać flotę co 3–4 lata, firmy:</p><ul><li><strong>przedłużają leasingi lub wykupują auta na własność</strong>,</li><li><strong>kupują używane pojazdy</strong>, często importowane z Zachodu,</li><li><strong>opóźniają elektryfikację</strong>, czekając na tańsze modele i większą dostępność.</li></ul><p>W efekcie:</p><ul><li><strong>rynek wtórny zyskuje na znaczeniu</strong> – ceny używanych vanów wciąż są wysokie,</li><li><strong>firmy naprawiają starsze pojazdy</strong>, co zwiększa popyt na części i serwis.</li></ul><h2>Co dalej? Perspektywy na drugą połowę 2025</h2><p>Choć pierwsza połowa roku była trudna, druga może przynieść poprawę – jeśli stopy procentowe zaczną spadać, a nowe modele EV trafią do oferty.</p><p>Producenci już szykują odpowiedzi:</p><ul><li><strong>Mercedes eSprinter 2.0</strong>,</li><li><a href="https://samochody.pl/blog/wpis/renault-flexevan-nowa-generacja-elektrycznych-dostawczakow-juz-od-2026"><strong>Renault FlexEVan</strong></a>,</li><li><strong>Ford E-Transit Custom</strong><br>to tylko niektóre z zapowiedzianych nowości, które mogą rozruszać popyt w 2026 roku.</li></ul><p>Spadek rejestracji vanów i ciężarówek to nie tylko statystyka – to sygnał, że <strong>rynek flotowy przechodzi transformację</strong>. Firmy chcą inwestować, ale oczekują bardziej przewidywalnych warunków, korzystniejszych ofert finansowania i realnych alternatyw dla diesla. Do tego czasu – ostrożność i pragmatyzm będą dominować w decyzjach zakupowych.</p>

Renault FlexEVan

Renault FlexEVan – nowa generacja elektrycznych dostawczaków już od 2026

<p>Renault i Volvo połączyły siły, by stworzyć zupełnie nową rodzinę elektrycznych vanów – <strong>FlexEVan</strong> – przeznaczoną przede wszystkim do miejskiej logistyki. Oficjalna produkcja ruszy w 2026 roku we francuskiej fabryce w Sandouville. Projekt ten może zrewolucjonizować rynek lekkich pojazdów użytkowych, zwłaszcza w kontekście rosnących wymagań ekologicznych i urbanistycznych.</p><h3>Sojusz gigantów: Renault + Volvo</h3><p>Projekt FlexEVan to dzieło spółki joint venture <strong>Flexis SAS</strong>, założonej przez Renault Group i Volvo Group, z dodatkowym wsparciem od francuskiego operatora logistycznego CMA CGM Group. Co ważne – mimo że Volvo i Renault rywalizują na rynku osobówek, w tym projekcie łączą siły w segmencie pojazdów użytkowych, stawiając na efektywność i innowację.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749798883390_1400.webp" alt="Renault FlexEVan"></figure><h2>Co wyróżnia FlexEVan?</h2><p>Projekt zakłada stworzenie <strong>modularnej platformy elektrycznej</strong>, która pozwoli na produkcję różnych wariantów nadwozia. FlexEVan będzie dostępny w kilku konfiguracjach:</p><ul><li><strong>Furgon dostawczy</strong> dla klasycznego transportu miejskiego,</li><li><strong>Wersja osobowa</strong> dla shuttle busów i transportu pasażerskiego,</li><li><strong>Zabudowy specjalistyczne</strong>, np. chłodnie, skrzynie lub food trucki.</li></ul><p>Pojazdy mają charakteryzować się:</p><ul><li><strong>całkowicie elektrycznym napędem</strong>,</li><li><strong>nowoczesną kabiną z cyfrowym kokpitem</strong>,</li><li><strong>łatwością w dostosowaniu do floty</strong> (np. poprzez otwartą architekturę software’ową),</li><li><strong>niska podłogą i maksymalnym wykorzystaniem przestrzeni ładunkowej</strong>,</li><li><strong>zgodnością z przyszłymi normami emisji i bezpieczeństwa w UE</strong>.</li></ul><h2>Produkcja we Francji – co to oznacza?</h2><p>FlexEVan będzie produkowany w zakładzie Renault w <strong>Sandouville</strong>, który od lat specjalizuje się w autach dostawczych. Co ciekawe, to tam powstaje obecnie Renault Trafic – a nowa linia produkcyjna dla FlexEVan ma zostać zbudowana równolegle.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749798890148_1500.webp" alt="Renault FlexEVan"></figure><p>Produkcja ma ruszyć w <strong>2026 roku</strong>, a już teraz zatrudnienie w fabryce ma wzrosnąć o ponad 500 miejsc pracy. To nie tylko dobra wiadomość dla lokalnej gospodarki, ale też sygnał, że projekt jest traktowany poważnie i długofalowo.</p><h2>Dla kogo ten pojazd?</h2><p>FlexEVan ma być odpowiedzią na potrzeby:</p><ul><li><strong>firm kurierskich i e-commerce</strong> (last mile delivery),</li><li><strong>lokalnych operatorów miejskich</strong>,</li><li><strong>flot korporacyjnych</strong>, które chcą zredukować ślad węglowy,</li><li><strong>nowoczesnych food trucków, serwisów mobilnych i przewozów osób</strong>.</li></ul><p>Współczesna urbanistyka coraz częściej ogranicza wjazd klasycznych spalinowych dostawczaków do centrów miast – FlexEVan może być rozwiązaniem tej bariery.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749798897637_1600.webp" alt="Renault FlexEVan"></figure><h2>Czy FlexEVan trafi do Polski?</h2><p>Choć nie podano jeszcze szczegółowej mapy dystrybucji, Renault jest bardzo silnie obecne w Polsce w segmencie dostawczaków (<a href="https://samochody.pl/dostawcze/renault/master">Master</a>, <a href="https://samochody.pl/dostawcze/renault/trafic">Trafic</a>, <a href="https://samochody.pl/dostawcze/renault/kangoo">Kangoo</a>). To oznacza, że FlexEVan ma bardzo realne szanse pojawić się również na naszym rynku – jako <strong>ekologiczna alternatywa</strong> dla klasycznego vana.</p><p>FlexEVan to coś więcej niż kolejny elektryczny van. To zapowiedź nowej ery miejskiej logistyki – opartej na zeroemisyjności, modularności i realnym podejściu do potrzeb operatorów flot. Dzięki współpracy Renault i Volvo może powstać pojazd, który nie tylko zastąpi tradycyjne furgony, ale też otworzy nowe możliwości dla logistyki przyszłości.</p>

NIO EL6

NIO wchodzi do Polski – co zaoferuje chiński konkurent Tesli?

<p>Chińska marka NIO oficjalnie potwierdziła swoje plany ekspansji w Europie Środkowo-Wschodniej, w tym również w Polsce. Po debiucie na rynkach Europy Zachodniej, przyszedł czas na kolejne kraje, gdzie elektromobilność dopiero nabiera tempa. Co wiemy o nadchodzącej ofercie? Jakie modele NIO trafią do polskich salonów? I czy mamy się czym ekscytować?</p><h3>Kim jest NIO?</h3><p>NIO to jeden z najbardziej zaawansowanych chińskich producentów aut elektrycznych. Firma zasłynęła z luksusowych SUV-ów, nowoczesnych sedanów i <strong>innowacyjnego systemu wymiany baterii</strong> (battery swap), który pozwala „zatankować prąd” w 5 minut bez ładowania. Marka postrzegana jest jako jeden z najpoważniejszych konkurentów Tesli w Chinach.</p><p>Działa już na wielu rynkach europejskich, m.in. w Niemczech, Norwegii i Holandii, a teraz planuje wkroczyć do Polski z konkretną ofertą i lokalnymi partnerami.</p><h2>Jakie modele NIO trafią do Polski?</h2><p>W pierwszej kolejności możemy spodziewać się czterech elektrycznych modeli:</p><ul><li><strong>NIO EL6</strong> – średniej wielkości SUV (wcześniej ES6), konkurent Tesli Model Y</li><li><strong>NIO EL8</strong> – większy, luksusowy SUV z 6- lub 7-miejscową kabiną</li><li><strong>NIO ET5</strong> – elektryczny fastback klasy średniej, często porównywany do BMW i4</li><li><strong>NIO ET5 Touring</strong> – rodzinne kombi elektryczne z dużym zasięgiem</li></ul><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749797770228_1200.webp" alt="NIO EL6"></figure><p>(w planach również nowy model klasy ekonomicznej – roboczo nazwany „Firefly”)</p><p>Każdy z tych modeli oferuje nowoczesne technologie, wysokiej jakości wnętrze i zasięg od 400 do ponad 600 km – w zależności od wybranej baterii.</p><h2>Co z serwisem i infrastrukturą?</h2><p>NIO planuje <strong>działać w Polsce poprzez lokalnych partnerów</strong>, nie otwierając od razu własnych salonów czy centrów serwisowych. Obecnie firma szuka dealerów i sieci współpracujących, którzy będą odpowiedzialni za sprzedaż, obsługę posprzedażową i ewentualne serwisowanie aut.</p><p>Istnieje również szansa, że z czasem pojawią się <strong>stacje wymiany baterii (Power Swap Stations)</strong> – czyli unikalna technologia NIO, pozwalająca wymienić rozładowaną baterię na pełną w mniej niż 5 minut. Na razie jest to pieśń przyszłości, ale w krajach takich jak Norwegia czy Chiny działa już setki takich punktów.</p><figure class="image"><img src="/api/user/html/photo/6311a29e321a1155e311f010/1749797778946_1300.webp" alt="NIO EL6"></figure><h2>Czy NIO ma szansę na sukces w Polsce?</h2><p>To zależy od kilku kluczowych czynników:</p><p>🔹 <strong>Cena</strong> – jeśli NIO będzie pozycjonować się bliżej Tesli niż Mercedesów EQ, może szybko zdobyć zainteresowanie klientów<br>🔹 <strong>Zasięg i technologia</strong> – wszystkie modele oferują duże baterie, szybkie ładowanie i rozbudowane systemy ADAS<br>🔹 <strong>Sieć wsparcia</strong> – sukces zależy od tego, jak sprawnie zorganizowana będzie logistyka, serwis i ewentualne wsparcie gwarancyjne<br>🔹 <strong>Zaufanie do marki</strong> – polscy klienci dopiero uczą się ufać chińskim markom, ale BYD i MG już przecierają szlak</p><h2>Podsumowanie</h2><p>Wejście NIO do Polski to ważny moment dla rynku elektromobilności. Po ekspansji Tesli i debiucie takich marek jak BYD, czas na kolejne wyzwanie dla tradycyjnych producentów. NIO oferuje ciekawe modele, dobrą technologię i odważną wizję – teraz wszystko zależy od tego, jak poradzi sobie w realiach polskiego rynku.</p>

Citroën Ami

Czy Europa doczeka się własnego kei-cara? Stellantis ma plan na tanie auto miejskie

<p>W czasach, gdy ceny nowych samochodów w Europie rosną szybciej niż wynagrodzenia, głos w sprawie zabrał prezes Stellantisa – Carlos Tavares. Zaproponował on odważną koncepcję: <strong>stworzenie europejskiego odpowiednika japońskich kei-carów</strong> – kompaktowych, niedrogich i prostych w budowie aut miejskich. Czy to może być przełom, którego potrzebuje europejski rynek?</p><h3>Co to są kei-cary?</h3><p>Kei-cary to kategoria miniaturowych pojazdów stworzona z myślą o japońskich realiach miejskich – maksymalna długość 3,4 m, pojemność silnika do 660 cm³ i niewielka masa. Dzięki ulgom podatkowym i niskim kosztom eksploatacji zdobyły ogromną popularność w Japonii. W Europie odpowiednika brak – najbliżej byłyby takie modele jak Fiat Panda czy Renault Twingo, jednak w wersjach spalinowych lub drogich elektrycznych.</p><h3>Propozycja Stellantisa – co wiemy?</h3><p>Carlos Tavares na forum przemysłu motoryzacyjnego jasno stwierdził:<br><strong>„Europa potrzebuje czegoś w rodzaju kei-cara – prostego, dostępnego cenowo, elektrycznego samochodu miejskiego.”</strong></p><p>Według zapowiedzi, taki pojazd:</p><ul><li>miałby kosztować poniżej 20 tys. euro (lub jeszcze mniej),</li><li>spełniać normy bezpieczeństwa UE,</li><li>być wystarczający do jazdy miejskiej,</li><li>nie konkurować z dużymi SUV-ami czy sedanami,</li><li>stanowić realną alternatywę dla drogich EV z Chin.</li></ul><p>Choć nie padły jeszcze konkretne nazwy modeli, Stellantis już teraz ma w portfolio potencjalne platformy: Citroën Ami, Fiat Topolino czy Opel Rocks Electric. Jednak propozycja dotyczy raczej większego i bardziej uniwersalnego auta – czegoś pomiędzy Ami a Fiatem 500e.</p><h3>Czy „europejski kei-car” ma sens?</h3><p>Zdecydowanie tak. W Europie coraz więcej osób nie stać na nowe auta – nawet elektryczne. Rozbudowana elektronika, coraz więcej obowiązkowych systemów ADAS i rosnące koszty produkcji sprawiają, że nawet małe miejskie samochody kosztują dziś 90–130 tys. zł. Stąd rośnie popyt na:</p><ul><li><strong>auta używane</strong>, których pula się kurczy,</li><li><strong>elektryki do car-sharingu i floty firmowej</strong>,</li><li><strong>alternatywy dla chińskich tanich modeli</strong> (jak Leapmotor czy Seres 3).</li></ul><p>Europejski kei-car mógłby odpowiedzieć na te potrzeby – zwłaszcza jeśli będzie prosty, tani i stworzony lokalnie. Tavares podkreślił też, że Europa nie może bez końca polegać na imporcie tanich modeli z Azji.</p><h3>Jakie wyzwania?</h3><p>O ile idea brzmi dobrze, w praktyce problemem może być:</p><ul><li>dostosowanie się do norm zderzeniowych UE,</li><li>cena baterii – nawet mały zasięg to spory koszt,</li><li>opór koncernów przed „kanibalizacją” droższych modeli,</li><li>brak ulg podatkowych dla mikrosamochodów w większości krajów (inaczej niż w Japonii).</li></ul><p>Tymczasem chińskie marki już działają: BYD Dolphin Surf kosztuje poniżej 20 tys. euro, a Leapmotor T03 oferuje całkiem przyzwoite osiągi jak na cenę poniżej 70 tys. zł.</p><p>„Europejski kei-car” to nie tylko chwytliwa wizja – to konieczność, jeśli europejska motoryzacja chce przetrwać w erze elektromobilności bez wykluczania klientów z mniej zasobnym portfelem. Jeśli Stellantis lub inny koncern faktycznie stworzy <strong>praktyczny, tani, elektryczny samochód miejski</strong>, może zmienić oblicze motoryzacji w Europie. Pytanie brzmi: <strong>czy to tylko marketingowy slogan, czy realny plan na 2026–2027?</strong></p>

Szukaj