Aplikacja Samochody.pl

audi q4

Nowe Audi Q4 Sportback e-tron

<h3>Od momentu zaprezentowania pierwszej wersji koncepcyjnej w 2019, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/audi/q4-e-tron">Audi Q4 e-tron</a> jest jedną z najbardziej wyczekiwanych premier w branży motoryzacyjnej. Temperaturę Niemcy podnieśli jeszcze rok później. W lipcu 2020 zaprezentowali kolejną odsłonę, Sportback e-tron, zdradzając więcej informacji na temat tego, czego mogą spodziewać się nabywcy nowych modeli.</h3>Jak deklarują przedstawiciele firmy z Ingolstadt, rozwój elektryków i hybryd jest dla niej priorytetem. Oprócz zaprezentowanych do tej pory modeli – e-tron i e-tron Sportback – w jej ofercie w ciągu najbliższych 5 lat ma pojawić się 20 aut napędzanych tylko energią elektryczną. Mają one, według szacunków, łącznie z hybrydami mają już niedługo stanowić prawie 40 procent wszystkich sprzedawanych przez Niemców pojazdów.<a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/audi">Audi</a> ma szansę znaleźć się w gronie najważniejszych graczy tego segmentu. Już teraz jawi się jako jeden z liderów innowacyjności całej branży. Najdobitniej można się o tym przekonać właśnie na przykładzie dwóch zaprezentowanych ostatnio wersji Q4. Co o nich wiemy?&nbsp;<h3>Q4 e-tron i Q4 Sportback e-tron. Co je łączy? Czym się różnią?</h3>Różnice między obiema wersjami sprowadzają się przede wszystkim do stylistyki. W zamierzeniu konstruktorów Q4 e-tron ma być propozycją dla zwolenników klasycznych SUV-ów z ich trwałością i uniwersalnością. Kierowcy preferujący dynamikę i sportową elegancję docenią zaś wersję Q4 Sportback e-tron z nadwoziem w stylu SUV coupe.Jeśli chodzi o rozmiary, różnice między obiema są naprawdę nieznaczne. Zarówno Q4 e-tron, jak i Q4 Sportback mają taką samą szerokość (1,9 metra) i rozstaw osi (2,77 metra). Ich wysokość oscyluje wokół 1,6, zaś długość – 4,6 metra, z tym że Sportback jest o centymetr dłuższy i niższy.&nbsp;<h3>Design by Audi. Jak Audi Q4 Sportback e-tron prezentuje się w środku i z zewnątrz?</h3>Sportback uwagę zwraca już swoją sylwetką. Główna linia nadwozia opada w dół, układając się w finezyjny, a zarazem dynamiczny kształt. Sporo dzieje się też w przekroju poprzecznym. W podobnie subtelny sposób linia dachu przechodzi w boczne, mocno nachylone słupki boczne. Te zabiegi pozwoliły konstruktorom sprawić, że Sportsback wydaje się dłuższy i smuklejszy od swojej bliźniaczej wersji.Z przodu między obiema wersjami nie ma właściwie żadnych różnic. Wzrok przyciąga przede wszystkim duży panel z tworzywa sztucznego umieszczony zamiast obecnej w wersji z 2019 atrapy silnika. Charakterystycznym elementem jest poza tym pas świetlny składający się z dwóch zespołów lamp. Według zapowiedzi Audi, ma on stać się znakiem rozpoznawczym wszystkich modeli ukazujących się w ramach linii e-tron.Wymiary obu Q4 kojarzą się – całkiem słusznie – z większym, ale nadal zwrotnym kompaktem. To wrażenie mija jednak po wejściu do kabiny. Jej wnętrze jest przestronne, co udało się osiągnąć dzięki nie tylko szerokiemu rozstawowi osi, ale też eliminacji tunelu przekładniowego.Wrażenie przestronności w jest jeszcze większe dzięki odpowiednio dobranej kolorystyce. Projektanci postawili na kontrast między górą utrzymaną w jasnych barwach, a ciemnym dołem. Wykończenie wnętrza to zaś projekt godny marki premium zwracającej uwagę na kwestie zrównoważonego rozwoju. Podsufitka, górna połowa relingów drzwi, tablica rozdzielcza oraz słupki okienne obito beżową mikrofibrą, a na fotelach znalazł się wysokiej jakości materiał Alcantara. Do produkcji wykładziny podłogowej posłużyły zaś tylko surowce pochodzące z recyklingu.Według informacji, we wnętrzu mają znaleźć się trzy wyświetlacze. Na szczególną uwagę zasługuje wielkoformatowy wyświetlacz head-up obsługujący rzeczywistość rozszerzoną, dzięki któremu możliwe jest wyświetlanie różnych informacji bezpośrednio „na drodze”. We wnętrzu znajdziemy też kilka ciekawie zaprojektowanych schowków – między innymi pod konsolą środkową oraz specjalne nisze w drzwiach przystosowane do łatwego i bezpiecznego przewożenia butelek.&nbsp;<h3>Napęd i zawieszenie. Poznajcie możliwości modułowej platformy elektryfikacyjnej</h3>Sercem Audi Q4 Sportback e-tron będzie modułowa platforma elektryfikacyjna, oferujące duży wybór wariantów napędu i poziomów mocy. Auto ma być zasilane dwoma silnikami elektrycznymi, z których każdy przypisany jest do jednej osi. Między nimi nie ma mechanicznego połączenia, a nad ich synchronizacją czuwa system elektroniczny. Gwarantuje to dobór odpowiedniej trakcji niezależnie od nawierzchni i pogody.Tylna jednostka będzie mieć moc 150 kW i dostarczy 310 niutonometrów momentu obrotowego. W tylnej te parametry mają kształtować się na poziomie kolejno 75 kW i 150 niutonometrów, a dla całego układu moc będzie wynosić 225 kW. Pojemność umieszczonego w podłodze, zajmującego całą przestrzeń między osiami i ważącego 510 kilogramów systemu akumulatorów to 82 kilowatogodzin. Pozwoli to na przejechanie nawet ponad 450 kilometrów, a naładowanie baterii w 80 procentach zajmować będzie 30 minut.&nbsp;<h3>Audi Q4 Sportback e-tron – prowadzenie. Niemiecka precyzja i sportowy pazur</h3>Wszystkie elementy napędowe zostały ulokowane w niskich partiach pojazdu. W połączeniu z niemal idealnie równym rozłożeniem obciążenia na obie osie czyni to z Audi Q4 Sportback e-tron auto, które prowadzi się z najwyższą precyzją i doskonałą dynamiką. Pomagają w tym specjalnie dobrane do takiego napędu osie. Z przodu umieszczono MacPherson z adaptacyjnymi amortyzatorami, a z tyłu pracuje wielowahaczowa oś z oddzielnymi sprężynami i adaptacyjnymi amortyzatorami.

Nowy Mercedes Benz T klasa 2021

<h3>Mercedes T klasa nie będzie wprawdzie przełomową konstrukcją, ale mimo to zasługuje na uwagę – zwłaszcza, jeśli chodzi o klientów rozglądających się za oryginalnym autem dla dużej rodziny. Problem jednak w tym, że niewiele wiemy zarówno o samym samochodzie, jak i dacie jego premiery.</h3>Wprowadzenie nowej litery do „alfabetu Mercedesa” zawsze odbija się szerokim echem w branży. Nie powinno więc dziwić zamieszanie, jakie wywołały zapowiedzi pojawienia się T klasy. Według słów pracowników Daimlera, nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> ma być adresowany przede wszystkim do klientów posiadających duże rodziny lub uprawiających sporty wymagające samochodu z dużą przestrzenią ładunkową. Chociaż auto najprawdopodobniej zadebiutuje dopiero w przyszłym roku, a producent nie pokusił się dotąd na pełnoprawną prezentację, to już teraz możemy co nieco powiedzieć na jego temat.Jak zapowiadają przedstawiciele Mercedesa, nowy model ma mieć wszystkie charakterystyczne cechy, z którymi kojarzymy auta ze Stuttgartu. Będzie to widoczne zarówno we wzornictwie, jak i w rozwiązaniach na gruncie bezpieczeństwa oraz łączności. Przy tworzeniu T klasy konstruktorom przyświecała ta sama filozofia, jednak ich misją było stworzenie zupełnie nowej jakości – czegoś, czego do tej pory w ofercie Daimlera po prostu brakowało. Co wiemy o dotychczasowych efektach ich starań?&nbsp;<h3>Nowa koncepcja, starsze know-how. T klasa a <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mercedes-benz/citan">Citan</a></h3>Zapowiedziana premiera zasługuje na tym większą uwagę, że po raz pierwszy „klasowy” Mercedes zadebiutuje w klasie rodzinnych, lifestylowych vanów. Jako rasowy przedstawiciel tego segmentu, T klasa ma oferować przestronny przedział pasażerski będący w stanie w komfortowych warunkach przewieźć nawet dużą rodzinę. Na pokładzie nie zabraknie rzecz jasna pojemnego bagażnika z miejscem na sprzęt sportowy oraz czworonożnego członka rodziny.W tym miejscu warto wspomnieć słowa Marcusa Breitschwerdt, szefa<a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/mercedes-benz"> Mercedes-Benz</a> Vans, który zaprezentował nowy model jako opcję przede wszystkim dla rodzin oraz miłośników aktywnego wypoczynku. To właśnie z myślą o nich konstruktorzy ze Stuttgartu opracowali szereg rozwiązań czyniących z niego nie tylko praktycznego i kompaktowego, ale też ciekawie prezentującego się vana. Wiadomo też, że auto ma już na pierwszy rzut oka wyróżniać się na tle innych reprezentantów swojego segmentu, a jego design będzie jednoznacznie wskazywał na firmową przynależność.Wejście i wyjście z samochodu będzie łatwe nawet z fotelikami bądź w przypadku seniorów nie powinno być trudne dzięki rozsuwanym na boki drzwiom, co zresztą jest standardem w tym segmencie. Jeśli chodzi o bryłę auta, w zapowiedziach zdradzono całkiem dużo. Według nich bowiem T klasa ma być zbudowana na podstawie dobrze znanego już Citana i stanowić jego osobową wersję. Możemy więc spodziewać się, że nadchodzący model ze stajni Daimlera będzie konkurował z takimi modelami jak <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/renault/kangoo">Renault Kangoo</a>, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/citroen/berlingo">Citroen Berlingo</a>, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/peugeot/rifter">Peugeot Rifter</a>, <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen/caddy">Volkswagen Caddy</a> czy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/ford/tourneo">Ford Tourneo</a>. Z tym, że auto Mercedesa ma pozycjonować się w wyższej klasie niż większość jego konkurentów i skierowane będzie do bardziej wymagających klientów.&nbsp;<h3>Przystępne ceny i opcja elektryczna. Czego spodziewać się po T klasie?</h3>Na temat samego samochodu wciąż wiadomo niewiele. Informacje, którymi Daimler podzielił się z prasą są raczej ogólnikowe. Poza tym, że T klasa będzie miała wiele wspólnego z Citanem, wiemy też, że będzie ona sprzedawana w tradycyjnej gamie silnikowej (nie znamy jednak szczegółów dostępnych jednostek), a także w wersji z napędem elektrycznym.Ten zabieg ma uczynić z modelu dobry wybór dla klientów szukających większego rodzinnego samochodu do miasta i tym przeciwwagę dla samego Citana, który z kolei został pomyślany jako model do użytku profesjonalnego. Chociaż, jak podkreślono w notce prasowej, również T klasa ma sprawdzić się w niektórych zastosowaniach komercyjnych. Daimler zdradził też, że ma być dostępna w przystępnych cenach. Co to konkretnie znaczy? Niestety nie wiemy, bo na tę chwilę cennik nadal owiany jest tajemnicą.&nbsp;<h3>Mercedes-Benz T klasa. Kiedy premiera? Co wiemy o produkcji?</h3>Zapowiedziana premiera Mercedesa może więc okazać się ważnym wydarzeniem dla wszystkich szukających funkcjonalnego, rodzinnego auta, a ceniących design nieco mniej typowy od tego, który dominuje w tym sektorze. To też dobra okazja do tego, by klienci, którzy do tej pory wybierali mniej prestiżowe marki, weszli w świat Daimlera.Model powstaje we współpracy z koncernem Renault-Nissan-Mitsubishi. Wiele zatem wskazuje na to, że będzie on miał wiele wspólnego nie tylko z Citanem, ale też swoim chyba najpoważniejszym konkurentem – Renault Kangoo, dla którego prawdopodobnie będzie bliźniaczą konkurencją. Dość duże podobieństwo widać na zaprezentowanych do tej pory materiałach. Jeśli jednak dotychczasowe zapowiedzi rozbudziły czyjś entuzjazm, musimy go nieco ostudzić. Wciąż bowiem nie wiadomo, kiedy auto zostanie oficjalnie zaprezentowane ani tym bardziej, jaka będzie data jego wejścia na rynek. Wiemy, że najpewniej stanie się to w 2022.

vw caddy

Nowy Volkswagen Caddy 5 2021 r.

<h3>Nowy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen/caddy">VW Caddy</a> 5 zaciekawił wiele osób. Modernistyczny <a href="https://samochody.pl">samochód</a> dostawczy to coś, co jeszcze do niedawna było tylko i wyłącznie marzeniem wielu kierowców. Niemiecki koncern wprowadzając na rynek prezentowany <a href="https://samochody.pl">samochód</a> niejako je spełnia. Pojazd ten nie odbiega komfortem od klasycznych osobówek, a z niektórymi nawet wygrywa. Czym charakteryzuje się ta perełka?</h3><h3>Historia&nbsp;Volkswagena Caddy&nbsp;</h3><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen">Volkswagen </a>Caddy to <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/">samochód,</a> który jest bliski sporej części z nas. Swój rynkowy debiut zanotował już w roku 1972. Wtedy jednak było to tylko i wyłącznie użytkowe auto, któremu daleko było do prezencji, czy też komfortu. Z biegiem lat jednak Caddy zaczęło wyglądać coraz lepiej. Przełomowy okazał się rok 2003, kiedy to światło dzienne ujrzała trzecia generacja tego samochodu dostawczego. Od tamtego okresu Caddy stał się szczególnie bliski dla Polaków, gdyż jego produkcja została przeniesiona do Poznania, gdzie pojazd produkowany jest aż do dzisiaj. W 2021 roku z fabryki wyjedzie zupełnie nowy&nbsp;Volkswagen Caddy 5. Czego możemy spodziewać się po tym samochodzie?<h3>Nowa płyta podłogowa</h3>Piąta generacja samochodu niesie za sobą wiele zmian. Najistotniejszą jest oczywiście nowa płyta podłogowa o nazwie MQB, czyli dokładnie ta sama, jaka została wykorzystana w Golfie VIII generacji. Działanie to sprawiło, że oba te pojazdy charakteryzują się naprawdę zbliżonymi wymiarami. Rozstaw osi nowego Caddy w porównaniu do poprzednika nieco się wydłużył. Obecnie wynosi on 2755 mm w przypadku klasycznego wariantu i 2970 mm, kiedy mamy do czynienia z wersją Caddy Maxi. Zmian nie obyło się również, jeśli chodzi o zawieszenie. Z przodu został wykorzystany układ z Golfa VIII. Z kolei z tyłu zaimplementowana została sztywna belka wraz z tak zwanym drążkiem Panharda, dzięki któremu właściwości jezdne są znacznie lepsze. Warto także wspomnieć o tym, że sam tył jest niżej zawieszony, co nie dość, że nie pogorszyło parametrów ładunkowych, to je usprawniło.&nbsp;<h3>Jak prowadzi się nowy&nbsp;Volkswagena Caddy 5?</h3>Wyżej wspomniane zmiany sprawiły, że nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> dostawczy od niemieckiego producenta prowadzi się znacznie lepiej niż poprzednik. Auto jest o wiele stabilniejsze, układ kierowniczy cechuje się precyzją, a wszelkie nierówności na drodze są świetnie tłumione. Odczucia te zwiększają się w przypadku, gdy poruszamy się z nieco większą prędkością. W takich wypadkach jedynym mankamentem może być szum opływającego powietrza, którego jednak z tego typu aut naprawdę trudno się pozbyć.<h3>Modernistyczny wygląd</h3>Zawieszenie oraz nowe wymiary to nie jedyne zmiany, jakie dotknęły&nbsp;Volkswagena Caddy 5. Swoistego rodzaju rewolucji został poddany również sam design. Samochód ten jest bardzo nowoczesny i w żadnym stopniu nie przypomina pojazdów dostawczych, jakie każdego dnia widzimy na drogach. Wiele osób uważa, że to właśnie zmieniony wygląd jest największą zaletą tego samochodu i naprawdę trudno się z tym nie zgodzić. Nie możemy natomiast nie wspomnieć o tym, że nawiązań do Golfa VII jest całkiem sporo. Jeśli jednak <a href="https://samochody.pl">samochód</a> wygląda najlepiej w swojej klasie, to nie powinno mieć to absolutnie żadnego znaczenia. Na tym jednak nie koniec, wnętrze samochodu także znacznie odmłodniało. Deska rozdzielcza wygląda jak ta z Golfa. W tym wypadku to wielka zaleta, a kierownica, 10-calowy wyświetlacz, czy cyfrowa tablica rozdzielcza to jedynie góra lodowa elementów, jakie zostały zapożyczone właśnie tego modelu.<h3>Czy nowy&nbsp;Volkswagen w dalszym ciągu jest praktyczny?</h3>Od zawsze znakiem rozpoznawalnym popularnego Caddy była praktyczność. Ku uciesze fanów tego modelu akurat ta cecha nie uległa żadnej zmianie. W przypadku odmiany Maxi nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> jest w stanie przewieźć aż siedem osób bez obaw o ich bezpieczeństwo i komfort. Jednak mimo tego, że drugi rząd siedzeń bez problemu pomieści trzech pasażerów, to w nowym Caddy posiadanie trzech niezależnych foteli, jest po prostu niemożliwe. Jak sytuacja wygląda z przestrzenią ładunkową? Porównując dostawczaka do jego poprzednika, ta poszerzyła się o 50 mm. Z kolei szerokość pomiędzy nadkolami zwiększyła się o 60 mm, a szerokość tylnego otworu o równo 51 mm. Takie działanie sprawiło, że do wersji furgon jesteśmy w stanie poprzecznie załadować europaletę. Z kolei wersja Cargo Maxi zapewnia nam 2,15 metra długości obszaru załadunkowego, co przekłada się na 3,7&nbsp;m³ pozwalające przetransportować dwie europalety.&nbsp;<h3>Silniki nowego&nbsp;Volkswagena Caddy 5 - co mamy do wyboru?</h3>Do wyboru będziemy mieli kilka jednostek napędowych. Na samym starcie dostępne będą zarówno silniki napędzane benzyną, jak i olejem napędowym. Diesle charakteryzują się pojemnością dwóch litrów i mocą od 75 do 122 km. Wszystkie wysokoprężne wersje wyposażone są w zaawansowany system oczyszczania spalin, w którym zaimplementowano dwa katalityczne reaktory SCR wraz ze wtryskiem AdBlue. Rozwiązanie to sprawia, że ilość powstałych tlenków azotu, jest znacznie mniejsza, a sam <a href="https://samochody.pl">samochód</a> o wiele bardziej ekologiczny.&nbsp;Benzynowy wariant to 1,5 litrowy silnik charakteryzujący się mocą 116 km. W planach&nbsp;Volkswagen ma także sprzedaż hybrydy typu plug-in oraz wersję, która będzie zasilana gazem ziemnym. Wszyscy doskonale wiemy, że Caddy od zawsze było bardzo uniwersalnym samochodem, dlatego światło dzienne ujrzy także model z napędem 4&nbsp;×&nbsp;4 oraz przekładnią DSG. Nie możemy również nie wspomnieć o wersji California, w której znajdziemy sypialnię, a także kuchnię.&nbsp;Sprawdź modele VW Caddy dostępne na Samochody.pl&nbsp;

Nowy Nissan Qashqai 2021r.

<h3><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/nissan/qashqai">Nissan Qashqai</a> trzeciej generacji to pierwszy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> marki rodem z kraju kwitnącej wiśni, który został zbudowany na zupełnie nowej platformie. Skutkiem takiego działania było odchudzenie pojazdu o 60 kilogramów mimo większych rozmiarów w porównaniu do poprzednika. Z kolei pojemność bagażnika wzrosła aż o 74 litry, jednak to napęd e-Power okazuje się prawdziwym hitem. Co warto wiedzieć na temat nowego Qashqaia?</h3>Pomocne modernizacjeRozstaw osi nowego Nissana został zwiększony o 20 mm, wysokość jest większa o 25 mm, szerokość o 32 mm, a długość o 35 mm. Wielu ciekawią jednak ostry rysy "twarzy"&nbsp;Qashqaia, które sporej części z nas przypominają model Ariya. Zaimplementowane reflektory LED w pełni automatycznie dopasowują wiązkę światła do warunków, jakie panują na drodze, a także częściowo się wygaszają, kiedy z naprzeciwka nadjeżdża inny pojazd. Innowacja ta sprawia, że światła są w stanie zapewnić kierowcy większy zasięg oraz szerszą widoczność. Przy tym jednak pozostali uczestnicy ruchu drogowego nie są oślepiani, co jest niezwykle ważne.Cyfryzacja wnętrza pojazduNowy&nbsp;Nissan Qashqai to zupełnie odmieniony design oraz pełna cyfryzacja. W samym centrum kokpitu znajdziemy aż 9-calowy ekran połączony z systemem NissanConnect. Rozwiązanie to umożliwia nam zarządzanie multimediami, nawigacją oraz wszelkiego rodzaju ustawieniami samochodu. Oprogramowanie to jest w pełni kompatybilne z Apple CarPlay oraz Android Auto. Warto jednak dodać, że ku uciesze wielu osób fizyczne pokrętła oraz przyciski nie zostały zamienione na ich cyfrowe odpowiedniki. Zamiast analogowych zegarów jednak, za kierownicą znajdziemy wirtualny kokpit wraz z ekranem o imponującej przekątnej 12,3 cala. Możliwość jego konfiguracji jest naprawdę szeroka i odbywa się w intuicyjny sposób. Na tym jednak nie koniec, kierowca do dyspozycji ma również wyświetlacz head-up, którego przekątna równa się 10,8 cala. Na linii wzroku osoby prowadzącej <a href="https://samochody.pl">samochód</a> mogą zostać wyświetlone wszelkiego rodzaju informacje wspomagające prowadzenie, nawigacyjne, czy też drogowe. W aucie zarówno z przodu, jak i z tyłu nie brakuje także portów ładowania USB-C oraz USB-A.Przestronność i lekkośćPropozycja od japońskiego producenta zapewnia nam znacznie więcej miejsca w kabinie. Ucieszy to z pewnością pasażerów siedzących z tyłu, których przestrzeń została zwiększona aż o 28 mm. Warto także wspomnieć o luzach nad głowami z przodu i z tyłu, których jest więcej o 15 mm. Jak już wspominaliśmy, pojemność bagażnika powiększyła się o 74 litry do równych 484. Nie możemy także zapomnieć o tym, że nowy&nbsp;Qashqai jest lżejszy o 60 kilogramów, a przy tym jego sztywność wzrosła o 41 procent. To imponujący wynik, za który naprawdę należy pochwalić japońską markę.Niesamowita jednostka napędowa e-PowerTo&nbsp;turbodoładowany silnik benzynowy 1.3 DiG-T wraz ze wsparciem 12W miękkiej hybrydy, a także elektryczny napęd e-Power zapewni nam moc w czasie poruszania się nowym&nbsp;Qashqaiem. Pierwsze rozwiązanie odpowiada za wspomaganie jednostki spalinowej w czasie ruszania i obejmuje ono zupełnie oddzielny zestaw wykorzystanych&nbsp;akumulatorów litowych, znajdujących się pod podłogą. Na tym jednak nie koniec, układ zwiększa moment obrotowy w trakcie przyspieszania, zapewniając nam dodatkowe 6 Nm przez równe 20 sekund.&nbsp;Znacznie ciekawszym rozwiązaniem jest układ e-Power, który po raz pierwszy zawita na Starym Kontynencie. W jego skład wchodzi silnik benzynowy o mocy 154 KM wraz z falownikiem, alternatorem, bardzo wydajnym akumulatorem oraz oczywiście silnikiem elektrycznym o mocy 188 KM. Na jakiej zasadzie działa ten system? Silnik spalinowy odpowiada tylko i wyłącznie za doładowywanie akumulatora. W związku z tym najważniejszą różnicą w porównaniu do klasycznego pojazdu elektrycznego jest to, że źródłem energii jest zarówno bateria, jak i benzynowiec. Efektem tego są naprawdę świetne osiągi i brak obaw o zasięg.&nbsp;

vw t7

Nowy Volkswagen T7 2021r., ceny

<h3>Nie ma co się oszukiwać, użytkowy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volkswagen">Volkswagen</a> to istna legenda. <a href="https://samochody.pl/dostawcze">Samochody dostawcze</a> Transporter, mikrobusy Multivan, a także kampery California to elementy, które składają się na sześć generacji tego pojazdu. Najnowsza wersja dostępna jest nieco ponad rok, jednak nazwa 6.1 jest nieco zagadkowa. Jak się okazuje, nie została ona nadana przypadkowa, gdyż <a href="https://samochody.pl">samochód</a> ten to tylko i wyłącznie modernizacją poprzedniego modelu. Niedługo jednak naszym oczom ujrzy się zupełnie nowy Volkswagen T7. Jak zmiany będzie za sobą niósł?</h3><h2>Nowy&nbsp;Volkswagen T7 - czego możemy się spodziewać?</h2>Zupełnie odświeżana modelu dostawczego z Wolfsburga ma nieść za sobą wiele zmian. Portale, takie jak Motor1 i CarPix udostępniły już zdjęcia nowego samochodu, dlatego do jego premiery nie zostały zbyt wiele czasu. Najprawdopodobniej wydarzenie to odbędzie się pod koniec zimy, są to jednak tylko i wyłącznie spekulacje, gdyż oficjalne dane nie zostały jeszcze podane. Oczywiste jest to, że za sprawą sytuacji pandemicznej na świecie słynne targi motoryzacyjne w Genewie się nie odbędą, dlatego wszyscy producenci samochodów, w tym&nbsp;Volkswagen, samodzielnie starają się przygotowywać prezentacją swoich samochodów.&nbsp;Warto wspomnieć o tym, że nowy&nbsp;Volkswagen T7 zostanie zbudowany na podstawie modularnej platformy MQB. Element ten znajdziemy również w osobowych modelach niemieckiego koncernu, w których jednostka napędowa jest umieszczona poprzecznie. W związku z tym nie powinien nas dziwić fakt, że nowy T7 będzie technicznym kuzynem słynnego Golfa. Co nam to mówi? Potwierdza to tylko i wyłącznie to, że możliwości zmiany wymiarów samochodu w przypadku użycia uniwersalnej platformy MQB, są po prostu ogromne. Wiadomość ta powinna ucieszyć przede wszystkim osoby, które zamierzają zaopatrzyć się w wersję Multivan, gdyż tym razem będzie ona niezwykle cywilizowana.&nbsp;<h2>Czy to koniec produkcji Transportera T6.1?</h2>Prawda jest taka, że nikt nie posiada jeszcze informacji, jak dobrze trudy swojej użytkowej pracy zniesie nowy Transporter charakteryzujący się odmienioną bazą. Dowiemy się tego dopiero za kilka lat, jednak&nbsp;Volkswagen świetnie zdaje sobie z tego sprawę, dlatego po premierze T7 najprawdopodobniej w dalszym ciągu będziemy mogli zakupić jego poprzednika -&nbsp;Volkswagena T6.1. Wszyscy jednak doskonale wiemy, że ewentualny sukces nowego modelu najpewniej wyprze starego Transportera z rynku. W związku z tym, jeśli zamierzamy się w niego zaopatrzyć, powinniśmy postarać się w miarę szybko podjąć ostateczną decyzję.&nbsp;<h2>Jakie silniki zostaną zaimplementowane w nowym Transporterze?</h2>Volkswagen zapewni nam możliwość niemałego wyboru, jeśli chodzi o ofertę silnikową. Będziemy mogli wybierać pośród benzynowych oraz wysokoprężnych jednostek napędowych. Na tym jednak nie koniec, dostępne będą również napędy hybrydowe, także z rozwiązaniem typu plug-in, które umożliwia nam ładowanie akumulatorów za pomocą zewnętrznego źródła prądu. Mimo tego, że wersja z napędem na cztery koła również została zapowiedziana, to nie mamy pewności, czy&nbsp;Volkswagen T7 4Motion&nbsp;pojawi się już w dniu premiery. Nie możemy jednak nie wspomnieć o tym, że wersja w pełni elektryczna w dalszym ciągu stoi pod znakiem zapytania. Mimo tego, że platforma MQB nie została wyprodukowana z myślą o takim napędzie, to jej implementacja jest jak najbardziej możliwa. Świetnym tego przykładem może być&nbsp;Volkswagen e-Golf siódmej generacji, który dopiero całkiem niedawno doczekał się swojego następcy w postaci modelu ID.3.&nbsp;<h2>Elektryczny Multivan T7 - czy jest to możliwe?</h2>Transporter 6.1 na niektórych rynkach jest aktualnie dostępny w elektrycznej odmianie, która tworzona była z pomocą firmy tuningowej ABT. Oczywiste jest to, że znacznie lepszym działaniem byłoby samodzielne opracowanie tego typu wersji przez producenta. Wszyscy doskonale wiemy, że rynek mobilności elektrycznej bardzo szybko się rozwija, dlatego szansa na duży rozwój w przyszłości jest naprawdę niemała.&nbsp;Volkswagen to ogromny koncern, który po prostu nie może sobie pozwolić na jej zmarnowanie. W związku z tym prawdopodobieństwo pojawienia się elektrycznego Multivana jest bardzo duże, choć oficjalne informacje na ten temat jeszcze tego nie potwierdzają.&nbsp;<h2>Co znajdziemy w nowym Multivanie?</h2>Z racji tego, że nowy Multivan zbudowany jest na zupełnie oddzielnej platformie MQB, możemy liczyć na wiele zalet. Mowa oczywiście o znacznie lepszej pozycji za kierownicą w porównaniu do poprzednika, a także licznych nowinkach technologicznych. Systemów, które ułatwiają nam życie w nowym T7 na pewno nie zabraknie, a spora część z nich została zapożyczona od popularnego Golfa. O czym mowa? Oczywiście o rozwiązaniach dbających o nasze bezpieczeństwo, a także tych, które znacznie usprawniają codzienną jazdę. Na tym jednak nie koniec, na wyróżnienie z pewnością zasługują dotykowe panele na tablicy przyrządów. Ich implementacja sprawiła, że wszelkiego rodzaju klasyczne pokrętła, czy przyciski są po prostu zbędne. Całość prezentuje się bardzo modernistycznie, dlatego sporej części z nas po prostu wpadnie w oko.<h2>Czy warto zakupić nowego&nbsp;Volkswagena T7?</h2>Nie ma co się oszukiwać, nadchodząca premiera od niemieckiego producenta może solidnie namieszać na rynku motoryzacyjnym.&nbsp;Volkswagen T7 z pewnością będzie świetną propozycją, a jego wygląd nijak się ma do dostawczaków, jakie znamy z dróg. Oznacza to, że wersja Multivan także prezentuje się lepiej niż kiedykolwiek. Jeśli dodamy do tego nowoczesne wnętrze, zauważymy, że pojazd ten to prawdziwie modernistyczny <a href="https://samochody.pl">samochód</a> dostawczy, których na rynku w dalszym ciągu nie ma zbyt wielu. Istną rewolucją może jednak okazać się elektryczna wersja tego auta, która nie została jeszcze potwierdzona. Jedno jest jednak pewne, jeśli się pojawi, wokół&nbsp;Volkswagena zrobi się niemały szum. Ceny tego modelu poznamy bliżej premiery.<a href="https://samochody.pl/dostawcze?marka=volkswagen&amp;model=transporter&amp;order_by=najdrozsze">Sprawdź oferty Volkswagen Transporter na samochody.pl&nbsp;</a>&nbsp;

Podstawy weryfikacji używanego samochodu

<h3>Zapoznaj się z podstawami weryfikacji stanu pojazdu zanim postanowisz kupić <a href="https://samochody.pl">samochód</a> używany. Choć może się to wydawać z pozoru łatwym zadaniem, jest kilka rzeczy, które kupujący powinni mieć na uwadze, aby podjąć rozsądną decyzję.</h3>Zawsze sprawdzaj <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody </a>przy świetle dziennymUstalenie właściwego czasu jest ważnym pierwszym krokiem przy sprawdzaniu używanego samochodu. Jeśli jest to możliwe, należy zawsze oglądać pojazd przy świetle dziennym. Znacznie łatwiej jest dostrzec potencjalne wady, gdy dostępna jest odpowiednia ilość światła. Oglądanie pojazdu w nocy, w deszczu, a nawet wewnątrz garażu ze sztucznym światłem może przesłonić szczegóły i utrudnić dokładną ocenę stanu pojazdu.Podczas oglądania pojazdu, dobrym pierwszym krokiem jest spojrzenie na <a href="https://samochody.pl">samochód</a> z kilku różnych kątów, aby sprawdzić, czy nie ma zmian lub różnic w kolorze elementów. Oczywiście, kolor będzie czasami wydawać się inny z powodu linii nadwozia pojazdu. Ale jeśli widzisz coś, co wyraźnie nie pasuje, może to być znak, że są to ślady po przykrych zdarzeniach.Aby upewnić się, że widzisz wszystko, i o niczym nie zapomnisz, do sprawdzenia używanego samochodu, zawsze mniej kogoś do pomocy, kogoś kto wesprze Cię i czasami ostudzi rodzące się emocje związane z zakupem. Może być to przyjaciel, członek rodziny, lub - jeszcze lepiej – zaufany mechanik. Dwie pary oczu widzą zawsze więcej niż jedna.Sprawdź dokumentyPodczas sprawdzania używanego samochodu koniecznie przejrzyj dokładnie dokumentację pojazdu. Ich wnikliwa analiza może ujawnić wiele istotnych informacji o pojeździe. Dobrym pomysłem jest również przejrzenie wszystkich zapisów serwisowych, które właściciel powinien Ci udostępnić. Pozwoli to na uzyskanie pełniejszego obrazu dotyczącego różnych zdarzeń, które miały miejsce w okresie eksploatacji pojazdu. Właściciel, który bez problemu udostępni Ci szczegółowe zapisy serwisowe jest zdecydowanie bardziej wiarygodny. Zwracaj uwagę na szczegóły, charakter pisma w poszczególnych wpisach, powinien być różny, pieczątki, daty, czy w końcu samą książkę serwisową, jej jakość wydruku czy stan. Trudno o wyglądająca jak nowa książkę po kilku latach eksploatacji.&nbsp;Zawsze, bezwzględnie wykonaj jazdę próbną samochodemZwykle nie kupuje się ubrań bez ich przymierzenia. To co dobrze wygląda w sklepie, po wypróbowaniu może się okazać, że jest po prostu nie dla Ciebie. Ta sama zasada odnosi się do kategorii <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody używane</a>. Kupowanie używanego <a href="https://samochody.pl">samochód</a> bez jazdy próbnej jest bardzo nierozsądne. Możesz dowiedzieć się wiele o pojeździe po prostu jeżdżąc nim - jak się prowadzi, czy wydaje jakieś dziwne dźwięki, czy jest wygodny, czy układ kierowniczy ciągnie w jedną lub drugą stronę, czy choćby ocenić zużycie elementów wnętrza. Nie poddawaj się emocjom, bądź dociekliwy.&nbsp;Podczas sprawdzania używanego samochodu, zawsze powinieneś dowiedzieć się jak najwięcej przed zakupem. Poczytaj o szukanym modelu w internecie, sprawdź opinie o nim. Sprawdzenie raportu historii pojazdu CARFAX może dostarczyć Ci wielu potrzebnych informacji, takich jak historia zmian właścicieli, rzeczywisty kraj pochodzenia pojazdu, wykryte niezgodności przebiegu, informacje o wypadkach i wiele innych. Dobrym pomysłem jest również zadanie sprzedawcy jak największej liczby pytań. Jeśli sprzedawca wydaje się unikać udzielenia odpowiedzi, może to oznaczać, że próbuje coś przed Tobą ukryć. Nie pozwól, aby sprzedawca odwrócił Twoją uwagę od prawdy.Wreszcie, jeśli jest coś, co powoduje, że czujesz, iż nie powinieneś kupić tego samochodu, nie bój się odejść. Jest wiele opcji na rynku samochodów używanych i na pewno nie chcesz, aby Twój zakup zakończył się tylko bólem głowy. Twoja intuicja również może pomóc zaoszczędzić zarówno czas, jak i pieniądze.&nbsp;&nbsp;Artykuł powstał we współpracy z&nbsp;CARFAX.&nbsp;Zobacz również: <a href="https://samochody.pl/blog/kategoria/aktualnosci-wiadomosci-motoryzacja/wpis/zawsze-sprawdzaj-historie-samochodu-uzywanego-zanim-go-kupisz">Zawsze sprawdzaj historię samochodu używanego, zanim go kupisz</a>Zobacz również: <a href="https://samochody.pl/blog/kategoria/aktualnosci-wiadomosci-motoryzacja/wpis/przeszlosc-auta-ma-znaczenie">Przeszłość auta ma znaczenie!</a>Zobacz również: <a href="https://samochody.pl/blog/kategoria/aktualnosci-wiadomosci-motoryzacja/wpis/jak-sprzedac-samochod-we-wlasciwy-sposob-">Jak sprzedać samochód we właściwy sposób.</a>&nbsp;

Nowe Renault Kangoo 2021r.

<h3><a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/renault/kangoo">Renault Kangoo</a> drugiej generacji ujrzało światło dzienne w 2007 roku. Jego prezentacja miała miejsca we Frankfurcie, jednak mimo konkretnych modernizacji, model ten wyraźnie odstawał od ówczesnej konkurencji. Pozostałe firmy przedstawiały już wtedy zupełnie nowe wcielenia kombivanów, które zachwycały klientów. Właśnie dlatego francuska marka postanowiła rozpocząć pracę nad trzecią odsłoną Kangoo. Owoce ich pracy ujrzą światło dzienne już wiosną tego roku. Co warto wiedzieć na temat nowego Renault Kangoo?</h3>Czym zaskoczy nas nowe Renault Kangoo?Pierwszy model popularnego "kangura" pojawił się już w roku 1998. Na następcę trzeba było poczekać równo dekadę, którym i tak wiele osób po prostu się zawiodło. Mimo tego od premiery francuska firma sprzedała ponad 4 miliony egzemplarzy tego samochodu. <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/renault">Renault </a>nie spoczęło jednak na laurach i przez ostatnie 13 lat prężnie pracowali. Skutkiem ich działań jest otwarcie zupełnie nowego rozdziału, jeśli chodzi o właśnie ten dostawczy i rodzinny model. Największą zmianą jest z pewnością wygląd, który po wielu latach potrzebował solidnego odświeżenia. Nowy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> będzie znacznie lepiej dopasowany do gamy całej marki, a jego prezencja nawiązuje do Renault Trafic. Nie możemy nie wspomnieć o tym, że sami twórcy przyznają, że nowe Kangoo jest znacznie bardziej muskularne od swojego poprzednika. Istotne są również takie elementy jak wyrazisty grill, wiele chromowanych elementów, czy też całkowicie nowe reflektory przednie, jak i tylne. Wszystko to sprawia, że nowy model jest bezpieczny oraz świetnie wygląda.W jakich wersjach będziemy mogli zakupić Renault Kangoo?Nowy pojazd francuskiego producenta będzie dostępny w dwóch różnych wersjach. Pierwszą z nich jest&nbsp;2-osobowy Van, w którym została wydzielona oddzielna przestrzeń ładunkowa. Nieco bardziej rodzinnym typem samochodu będzie 5-osobowy Renault Kangoo. Na tym jednak nie koniec, do wyboru są również dwie różne wersje nadwozia. W przypadku standardowej odmiany przestrzeń użytkowa będzie wynosiła&nbsp;od 3,3 do 3,9 m³. Z kolei przedłużony wariant zapewni nam od&nbsp;4,2 do 4,9 m³ obszaru załadunkowego. Dzięki tak szerokiej gamie samochodów Renault sprawia, że możliwość wyboru jest naprawdę zadowalająca. W związku z tym bez względu na to, do jakiego celu zamierzamy wykorzystać nasz nowy pojazd, z pewnością sprawdzi on się w swojej roli.Zupełnie nowa kabina i systemy asystująceModernizacja dotknęła również kabiny nowego Renault Kangoo. Obecnie deska rozdzielcza charakteryzuje się poziomym schematem. Nie obyło się również bez nowego ekranu, a także świetnego systemu multimedialnego Easy Link. Został on także zaimplementowany w takich modelach jak Renault Captur, Clio, czy też Arkana, dlatego nie musimy się martwić o jego funkcjonalność. We wnętrzu znajdziemy wiele praktycznych schowków, których nierzadko brakuje w tego typu samochodach. Na wyróżnienie zasługują również nowe fotele. Zapewniają one nam wiele komfortu, a ich trwałość jest znacznie większa niż w przypadku poprzednika. Nie możemy także zapomnieć o modernistycznych systemach asystujących, które zadbają o nasze bezpieczeństwo.&nbsp;Permanent Rear View będzie odpowiadał za wspomaganie widoczności, a&nbsp;Trailer Swing Assist zapobiegnie myszkowaniu ciągniętej przyczepy. Nie bez znaczenia jest również system&nbsp;Brake Stability Control, który zapewni nam stabilność w czasie hamowania. Czego jednak nie znajdziemy w nowym "kangurze"? W Renault Kangoo nie spotkamy się z cyfrowymi zegarami, które obecnie stają się już standardem. Cyfrowe jest jednak lusterko wsteczne, które zapewni nam widok za sprawą zaimplementowanej kamery.&nbsp; Innowacyjne rozwiązania w Renault Kangoo VanJedną z modernizacji, jaka została wprowadzona w Renault Kangoo Van, jest tak zwany Easy Side Access. Dzięki temu systemowi dostęp do przestrzeni załadunkowej z boku pojazdu jest znacznie prostszy. Za sprawą braku środkowego słupka Renault sprawiło, że ich nowy pojazd zapewnia nam obecnie największą na rynku szerokość otworu bocznych drzwi przesuwnych, która wynosi aż 141,6 cm. Następną innowacją jest Easy Inside Gallery, czyli wewnętrzny stelaż podsufitowy. Jest on w pełni składany, dlatego przewóz długich przedmiotów przy samym dachu nie sprawia żadnego problemu. Takie uwolnienie wolnej przestrzeni na podłodze, jest niezwykle istotne i sprawdza się w wielu wypadkach.Silniki Renault Kangoo 2021 - co mamy do wyboru?Niestety konkretnych informacji na ten temat francuska marka jeszcze nie podała. Wiemy tylko i wyłącznie tyle, że w ofercie będą dostępne zarówno <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody </a>z silnikiem benzynowym, jak i Diesla. Na tym jednak nie koniec, światło dzienne ujrzy również Kangoo ZE, czyli wariant elektryczny. Samochód ten swój debiut miał już w roku 2011, jednak Renault od tamtego czasu sprzedało zaledwie 50 000 egzemplarzy. Wszyscy jednak doskonale wiemy, że elektryczny rynek motoryzacyjny rozwija się bardzo szybko, dlatego Kangoo ZE może być prawdziwym hitem sprzedażowym.Czy warto kupić nowe Renault Kangoo?Nie ma co się oszukiwać, naprawdę warto było czekać 13 lat na premierę nowego "kangura". Francuska marka się postarała, a sam <a href="https://samochody.pl">samochód</a> zapowiada się naprawdę obiecująco. Wiele modernistycznych rozwiązań, świetna prezencja i kilka możliwych wersji sprawia, że Renault Kangoo może być prawdziwym strzałem w dziesiątkę. W pojeździe tym na razie naprawdę trudno dopatrzyć się jakichkolwiek wad jednak z pewnością pojawią się one tuż po premierze, dlatego ostateczny werdykt zostanie wydany wiosną bieżącego roku. Niedługo poznamy również ceny tego modelu - pierwsze zamówienia mają być składane na początku wiosny 2021.Sprawdź dostępne Kangoo na samochody.pl&nbsp;

Historia motoryzacji. Kiedy powstał pierwszy samochód

Historia motoryzacji sięga zamierzchłej ery kamieniołomów. To właśnie wtedy wynalezione zostało pierwsze koło, które w nieco zmienionej formie do dziś pozwala nam przemierzać setki kilometrów po drogach całego światła. Oczywiste jest jednak to, że motoryzacja rozwijała się w ciągu setek lat. Mało kto z nas miał okazję ją poznać, dlatego dzisiaj postaramy się ją państwu przybliżyć. Jakie kroki musiały zostać podjęte, abyśmy obecnie byli w stanie bezpiecznie podróżować? Przekonajmy się!Kiedy wynaleziony został pierwszy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> z silnikiem spalinowym?Wbrew pozorom pierwsze działania mające na celu wykorzystanie silnika benzynowego do napędzania prymitywnych pojazdów miały miejsce naprawdę wcześnie. Prawda jest jednak taka, że pierwszą taką maszyną, za której napęd odpowiadał protoplasta obecnej benzyny, był twór dopiero z roku 1870. Jego autor, niejaki&nbsp;Siegfried Marcus był mieszkańcem Wiednia. Sama konstrukcja nie było zbytnio skomplikowana, dlatego w latach 1888-1889 Marcus starał się stworzyć nieco bardziej zaawansowany pojazd. Jak się można domyślić, mężczyzna osiągnął sukces. Tym samym powstała pierwsza maszyna, które były uznawane za pełnoprawne <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody osobowe</a>. Warto wspomnieć o tym, że dzieło Marcusa, bo inaczej tego nazwać po prostu się nie da, przetrwało po dziś dzień. Bardzo interesujące jest to, że maszyna w dalszym ciągu jest w pełni sprawna. Każdy z nas może ją podziwiać w Muzeum Techniki zlokalizowanym w Wiedniu.&nbsp;Początki seryjnych samochodówWszyscy doskonale znamy tak zwanego Forda T. To o tym pojeździe słyszy się na lekcjach historii i choć prawdą jest, że <a href="https://samochody.pl">samochód</a> ten osiągnął ogromny sukces, to nie był on modelem, który jako pierwszy na naszym globie wszedł do seryjnej produkcji. Miano to możemy przypisać pojazdowi o nazwie&nbsp;Oldsmobile Curved Dash. Jego prezentacja odbyła się wiosną roku 1901. Nazwa samochodu może nie brzmi znajomo, jednak cieszył się on naprawdę niemałą popularnością. W ciągu pierwszych 12 miesięcy produkcji sprzedano aż 425 egzemplarzy, co, jak na tamte czasy było sporym sukcesem. W porównaniu do słynnego Forda wynik ten jednak nie jest zbyt imponujący. Dlaczego? Być może to cena odstraszała Amerykanów od tego samochodu. Koszt pojazd w przeliczeniu na obecne dolary amerykańskie równał się 17 000. W związku z tym jego cena nie należała do najniższych.&nbsp;Radia samochodowe i złodzieje — kiedy się to zaczęło?Ideal Autosuper 5 - właśnie tak brzmiała nazwa pierwszego seryjnego radia samochodowego. Sprzęt ten pojawił się na Berlińskiej wystawie w roku 1932. Nie oznacza to jednak, że wcześniej sporo osób nie próbowało umieścić tego urządzenia w pojeździe. Choć ich działanie nie miały przełożenia na masową produkcję, to warto wspomnieć o pierwszym radiu przeznaczonym do montażu w samochodzie, jakie kiedykolwiek zostało stworzone. Za sprzęt ten musimy uznać konstrukcję, której twórca jest&nbsp;George Frost. Mężczyzna ten wiosną 1922 roku postanowił zainstalować radio w drzwiach swojego Forda T. Oczywiste jest jednak to, że jego działanie nijak miało się do seryjnej produkcji takich urządzeń.Przysłowie mówiące, że okazja czyni złodzieja, w wielu wypadkach po prostu by się potwierdziło. Posiadanie własnego samochodu jest marzeniem wielu osób, a nieco ponad 100 lat temu pokusa była znacznie większa. Poddał się jej mechanik&nbsp;Etienne'a van Zuylen van Nijevelta — wielkiego fana motoryzacji, a także jednego z współtwórców organizacji FIA. W czerwcu 1896 roku na terenie Paryża jego&nbsp;Peugeot został skradziony. Jak się jednak okazało, złodziej miał naprawdę niemałego pecha. W tamtejszych czasach <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody </a>były prawdziwą rzadkością, dlatego rabuś został złapany 12 kilometrów za stolicą Francji.Od kiedy tablice rejestracyjne są obowiązkowe?Wiele osób zadaje sobie pytanie, od którego momentu poruszanie się bez tablic rejestracyjnych, jest nielegalne. Był to rok 1893, kiedy to w Paryżu wprowadzano obowiązek ich wykorzystywania. Na samym starcie prawo to odnosiło się tylko i wyłącznie do samej stolicy Francji. Każda tablica musiała charakteryzować się imienną identyfikacją właściciela samochodu, jak i samego pojazdu. Już trzy lata później wprowadzono obowiązek korzystania z tablic rejestracyjnych na terenie Niemiec. Do naszego kraju prawo to dotarło dopiero w 1922 roku.Pierwsza śmierć na drodze&nbsp;Ofiarą, która jako pierwsza zginęła za sprawą wypadku samochodowego była&nbsp;Bridget Driscoll, mieszkanka Wysp Brytyjskich. Do zdarzenia doszło 17 sierpnia roku 1896, kobieta zmarła około 6 godzin po samym zajściu. <a href="https://samochody.pl">Samochód</a> firmy o nazwie&nbsp;Anglo-French Motor Carriage Company uderzył kobietę, jadąc z prędkością 6 kilometrów na godzinę. Mimo tego, że jest to naprawdę niewiele, to skutki były tragiczne. Sprawcą był&nbsp;Arthur James Edsall, który nie poniósł żadnych konsekwencji, gdyż prokuratura uznała wydarzenie za nieszczęśliwy wypadek.Sygnalizacja świetlna i znaki drogowe — kiedy miały swój początek?Historia pierwszej sygnalizacji świetlnej, która ujrzała światło dzienne, jest naprawdę krótka. Sam system został zainstalowany przy skrzyżowaniu dróg&nbsp;New Palace Yard i&nbsp;Bridge Street w stolicy Anglii. Instalacja została wyposażona w światło zielone i czerwone, a jej początek datuje się na koniec roku 1968. Jej celem było znaczne usprawnienie wejścia polityków do słynnego Pałacu&nbsp;Westminsterskiego. System nie przetrwał jednak zbyt długo, gdyż dwa miesiące później wybuch gazu zakończył jego żywot. Elektryczny sygnalizator pojawił się dopiero w roku 1914. Miało to miejsce w USA, a dokładniej w mieście Cleveland.Mimo tego, że pierwsze znaki drogowe zostały wynalezione przez Rzymian, to nie miały one zbyt wiele wspólnego z motoryzacją. W związku z tym pozwolimy sobie je pominąć. Wszystkim nam znane oznaczenia drogowe pojawiły się około roku 1880. Dokładna data nie jest znana, jednak w 1879 roku stowarzyszenie o nazwie&nbsp;Bicycle Union zainstalowało drewniane pachołki wraz z tabliczkami. Napisano na nich&nbsp;„This Hill is dangerous”, a sama informacja była przeznaczona głównie dla rowerzystów.&nbsp;Wynalazek, który diametralnie zmieniał motoryzację, czyli&nbsp;trzypunktowe pasy bezpieczeństwaPoczątek trzypunktowych pasów bezpieczeństwa to rok 1959. Za autora tego wynalazku uznaje się Nilsa Bohlina, czyli ówczesnego pracownika <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/volvo">Volvo</a>. Pierwszym samochodem, w jakim wykorzystane ten patent był&nbsp;PV544, którego produkowano przez siedem lat od roku 1958. Bardzo ciekawe jest to, że szwedzka firma miała możliwość zarobienia na samej licencji ogromne pieniądze. Postąpiła ona jednak inaczej, udostępniła swój wynalazek, gdyż stwierdziła, że powstał on, aby ratować ludzkie życie, a nie się bogacić.&nbsp;Kiedy wynaleziono pierwszy kierunkowskaz?Rozwój przemysłu motoryzacyjnego na przestrzeni lat przyczynił się do znacznego spadku bezpieczeństwa na drogach. Zanim światło dzienne ujrzały pierwsze kierunkowskazy, kierowcy przed zmianą kierunku jazdy zmuszeni byli wystawiać rękę przez okno. Firma Bosch postanowiła to zmienić i w roku 1928 wypuściła na rynek tak zwany kierunkowskaz ramieniowy. Z kolei rozwiązanie, które znamy do dzisiaj, zaczęto wykorzystywać dopiero od roku 1951. Jego twórcą była firma Hell, a jednym z samochodów, w którym patent ten został zaimplementowany, był <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/ford">Ford </a>Taunus.&nbsp;Silnik turbo — jak wyglądały jego początki?Obecnie turbosprężarki w samochodach to zupełna norma, bez której nikt z nas nie wyobraża sobie motoryzacji. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu jednak nikt nawet nie myślał o takim rozwiązaniu. Mimo tego, że sam patent turbodoładowania został stworzony już na początku ubiegłego stulecia przez Szwajcara o nazwisku Buchi, to pierwsze seryjne turbo pojawiło się dopiero w roku 1938. Zostało ono zaimplementowane przez firmę Adolph Saurer AG w jednej z ciężarówek. Pierwsze tego typu rozwiązania zaczęto wykorzystywać w samochodach osobowych 35 lat później, kiedy to w 1973 roku koncern&nbsp;General Motors zastosował turbo w takich autach jak&nbsp;Chevrolet Corvair i&nbsp;Oldsmobile Cutlass.&nbsp;Kiedy ludzie zaczęli się ścigać?Motoryzacja bez wyścigów nie byłaby tym samym, a ich historia jest naprawdę bardzo długa. Ludzie od bardzo dawna chcieli się ścigać, dlatego pierwszy wyścig pojawił się już w roku 1887. Dokładniej miało to miejsce 28 kwietnia, a organizatorem całego przedsięwzięcia był&nbsp;Monsieur Fossier — redaktor naczelny magazynu o nazwie&nbsp;Le Vélocipede. Trasa wyścigu ciągnęła się przez dwa kilometry, a jego zwycięzcą został&nbsp;Georges Bouton, czyli twórca marki&nbsp;De Dion-Bouton.Początki off-roadu, czyli pierwszy <a href="https://samochody.pl">samochód</a> terenowyTo Adolph Kegresse uznawany jest za twórcę pierwszej terenówki na naszym globie. Inżynier ten pracował dla Mikołaja II, a jego ciężarówka przeznaczona była do pracy w naprawdę trudnych warunkach. Pomagał w tym napęd gąsienicowy, który umożliwiał jazdę daleko za utwardzonymi drogami. Za sprawą wybuchu rewolucji październikowej doszło do ucieczki Francuza z kraju, jednak kiedy wrócił do Rosji, rozpoczął pracę dla Citroena. Przez 16 lat zajmował się tworzeniem militarnych pojazdów terenowych.Możliwość szybkiego poruszania się — kiedy powstała pierwsza autostrada?Pierwszą drogą, której standard został uznany za autostradowy była tak zwana&nbsp;Autostrada dei Laghi. Jej budowa trwała w latach&nbsp;1922–24 na terenie Włoch, a za sam projekt odpowiadał Piero&nbsp;Puricelli. Otwarcie trasy łączącej Varese z Mediolanem miało miejsce 21 września roku 1924. Puricelli uważał, że to wprowadzenie zupełnie nowych dróg doprowadziło do rozruszania włoskiej gospodarki. Od tamtego wydarzenia autostrady zaczęły bardzo szybko pojawiać się w innych krajach Europy i nie tylko.&nbsp;Obecnie wszystkie oferty sprzedaży samochodów znajdują się w ogłoszeniach motoryzacyjnych dostępnych w takich serwisach jak samochody.pl &nbsp;

Import samochodów używanych osobowych i dostawczych do Polski.

<h3>Wiele słyszy się o możliwości sprowadzenia samochodu z zagranicy w naprawdę atrakcyjnej cenie. Wszyscy jednak doskonale wiemy, że zakup pojazdu spoza Polski wiąże się z wieloma dodatkowymi formalnościami. Właśnie dlatego spora część osób rezygnuje z tego pomysłu. Czy takie działanie aby na pewno jest poprawne? Jak wygląda zakup samochodu z zagranicy. Czy można jeździć niewyrejestrowanym pojazdem? Przekonajmy się!</h3>Z jakich krajów najczęściej sprowadzamy <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody używane</a>?Raport, jaki został przedstawiony przez&nbsp;Instytut Badań Rynku Motoryzacyjnego SAMAR, mówi nam, że w roku 2020 do Polski zostało sprowadzone około 850 tysięcy samochodów. Mimo tego, że liczba ta jest nieco mniejsza niż w 2019 roku, to według prognoz w najbliższych miesiącach ma się poważnie powiększyć. Jak zatem widać, liczby te są naprawdę ogromne, a import samochodów to biznes, którego wartość przekracza 10 miliardów złotych i nic nie zapowiada zmian na gorsze w tej sprawie. Polscy kierowcy w dalszym ciągu są nienasyceni wynikami, jakie zostały przez nich osiągnięte i stale sprowadzają do kraju pojazdy z całej Europy i nie tylko. Jak wygląda pierwsza dziesiątka krajów, z których importujemy auta?<ul><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=niemcy">Niemcy </a>- około 430 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=francja">Francja </a>- około 80 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=belgia">Belgia </a>- około 65 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=holandia">Holandia </a>- około 42 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=stany-zjednoczone">USA </a>- około 38 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=wlochy">Włochy </a>- około 30 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=szwecja">Szwecja </a>- około 27 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=szwajcaria">Szwajcaria</a>- około 25 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=austria">Austria </a>- około 24 tysięcy samochodów;</li><li><a href="https://samochody.pl/samochody?kraj-pochodzenia=dania">Dania </a>- około 23 tysięcy samochodów.</li></ul>Jak wygląda średni wiek sprowadzanych samochodów?Bardzo ciekawą kwestią, jaką warto poruszyć, jest średni wiek samochodów, jakie są importowane spoza granic Polski. Obecnie wzrósł on już do 12 lat, a w przypadku pojazdów, w których mamy do czynienia z silnikiem benzynowym wynosi aż 13 lat. W związku z tym to modele z lat 2006-2008 cieszą się największą popularnością. Nie możemy również nie wspomnieć o tym, że coraz mniej osób interesuje się dieslami, co może być spowodowane wieloma ograniczeniami, jakie są w stosunku do nich wprowadzane.&nbsp;Dlaczego decydujemy się na import samochodów?Spora część osób uważa, że to cena przyciąga polskich kierowców do pojazdów z zagranicy. Rzeczywistość jest jednak nieco inna, gdyż finalne koszty zakupu są podobne do tych, jakie musimy ponieść w naszym kraju. Najważniejszym czynnikiem jest dobry stan techniczny aut, za którego sprawą możemy znaleźć nawet kilkunastoletnie <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe">samochody osobowe</a>, które nas zachwycą. W Polsce naprawdę trudno znaleźć tego typu perełki dlatego zarówno handlarze, jak i osoby prywatne szukają szczęścia za granicą i nie ma co się oszukiwać, wychodzi im to naprawdę dobrze.&nbsp;Kupno samochodu z zagranicy - o czym warto pamiętać?Nie ma co się oszukiwać, w czasie kupowania samochodu z zagranicy bardzo łatwo spotkać się z wieloma oszustami. Właśnie dlatego, jeśli decydujemy się na taki ruch, niezwykle istotna jest ostrożność. Każdy sprzedawca, zanim dobijemy targu, powinien nam zaprezentować wszelkiego dokumenty potwierdzające stan pojazdu. Co więcej, warto zadbać o to, aby deklaracje odnoszące się do statusu danego samochodu, zostały zawarte w umowie sprzedaży. Dzięki temu będziemy w stanie zabezpieczyć się przed koniecznością dochodzenia swoich roszczeń. Bardzo istotne jest również to, aby przed ostateczną decyzją zdecydować się na przegląd samochodu. Handlarze niezwykle często próbują zataić realny przebieg auta, a także wiele innych usterek.&nbsp;Nie możemy również nie wspomnieć o tym, aby przed zakupem zweryfikować, czy dany pojazd nie był kradziony. W jaki sposób to zrobić? Umożliwia nam to tak zwany numer VIN, czyli swoistego rodzaju unikalny kod, jaki nadawany jest przez producenta. Zależnie od tego, z jakim modelem samochodu mamy do czynienia, będziemy mogli go znaleźć w różnych miejscach. Konieczne jest również sprawdzenie, czy numer VIN zawarty na tabliczce w pojeździe jest taki sam, jak ten, który znaleźliśmy w zaprezentowanych przez sprzedawcę dokumentach. Kiedy już to zweryfikujemy, będziemy mogli skorzystać z jednego z wielu serwisów, który pozwalają nam na sprawdzenie samochodu po numerze VIN.&nbsp;Jak wiele kosztuje sprowadzenie samochodu z zagranicy?Prawda jest taka, że samodzielne przetransportowanie pojazdu do Polski to jedna z najtańszych możliwości. Nawet jeśli zwrócimy uwagę na koszt załatwiania spraw urzędowych, ewentualny nocleg i opłaty za autostrady to opcja ta będzie najkorzystniejsza. Oczywiste jest jednak to, że nie wszyscy kierowcy są w stanie zdecydować się na takie rozwiązanie. Niektórzy boją się długiej trasy, inni przeszkód natury formalnej, a pozostałym po prostu szkoda czasu na taką podróż. Jak zatem wygląda cena organizacji transportu i przewoźnika? Nie ma co się oszukiwać, luksus ten nie należy do najtańszych, jednak wiele osób się na niego decyduje. Średni koszt przewiezienia samochodu z zagranicy to około 1 do 2 złote za każdy kilometr przejechanej trasy. Od jakich czynników zależna jest dokładna cena?<ul><li>Kraj, z jakiego chcemy importować samochód;</li><li>Długość drogi, jaką będzie musiała przebyć laweta;</li><li>Typ oraz stan auta, które będzie transportowane;</li><li>Oferta wybranej firmy transportowej.</li></ul>Nie jest tajemnicą, że to transport samochodu z Niemiec jest najtańszy. W tym wypadku kompletny koszt wyprawy waha się w okolicach 1200 złotych. W związku z tym cena za jeden kilometr równa się 1,38 zł. Równie tanio jest w Austrii - 1250 złotych. Nieco drożej robi się w Holandii, czy też Belgii, w tym wypadku będziemy mieli do czynienia z kwotą około 1400-1500 złotych. Z kolei Francja lub Wielka Brytania to już wydatek rzędu 2000 złotych.&nbsp;Koszty na terenie kraju - jak to wygląda?Wszyscy doskonale wiemy, że zakup samochodu z zagranicy wiąże się z dopełnianiem wszelkiego rodzaju formalności. Za załatwienie każdej pojedynczej sprawy będziemy musieli zapłacić. O czym należy wiedzieć?AkcyzaWiele osób nie wie, czym tak naprawdę jest akcyza. To nic innego, jak podatek, którym objęte jest każde auto zakupione za granicą, które pierwszy raz zostanie zarejestrowane na terenie naszego kraju. Aktualnie w przypadku pojazdów&nbsp;z silnikami o pojemności mniejszej niż 2000 cm3 będziemy&nbsp;musieli liczyć się z akcyzą wynoszącą 3,1%. Z kolei samochody, których pojemność przekracza&nbsp;2000 cm3 charakteryzują się akcyzą równą 18,6%. Warto także wspomnieć o pojazdach hybrydowych i elektrycznych, w których przypadku akcyza to&nbsp;1,55% i 9,3%.RejestracjaWszyscy doskonale wiemy, że <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/">samochód,</a> który przybędzie zza granicy, będzie musiał zostać zarejestrowany. Kompletny koszt tego procesu, jaki będziemy musieli ponieść w urzędzie, wynosi 256 złotych. Nie możemy jednak nie wspomnieć o kwocie, jaką należy przeznaczyć na tłumacza przysięgłego, gdyż polskie prawo wymaga od nas dokumentów przedstawionych w ojczystym języku.&nbsp;CłoJest to opłata, którą powinny zainteresować się osoby zamierzające sprowadzić <a href="https://samochody.pl">samochód</a> spoza Unii Europejskiej. W takim wypadku poza samą akcyzą konieczne będzie również uregulowanie 10-procentowego cła, a także podatku VAT. W naszym kraju wynosi on 23 procent, jeśli jednak odprawimy zakupione auto w Niemczech, będziemy w stanie zmniejszyć go do 19 procent.&nbsp;&nbsp;Zobacz również: <a href="https://samochody.pl/samochody-osobowe/uzywane">Polski rynek samochodów używanych.</a>&nbsp;&nbsp;